Powiat Głubczyce, woj. opolskie



Najnowsze wpisy na forach lokalnych:


Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Podwórko sąsiada z za czy z przed płotu jest wyłącznie jego prywatną sprawą, która nie ma tu nic wspólnego z pozostawionymi gałęziami pod drzewami przy drodze.

Baborów » Policja w Baborowie kto ukradł radiowóz?
Ludzie co się z wami stało kiedyś to się w Baborowie działo 😃A teraz taki spokój nic się nie dzieje 😭😭😭YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Że

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie! Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Mnie żydzi tak obchodzą jak Hitlera w 1939r

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czy ty się dobrze czujesz? Przecież wystarczy raz umieścić wiadomość, a nie jak papuga to samo po 100 razy powtarzać

Baborów » Jak nie kochać ludzi z Baborowa ❤️❤️❤️
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Piosenka na dobranoc
ℍ𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕖𝕘𝕠 ℙ𝕣𝕫𝕖𝕓𝕠𝕛𝕦 Dzisiaj: „Komu weselne dzieci”, muz. Katarzyna Gaertner, sł. Agnieszka Osiecka, wyk. Urszula Sipińska W jednym z wywiadów dla Polskiego Radia dziennikarz Rafał Podraza wspominał, że utwór „Komu weselne dzieci” powstał ze smutku po rozstaniu. Mówił: „Wszystko zaczęło się w 1974 roku, kiedy Urszula Sipińska wyjechała do Rumunii do Brasov na zaproszenie Valerio Lazarova, żeby kręcić film. Wypatrzył ją na zdjęciach z Sopotu i zachwycił się”. Między artystami doszło do płomiennego romansu, a Lazarov zapytał Sipińską, czy wyjedzie z nim na Zachód. Jak dodawał Podraza: „Powiedziała, że nie może tego zrobić, bo to wiąże się z konsekwencjami dla rodziny. Wróciła do Polski. Wypłakała swoje żale u Kasi Gaertner na kanapie. I to Kasia Gaertner napisała muzykę, natomiast na drugi dzień przyjechała Agnieszka Osiecka, wysłuchała Urszulę Sipińską i tak powstała piosenka «Komu weselne dzieci»”. Sama Sipińska w swojej książce „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne” wspominała okoliczności powstania tej piosenki następująco: „Utwór powstał nie tylko dla mnie, ale przy mnie. Przez kilka tygodni mieszkałam u Kasi Gaertner. Spałam, gdy z łóżka zbudził mnie Robert, mąż Kasi. - Wstawaj! Musisz posłuchać, co ci Kasia skomponowała! Na drugi dzień, w południe zjawiła się Agnieszka Osiecka, a w tydzień miałam już gotową piosenkę. Nagrywaliśmy to chyba w Poznaniu. Wstęp na sitarze, instrumencie indyjskim, zagrał Zbyszek Hołdys…”. Na podstawie: Urszula Sipińska, „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne”, Poznań 2010; [LINK] @obserwującyℍ𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕖𝕘𝕠 ℙ𝕣𝕫𝕖𝕓𝕠𝕛𝕦 Dzisiaj: „Komu weselne dzieci”, muz. Katarzyna Gaertner, sł. Agnieszka Osiecka, wyk. Urszula Sipińska W jednym z wywiadów dla Polskiego Radia dziennikarz Rafał Podraza wspominał, że utwór „Komu weselne dzieci” powstał ze smutku po rozstaniu. Mówił: „Wszystko zaczęło się w 1974 roku, kiedy Urszula Sipińska wyjechała do Rumunii do Brasov na zaproszenie Valerio Lazarova, żeby kręcić film. Wypatrzył ją na zdjęciach z Sopotu i zachwycił się”. Między artystami doszło do płomiennego romansu, a Lazarov zapytał Sipińską, czy wyjedzie z nim na Zachód. Jak dodawał Podraza: „Powiedziała, że nie może tego zrobić, bo to wiąże się z konsekwencjami dla rodziny. Wróciła do Polski. Wypłakała swoje żale u Kasi Gaertner na kanapie. I to Kasia Gaertner napisała muzykę, natomiast na drugi dzień przyjechała Agnieszka Osiecka, wysłuchała Urszulę Sipińską i tak powstała piosenka «Komu weselne dzieci»”. Sama Sipińska w swojej książce „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne” wspominała okoliczności powstania tej piosenki następująco: „Utwór powstał nie tylko dla mnie, ale przy mnie. Przez kilka tygodni mieszkałam u Kasi Gaertner. Spałam, gdy z łóżka zbudził mnie Robert, mąż Kasi. - Wstawaj! Musisz posłuchać, co ci Kasia skomponowała! Na drugi dzień, w południe zjawiła się Agnieszka Osiecka, a w tydzień miałam już gotową piosenkę. Nagrywaliśmy to chyba w Poznaniu. Wstęp na sitarze, instrumencie indyjskim, zagrał Zbyszek Hołdys…”. Na podstawie: Urszula Sipińska, „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne”, Poznań 2010; [LINK] @obserwującyℍ𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕖𝕘𝕠 ℙ𝕣𝕫𝕖𝕓𝕠𝕛𝕦 Dzisiaj: „Komu weselne dzieci”, muz. Katarzyna Gaertner, sł. Agnieszka Osiecka, wyk. Urszula Sipińska W jednym z wywiadów dla Polskiego Radia dziennikarz Rafał Podraza wspominał, że utwór „Komu weselne dzieci” powstał ze smutku po rozstaniu. Mówił: „Wszystko zaczęło się w 1974 roku, kiedy Urszula Sipińska wyjechała do Rumunii do Brasov na zaproszenie Valerio Lazarova, żeby kręcić film. Wypatrzył ją na zdjęciach z Sopotu i zachwycił się”. Między artystami doszło do płomiennego romansu, a Lazarov zapytał Sipińską, czy wyjedzie z nim na Zachód. Jak dodawał Podraza: „Powiedziała, że nie może tego zrobić, bo to wiąże się z konsekwencjami dla rodziny. Wróciła do Polski. Wypłakała swoje żale u Kasi Gaertner na kanapie. I to Kasia Gaertner napisała muzykę, natomiast na drugi dzień przyjechała Agnieszka Osiecka, wysłuchała Urszulę Sipińską i tak powstała piosenka «Komu weselne dzieci»”. Sama Sipińska w swojej książce „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne” wspominała okoliczności powstania tej piosenki następująco: „Utwór powstał nie tylko dla mnie, ale przy mnie. Przez kilka tygodni mieszkałam u Kasi Gaertner. Spałam, gdy z łóżka zbudził mnie Robert, mąż Kasi. - Wstawaj! Musisz posłuchać, co ci Kasia skomponowała! Na drugi dzień, w południe zjawiła się Agnieszka Osiecka, a w tydzień miałam już gotową piosenkę. Nagrywaliśmy to chyba w Poznaniu. Wstęp na sitarze, instrumencie indyjskim, zagrał Zbyszek Hołdys…”. Na podstawie: Urszula Sipińska, „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne”, Poznań 2010; [LINK] @obserwującyℍ𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕖𝕘𝕠 ℙ𝕣𝕫𝕖𝕓𝕠𝕛𝕦 Dzisiaj: „Komu weselne dzieci”, muz. Katarzyna Gaertner, sł. Agnieszka Osiecka, wyk. Urszula Sipińska W jednym z wywiadów dla Polskiego Radia dziennikarz Rafał Podraza wspominał, że utwór „Komu weselne dzieci” powstał ze smutku po rozstaniu. Mówił: „Wszystko zaczęło się w 1974 roku, kiedy Urszula Sipińska wyjechała do Rumunii do Brasov na zaproszenie Valerio Lazarova, żeby kręcić film. Wypatrzył ją na zdjęciach z Sopotu i zachwycił się”. Między artystami doszło do płomiennego romansu, a Lazarov zapytał Sipińską, czy wyjedzie z nim na Zachód. Jak dodawał Podraza: „Powiedziała, że nie może tego zrobić, bo to wiąże się z konsekwencjami dla rodziny. Wróciła do Polski. Wypłakała swoje żale u Kasi Gaertner na kanapie. I to Kasia Gaertner napisała muzykę, natomiast na drugi dzień przyjechała Agnieszka Osiecka, wysłuchała Urszulę Sipińską i tak powstała piosenka «Komu weselne dzieci»”. Sama Sipińska w swojej książce „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne” wspominała okoliczności powstania tej piosenki następująco: „Utwór powstał nie tylko dla mnie, ale przy mnie. Przez kilka tygodni mieszkałam u Kasi Gaertner. Spałam, gdy z łóżka zbudził mnie Robert, mąż Kasi. - Wstawaj! Musisz posłuchać, co ci Kasia skomponowała! Na drugi dzień, w południe zjawiła się Agnieszka Osiecka, a w tydzień miałam już gotową piosenkę. Nagrywaliśmy to chyba w Poznaniu. Wstęp na sitarze, instrumencie indyjskim, zagrał Zbyszek Hołdys…”. Na podstawie: Urszula Sipińska, „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne”, Poznań 2010; [LINK] @obserwującyℍ𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕖𝕘𝕠 ℙ𝕣𝕫𝕖𝕓𝕠𝕛𝕦 Dzisiaj: „Komu weselne dzieci”, muz. Katarzyna Gaertner, sł. Agnieszka Osiecka, wyk. Urszula Sipińska W jednym z wywiadów dla Polskiego Radia dziennikarz Rafał Podraza wspominał, że utwór „Komu weselne dzieci” powstał ze smutku po rozstaniu. Mówił: „Wszystko zaczęło się w 1974 roku, kiedy Urszula Sipińska wyjechała do Rumunii do Brasov na zaproszenie Valerio Lazarova, żeby kręcić film. Wypatrzył ją na zdjęciach z Sopotu i zachwycił się”. Między artystami doszło do płomiennego romansu, a Lazarov zapytał Sipińską, czy wyjedzie z nim na Zachód. Jak dodawał Podraza: „Powiedziała, że nie może tego zrobić, bo to wiąże się z konsekwencjami dla rodziny. Wróciła do Polski. Wypłakała swoje żale u Kasi Gaertner na kanapie. I to Kasia Gaertner napisała muzykę, natomiast na drugi dzień przyjechała Agnieszka Osiecka, wysłuchała Urszulę Sipińską i tak powstała piosenka «Komu weselne dzieci»”. Sama Sipińska w swojej książce „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne” wspominała okoliczności powstania tej piosenki następująco: „Utwór powstał nie tylko dla mnie, ale przy mnie. Przez kilka tygodni mieszkałam u Kasi Gaertner. Spałam, gdy z łóżka zbudził mnie Robert, mąż Kasi. - Wstawaj! Musisz posłuchać, co ci Kasia skomponowała! Na drugi dzień, w południe zjawiła się Agnieszka Osiecka, a w tydzień miałam już gotową piosenkę. Nagrywaliśmy to chyba w Poznaniu. Wstęp na sitarze, instrumencie indyjskim, zagrał Zbyszek Hołdys…”. Na podstawie: Urszula Sipińska, „Gdybym była aniołem. Historie prawdziwe, dziwne, śmieszne”, Poznań 2010; [LINK] @obserwujący

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Członków gminy oraz osoby zaprzyjaznione zapraszamy na szabat jutro 17 maja, na 18. 00

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Członków gminy oraz osoby zaprzyjaznione zapraszamy na szabat jutro 17 maja, na 18. 00

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Członków gminy oraz osoby zaprzyjaznione zapraszamy na szabat jutro 17 maja, na 18. 00

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Członków gminy oraz osoby zaprzyjaznione zapraszamy na szabat jutro 17 maja, na 18. 00

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Członków gminy oraz osoby zaprzyjaznione zapraszamy na szabat jutro 17 maja, na 18. 00

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Zwracamy się do Was z apelem o podpisanie poniższego listu – sprzeciwu wobec antysemickiej petycji palestyńskich działaczy do rektorów polskich uniwersytetów. Oparta jest ona całkowicie na niepotwierdzonych doniesieniach pochodzących z niesprawdzonych, niewiarygodnych źródeł, wyrażona niedopuszczalnym językiem wykluczenia wobec społeczności żydowskiej. Antyizraelska petycja pomija tragiczne skutki zamachów terrorystycznych Hamasu, wydarzenia z 7 października '23, kiedy to w Izraelu zamordowano ponad 1200 osób, a ponad 5000 zostało ciężko rannych. Byli to nie tylko Żydzi, ale także obywatele różnych państw i narodowości. Hamas porwał także wielu zakładników, z których 130 cały czas więzionych jest w Gazie, a ich los jest nieznany. Traktowanie, jako źródła prawdy niepotwierdzonych informacji pochodzących od organizacji terrorystycznych powinno być czymś nieakceptowalnym szczególnie w społeczności uniwersyteckiej, gdzie rzetelność naukowa, oparcie na twardych fundamentach prawdy winno być oczywistym wymogiem. Ta petycja, to także próba zainicjowania bojkotu izraelskich środowisk akademickich opartego na absurdalnych zarzutach ciężkiego kalibru, takich jak udział w rzekomych izraelskich zbrodniach wojennych bądź ich wspieranie. Także argumenty autorów petycji zachęcające do jej podpisania narzucają interpretację złożonej rzeczywistości wojny w Gazie w manichejskich kategoriach dobra i zła, gdzie każdy kto jej nie popiera staje po złej stronie jest prymitywną manipulacją propagandystów Hamasu, dla której nie powinno być miejsca na uniwersytetach. Podpisz list tutaj: #Sprzeciw #Antysemityzm #Izrael #Nigdywiecej #Równość #Solidarność #PodpiszList #WspólnieJesteśmySilni #niechcemymarca'68 Dziękujemy za Wasze wsparcie!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Schiza opanowała forum i broni drugoroczniaka

Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
To proszę niech Gość napisze do sąsiada za płota żeby posprzątał sobie podwórko! Bardzo jestem ciekawa co sąsiad odpisze!

Baborów » Re: Umie pisać, czy nie?
Ty na prawdę myślisz że to burmistrz wkleja te dyrdymały 😂😂😂.Jakim trzeba być tępym ćwokiem żeby w to wierzyć że chłop nie ma nic do roboty tylko zabawę z niedorozwojem który jest nikim. Zapamiętaj przygłupie że to forum jest anonimowe i każdy kto ma ochotę może tu pisać i wklejać co chce a nie jest to drugoroczniak pinio stolec czy kacha 🤪 tak że pisz sobie ćwoku co chcesz a ja będę się z tobą bawił bo sprawia mi to przyjemność 😄😄😄😄😄 Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Macia chyba nie wie, że wstyd - to kraść, no i może zostawić bałagan po sobie... Ps. A swoją drogą to nie wiadomo czy to sprawa drogowców, Taurona, internetowców czy łączności. Faktem jest ścinali gałęzie tam gdzie sięgały kabli porozwieszanych na przydrożnych słupach.

Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Gospodarskim okiem patrząc to szary Obywatel - może nie tak mądry jak poprzednik wyżej - nie powinien się tym zajmować i dopraszać w powiecie czy Bóg wie gdzie jeszcze.... Powinien zasygnalizować problem ktoś z urzędu miejskiego i wysłać stosowne pismo tam gdzie trzeba.

Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Do powiatu idź? Nie znasz podziału administracyjnego dróg! Wstyd!

Baborów » Nie do wiary to tylko w Baborowie
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Ko bo

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Burmistrz cały czas kłamie, dlatego go nazywają Pinokio. Ciekawe czy w domu żonę okłamuje też?

Baborów » Umie pisać, czy nie?
Jak myślicie, burmistrz umie pisać, czy nie umie? Tak jak zauważyłem to on tylko kopiuje i wkleja. Ciekawe czy też pod pismami urzędowymi podpisuje się, czy wkleja swój podpis.

Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Ekipa dostała zlecenie, gałęzie pościnali ale nie posprzątała po sobie. Zapewne pieniądze już dawno temu wzięli. Brak kontroli i zainteresowania ze strony Urzędu.

Kietrz » Re: Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Już robimy

Baborów » Społeczność Baborowa!!!
Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock Czasami dzieje społeczności żydowskich w polskich miastach sięgają średniowiecza i trwają przez wieki. Niekiedy jednak wystarczało mniej niż jedno stulecie, aby Żydzi stworzyli dużą i prężną wspólnotę. Właśnie tak stało się w Otwocku. Co pozostało po Żydach otwockich dziś? Gdzie szukać ich śladów? Poznaj historię tej społeczności z Wirtualnym Sztetlem – portalem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Żydzi zaczęli osiadać w Otwocku stosukowo późno, bo dopiero pod koniec XIX wieku. Mimo to, do 1939 r. zdążyli stworzyć dużą społeczność, która w szczytowym momencie stanowiła nawet 70% mieszkańców. Miasto było też bardzo popularnym miejscem wypoczynku dla Żydów z Warszawy, którzy stanowili 3/4 tutejszych kuracjuszy. Ślady obecności ludności żydowskiej do dziś są widoczne przy otwockich ulicach i placach. Żydowski Otwock dzielił się na dwie części. Pierwsza usytuowana była po lewej stronie torów łączących Warszawę z Kowlem, ale zwanych w stolicy „linią otwocką”. Znajdowały się tam wille i uzdrowiska. Mieszkali w nich zamożni, zasymilowani Żydzi. Po drugiej stronie torów, w okolicy placu bazarowego, w niewielkich, drewnianych domkach mieszkali Żydzi biedni.W 1916 r. Otwock uzyskał prawa miejskie. Wówczas powstała samodzielna otwocka gmina żydowska. Wcześniej tutejsi Żydzi należeli do gminy w Karczewie. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zawarto w Otwocku porozumienie w sprawie współrządzenia miastem. Zgodnie z nim burmistrzem miasta miał być chrześcijanin, wiceburmistrzem – Żyd. Z początkiem XX w. zbudowano w Otwocku synagogę Reindorfa przy ul. Górnej 6. W willi „Róża”, przy ul. Kościuszki 32, w tym samym czasie powstał prywatny dom modlitwy dla ortodoksyjnych Żydów litewskich (tzw. litwaków). Dotychczasowe miejsca modlitwy nie mogły pomieścić wiernych. Murowana synagoga w stylu klasycystycznym, zaprojektowana przez Eugenię Jabłońską, stanęła więc w 1927 r. na posesji Szlamy i Chawy Goldbergów przy ul. Warszawskiej 41. Obok synagogi wzniesiono dom modlitwy dla 10 zdolnych studentów litwackich jesziw oraz bibliotekę. W 1928 r. powstała kolejna synagoga, położona u zbiegu dzisiejszych ul. Reymonta i Żeromskiego. Rok później powstała synagoga przy ul. Wąskiej 30. W 1938 r. w mieście było 20 prywatnych domów modlitwy, z czego 18 działało bez zezwolenia. Spośród wymienionych bożnic i sal modlitewnych do dziś przetrwała jedynie willa „Róża”. Zdewastowaną w czasie wojny synagogę Reindorfa współczesna gmina żydowska sprzedała prywatnemu inwestorowi, który rozebrał gmach, a na jego miejscu wybudował obiekt mieszkalno-usługowy. W 2009 r. ustawiono przed nim tablicę upamiętniającą historię tego miejsca. Synagogi przy Warszawskiej oraz Wąskiej zostały doszczętnie zniszczone w czasie okupacji niemieckiej. Ten sam los spotkał synagogę na rogu ulic Reymonta i Żeromskiego, po której do dziś pozostał jedynie fragment fundamentów. Otwocka społeczność żydowska miała także swój cmentarz. Założona na początku XX w. nekropolia żydów otwockich znajdowała się poza granicami miasta, już w obecnym Karczewie, pomiędzy ul. Andriollego i Czerwona Droga. Spoczęło na niej wielu pacjentów otwockich sanatoriów, których życia nie udało się uratować. Podczas II wojny światowej Niemcy zdewastowali cmentarz. Przez wiele lat po wojnie nagrobki niszczały. Przeprowadzono też przez teren cmentarza linię wysokiego napięcia. Do dziś na powierzchni 1, 7 ha zachowało się około 900 nagrobków. Współcześnie właścicielem nekropolii jest Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie. Otwock zasłynął jednak przede wszystkim jako uzdrowisko. Tutejszy mikroklimat sprzyjał leczeniu gruźlicy, trapiącej mieszkańców szczególnie wielkich miast na przełomie XIX i XX wieku. Pierwszą lecznicę dla zarażonych tą chorobą założył w 1893 r. Józef Geisler. Pierwsze żydowskie sanatorium otwarto w 1895 roku w zachowanych do dziś budynkach przy ul. Warszawskiej 5. Gospodarzem tego miejsca był najpierw Józef Przygoda, a następnie jego syn, Władysław. Żydowską przeszłość ma także gmach Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy przy ul. Reymonta 83/91. Budynek powstał jako siedziba Sanatorium Żydowskiego Towarzystwa Przeciwgruźliczego Brijus. Przy ul. Armii Krajowej 8 funkcjonowało natomiast uzdrowisko Abrama Gurewicza. Więcej informacji o żydowskich uzdrowiskach w Otwocku można odnaleźć w Wirtualnym Sztetlu. W Otwocku kipiało żydowskie życie społeczne, polityczne, kulturalne, a także sportowe. Działały tu wszystkie partie syjonistyczne oraz kobieca organizacja WIZO. Istniało także Żydowskie Stowarzyszenie Kultury Żydowskiej w Otwocku. Funkcjonowała żydowska oświata. Były wreszcie kluby sportowe: Hapoel, K.S. Wulkan oraz Ż. K. S. Nordija. Rozkwit zarówno otwockiej społeczności żydowskiej, jak i całego miasta, został gwałtownie przerwany wybuchem II wojny światowej. Pierwsze niemieckie bomby spadły na Otwock już 1 września 1939 roku. W kolejnych tygodniach spalone zostały otwockie synagogi. W listopadzie Żydów zmuszono do noszenia opasek. Pod koniec 1939 r. Niemcy nakazali utworzyć Judenrat, a od września 1940 r. rozpoczęło się przesiedlanie otwockich Żydów do getta. Stworzono je pomiędzy ulicami: Świerkową, Żeromskiego, Klonową oraz obszarem sanatorium miasta Warszawy. Na tym terenie miało być więzionych nawet 12 tys. osób. Likwidacja getta zaczęła się w sierpniu 1942 roku. Większość więźniów trafiła do niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Treblinka II. Kilka tysięcy osób Niemcy rozstrzelali przy ul. Reymonta. Ocaleli nieliczni. Po zakończeniu działań wojennych w Otwocku powstał Komitet Żydowski. 2 października 1946 r. w Komitecie zarejestrowanych było 391 osób. Jednak większość ocalałych w kolejnych latach opuściła Polskę. Po więcej szczegółów z historii społeczności Żydów otwockich zapraszamy do Wirtualnego Sztetla. Na czytelników poza obszerną opowieścią, w galerii czekają zdjęcia żydowskich mieszkańców miasta. Na zdj. Rodzina Meinemerów z Otwocka (ok. 1920) Przekazała Rina Goldstein z archiwum rodzinnego projekt Polskie Korzenie w Izraelu MHZP POLIN Autor: Portal internetowy Otwock

Baborów » Re: A to ciekawe
Cdn...Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).

Baborów » A to ciekawe
Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).

Baborów » Re: Parkowanie.
Cdn...

Baborów » Re: Parkowanie.
Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).Stefania Baczyńska z domu Zieleńczyk (ur. 3 grudnia 1890, zm. 15 maja 1953 w Warszawie) – matka Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, polska nauczycielka i autorka podręczników oświatowo-pedagogicznych dla dzieci. W 1918 roku ukończyła w Warszawie Kurs Pedagogiczny dla nauczycieli szkół elementarnych, z wynikiem bardzo dobrym. W latach 1922–1932 wykładała w Seminarium Nauczycielskim Katolickiego Związku Polek w Warszawie. Stefania Baczyńska była autorką podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 3: Książka do ćwiczeń gramatycznych, ortograficznych i stylistycznych." wydawanego w latach 1930-1933. Współautorką razem z Anną Oderfeldówną, podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 1." wydawanego w latach 1921-1937 oraz podręcznika "Patrzę i opisuję. Część 2." wydawanego w latach 1925-1938. Jest autorką książek i opowiadań dla dzieci: Wacek i sześć jego siostrzyczek (Warszawa, 1927), Żoko zagranicą: książka dla młodzieży (Warszawa, 1939). Była autorką opowiadań: Medor, Zamarzłe paprocie, Matka. Stefania Baczyńska przetłumaczyła na język polski utwory dla dzieci rosyjskich i niemieckich autorów: Kastner E.: 35 Maja albo Konrad pojechał konno do Mórz Południowych (Warszawa, 1936), Kryłow I.A.: Bajki (Warszawa, 1951), Loebel J.: Dziękuję, dobrze: pięćdziesiąt nowych rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Danke - Gut! ) (Warszawa, 1951), Loebel J.: Proszę się nie lękać: czterdzieści rozdziałów medycyny optymistycznej (tyt. org. Haben Sie keine Angst! ) (Warszawa, 1938). Zmarła 15 maja 1953 roku w zakładzie opiekuńczym na Służewie. Pochowano ją, wedle życzenia, z medalikiem św. Krzysztofa, wydobytym w 1947 z powstańczej mogiły syna. Trumnę złożono w kwaterze legionowej, gdzie leżał jej mąż Stanisław (kwatera 5A-6-47).

Baborów » Re: Parkowanie.
To w Baborowie jest Policja 🤓🤓🤓🤓???? To są figuranci i przebierańcy 😎🤡

Baborów » Rolnicy głodują i protestują
💬 To już jest trzeci dzień, kiedy w Sejmie polscy rolnicy protestują i głodują. To już trzeci dzień, otwarta głodówka sześciu rolników, którzy protestują przeciwko temu, co się dzieje i domagają się rozmowy z Premierem Donaldem Tuskiem. To jest skandal, wielki skandal, że Premier polskiego rządu, który został wybrany w demokratycznych wyborach, nie chce spotkać się z rolnikami. Przechodził w czwartek dwa razy koło protestujących rolników, ani raz się nie zatrzymał, żeby z nimi porozmawiać. To pokazuje, jak bardzo Premier lekceważy polskie rolnictwo, jak bardzo lekceważy rolników, jak bardzo lekceważy Polaków. Chciałbym zwrócić się do PSL, Trzeciej Drogi i do Wicepremiera Kosiniaka-Kamysza. Jeżeli Wam zależy na Polsce i na polskich rolnikach, tak jak mówicie to w tej kampanii wyborczej i we wcześniejszych kampaniach, to dlaczego nie wymusicie na Premierze Donaldzie Tusku, żeby znalazł 10 minut na spotkanie z rolnikami? A może trzeba stanąć po stronie rolników i trzeba powiedzieć swojemu koalicjantowi, że dość tego. Czy macie na tyle odwagi? Mam tutaj wezwanie Policji do rolników, którzy legalnie protestowali. Próbuje się zastraszyć rolników i wzywa się ich na przesłuchania. To pokazuje, że ten rząd #Koalicja13grudnia potrafi tylko straszyć i potrafi tylko karać. Pan Marszałek Hołownia zapowiedział, że również nas, Posłów, ukaże za to, że odpowiedzieliśmy na apel rolników i pomogliśmy wejść do Sejmu. Marszałek Hołownia niejednokrotnie mówił, że to będzie Sejm otwarty dla wszystkich. Znam polskich rolników, bo jestem sam rolnikiem. Dziś właśnie też spędziłem noc tutaj z protestującymi rolnikami, żeby wesprzeć ich, żeby pokazać, że to, co oni robią, jest ważne dla rolników, ale ważne dla każdego konsumenta, dla Polaków. Dlatego wspieramy protestujących. I chcę powiedzieć wszystkim tym, którzy dzisiaj decydują i którzy tak bardzo lekceważą polskiego rolnika, że polski rolnik się nie podda. Polski rolnik będzie walczył, bo wie, że walczy o sprawy polskiego rolnictwa i walczy o Polaków. Polski rolnik jest Polakiem i ma obowiązki polskie i będzie walczył o sprawy polskie - powiedział Poseł PiS Robert Telus. 💬 Premier Donald Tusk mówił wyraźnie, że chce być Premierem wszystkich Polaków. Mówił i przywoływał nawet słowa Świętego Jana Pawła II o miłości, o szacunku wzajemnym, o współpracy. I gdzie te słowa, gdzie te obietnice? Dzisiaj rolnicy mówią: sprawdzam, chcemy porozmawiać z Premierem. Chcemy powiedzieć o tym, co nas boli. Chcemy powiedzieć Premierowi, co można zrobić, co można zmienić, żeby w Polsce żyło się lepiej. Panie Premierze, proszę przyjść, bądź zaprosić rolników do KPRM i porozmawiać, wysłuchać, bo tyle wymagają rolnicy i aż tyle. Wymagają po prostu zwykłego szacunku i uszanowania ich próśb - powiedział Poseł PiS Piotr Polak. 💬 Rolnicy powinni być dzisiaj doglądać swoich gospodarstw, być ze swoimi rodzinami, ale widząc, że nie ma możliwości, żeby te postulaty były zrealizowane, wykorzystali wszystkie formy protestu, tak więc aktualnie z zagrożeniem życia i zdrowia protestują, nie jedzą, piją wodę. Trzeci dzień są tylko o wodzie, w związku z czym ten protest jest bardzo ważny. Panie Premierze Donaldzie Tusk, niech Pan przyjdzie i tak po ludzku spotka się z nimi i niech Pan będzie Premierem wszystkich Polaków. Niech Pan nie naraża zdrowia i życia rolników - powiedział Poseł PiS Fryderyk Kapinos.

Kietrz » Konary, gałęzie, badyle, patyki.
Czy ktoś w Urzędzie Miejskim w Kietrzu w Referacie Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Melioracji zainteresuje się losem ściętych konarów i gałęzi pozostawionych pod przydrożnymi drzewami? Gałęzie te i konary nie pozwalają na skoszenie traw w przydrożnych rowach a rozwleczone wokół drzew stanowią zagrożenie w ruchu samochodowym. Zaśmiecają przydrożne rowy odwadniające.

Baborów » Czterej pancerni 😃
9 maja 1966 roku o godzinie 20.05 Telewizja Polska po raz pierwszy wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Czterej pancerni i pies” pod tytułem „Załoga”. Wszyscy doskonale znamy fabułę tej części serialu, stąd warto tylko wspomnieć, że obok Janusza Gajosa w roli Janka Kosa w tym odcinku pojawili się również Włodzimierz Press, Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz i Małgorzata Niemirska, a także m.in. Janusz Kłosiński, Józef Nalberczak, Krzysztof Litwin i Zdzisław Karczewski. Cała pierwsza seria produkcyjna „Pancernych” realizowana była przy współpracy Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Stąd też spora część zdjęć powstała na Dolnym Śląsku. W pierwszym odcinku możemy zobaczyć plenery Kotliny Kłodzkiej, Międzygórza czy okolic Żagania. Kolaudacja pierwszego odcinka serialu przyniosła pozytywne oceny, chociaż nie brakowało kilku uwag krytycznych. Jan Gerhard proponował skrócenie ekspozycji, zaś Włodzimierz Sokorski (ówczesny prezes Radiokomitetu) ubolewał nad nadmiarem Rosjan w kadrze oficerskiej polskich oddziałów. Duża większość kolaudantów odebrała jednak „Załogę” z zachwytem i uznaniem dla sprawności reżyserskiej Konrada Nałęckiego oraz dramaturgii będącej dziełem Janusza Przymanowskiego i Stanisława Wohla. Podkreślano również doskonały dobór aktorów. Majowa emisja „Załogi” została dostrzeżona i odnotowana przez recenzentów telewizyjnych, chociaż tych artykułów (w porównaniu z późniejszym szałem wokół serialu) nie było zbyt wiele. Warto zacytować artykuł Juliana Brysza z „Dziennika Łódzkiego”, który wystawił produkcji wysoką notę, a w podsumowaniu stwierdził: „Jeśli losy czterech bohaterów (i psa), których przypadek zetknął, a przyjaźń złączyła, będą dalej rozwijać się tak ciekawie, «Pancerni i pies» mogą stać się nowym «wydarzeniem» w naszej TV”. O tym, że łódzki dziennikarz się nie pomylił, można było przekonać się już po kilku miesiącach, gdy od 25 września 1966 roku Telewizja Polska zaczęła emisję całej pierwszej serii „Pancernych”. To już jednak temat na inny wpis, który być może również przygotujemy. [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
9 maja 1966 roku o godzinie 20.05 Telewizja Polska po raz pierwszy wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Czterej pancerni i pies” pod tytułem „Załoga”. Wszyscy doskonale znamy fabułę tej części serialu, stąd warto tylko wspomnieć, że obok Janusza Gajosa w roli Janka Kosa w tym odcinku pojawili się również Włodzimierz Press, Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz i Małgorzata Niemirska, a także m.in. Janusz Kłosiński, Józef Nalberczak, Krzysztof Litwin i Zdzisław Karczewski. Cała pierwsza seria produkcyjna „Pancernych” realizowana była przy współpracy Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Stąd też spora część zdjęć powstała na Dolnym Śląsku. W pierwszym odcinku możemy zobaczyć plenery Kotliny Kłodzkiej, Międzygórza czy okolic Żagania. Kolaudacja pierwszego odcinka serialu przyniosła pozytywne oceny, chociaż nie brakowało kilku uwag krytycznych. Jan Gerhard proponował skrócenie ekspozycji, zaś Włodzimierz Sokorski (ówczesny prezes Radiokomitetu) ubolewał nad nadmiarem Rosjan w kadrze oficerskiej polskich oddziałów. Duża większość kolaudantów odebrała jednak „Załogę” z zachwytem i uznaniem dla sprawności reżyserskiej Konrada Nałęckiego oraz dramaturgii będącej dziełem Janusza Przymanowskiego i Stanisława Wohla. Podkreślano również doskonały dobór aktorów. Majowa emisja „Załogi” została dostrzeżona i odnotowana przez recenzentów telewizyjnych, chociaż tych artykułów (w porównaniu z późniejszym szałem wokół serialu) nie było zbyt wiele. Warto zacytować artykuł Juliana Brysza z „Dziennika Łódzkiego”, który wystawił produkcji wysoką notę, a w podsumowaniu stwierdził: „Jeśli losy czterech bohaterów (i psa), których przypadek zetknął, a przyjaźń złączyła, będą dalej rozwijać się tak ciekawie, «Pancerni i pies» mogą stać się nowym «wydarzeniem» w naszej TV”. O tym, że łódzki dziennikarz się nie pomylił, można było przekonać się już po kilku miesiącach, gdy od 25 września 1966 roku Telewizja Polska zaczęła emisję całej pierwszej serii „Pancernych”. To już jednak temat na inny wpis, który być może również przygotujemy. [LINK] maja 1966 roku o godzinie 20.05 Telewizja Polska po raz pierwszy wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Czterej pancerni i pies” pod tytułem „Załoga”. Wszyscy doskonale znamy fabułę tej części serialu, stąd warto tylko wspomnieć, że obok Janusza Gajosa w roli Janka Kosa w tym odcinku pojawili się również Włodzimierz Press, Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz i Małgorzata Niemirska, a także m.in. Janusz Kłosiński, Józef Nalberczak, Krzysztof Litwin i Zdzisław Karczewski. Cała pierwsza seria produkcyjna „Pancernych” realizowana była przy współpracy Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Stąd też spora część zdjęć powstała na Dolnym Śląsku. W pierwszym odcinku możemy zobaczyć plenery Kotliny Kłodzkiej, Międzygórza czy okolic Żagania. Kolaudacja pierwszego odcinka serialu przyniosła pozytywne oceny, chociaż nie brakowało kilku uwag krytycznych. Jan Gerhard proponował skrócenie ekspozycji, zaś Włodzimierz Sokorski (ówczesny prezes Radiokomitetu) ubolewał nad nadmiarem Rosjan w kadrze oficerskiej polskich oddziałów. Duża większość kolaudantów odebrała jednak „Załogę” z zachwytem i uznaniem dla sprawności reżyserskiej Konrada Nałęckiego oraz dramaturgii będącej dziełem Janusza Przymanowskiego i Stanisława Wohla. Podkreślano również doskonały dobór aktorów. Majowa emisja „Załogi” została dostrzeżona i odnotowana przez recenzentów telewizyjnych, chociaż tych artykułów (w porównaniu z późniejszym szałem wokół serialu) nie było zbyt wiele. Warto zacytować artykuł Juliana Brysza z „Dziennika Łódzkiego”, który wystawił produkcji wysoką notę, a w podsumowaniu stwierdził: „Jeśli losy czterech bohaterów (i psa), których przypadek zetknął, a przyjaźń złączyła, będą dalej rozwijać się tak ciekawie, «Pancerni i pies» mogą stać się nowym «wydarzeniem» w naszej TV”. O tym, że łódzki dziennikarz się nie pomylił, można było przekonać się już po kilku miesiącach, gdy od 25 września 1966 roku Telewizja Polska zaczęła emisję całej pierwszej serii „Pancernych”. To już jednak temat na inny wpis, który być może również przygotujemy. [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
9 maja 1966 roku o godzinie 20.05 Telewizja Polska po raz pierwszy wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Czterej pancerni i pies” pod tytułem „Załoga”. Wszyscy doskonale znamy fabułę tej części serialu, stąd warto tylko wspomnieć, że obok Janusza Gajosa w roli Janka Kosa w tym odcinku pojawili się również Włodzimierz Press, Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz i Małgorzata Niemirska, a także m.in. Janusz Kłosiński, Józef Nalberczak, Krzysztof Litwin i Zdzisław Karczewski. Cała pierwsza seria produkcyjna „Pancernych” realizowana była przy współpracy Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Stąd też spora część zdjęć powstała na Dolnym Śląsku. W pierwszym odcinku możemy zobaczyć plenery Kotliny Kłodzkiej, Międzygórza czy okolic Żagania. Kolaudacja pierwszego odcinka serialu przyniosła pozytywne oceny, chociaż nie brakowało kilku uwag krytycznych. Jan Gerhard proponował skrócenie ekspozycji, zaś Włodzimierz Sokorski (ówczesny prezes Radiokomitetu) ubolewał nad nadmiarem Rosjan w kadrze oficerskiej polskich oddziałów. Duża większość kolaudantów odebrała jednak „Załogę” z zachwytem i uznaniem dla sprawności reżyserskiej Konrada Nałęckiego oraz dramaturgii będącej dziełem Janusza Przymanowskiego i Stanisława Wohla. Podkreślano również doskonały dobór aktorów. Majowa emisja „Załogi” została dostrzeżona i odnotowana przez recenzentów telewizyjnych, chociaż tych artykułów (w porównaniu z późniejszym szałem wokół serialu) nie było zbyt wiele. Warto zacytować artykuł Juliana Brysza z „Dziennika Łódzkiego”, który wystawił produkcji wysoką notę, a w podsumowaniu stwierdził: „Jeśli losy czterech bohaterów (i psa), których przypadek zetknął, a przyjaźń złączyła, będą dalej rozwijać się tak ciekawie, «Pancerni i pies» mogą stać się nowym «wydarzeniem» w naszej TV”. O tym, że łódzki dziennikarz się nie pomylił, można było przekonać się już po kilku miesiącach, gdy od 25 września 1966 roku Telewizja Polska zaczęła emisję całej pierwszej serii „Pancernych”. To już jednak temat na inny wpis, który być może również przygotujemy. [LINK] maja 1966 roku o godzinie 20.05 Telewizja Polska po raz pierwszy wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Czterej pancerni i pies” pod tytułem „Załoga”. Wszyscy doskonale znamy fabułę tej części serialu, stąd warto tylko wspomnieć, że obok Janusza Gajosa w roli Janka Kosa w tym odcinku pojawili się również Włodzimierz Press, Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz i Małgorzata Niemirska, a także m.in. Janusz Kłosiński, Józef Nalberczak, Krzysztof Litwin i Zdzisław Karczewski. Cała pierwsza seria produkcyjna „Pancernych” realizowana była przy współpracy Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Stąd też spora część zdjęć powstała na Dolnym Śląsku. W pierwszym odcinku możemy zobaczyć plenery Kotliny Kłodzkiej, Międzygórza czy okolic Żagania. Kolaudacja pierwszego odcinka serialu przyniosła pozytywne oceny, chociaż nie brakowało kilku uwag krytycznych. Jan Gerhard proponował skrócenie ekspozycji, zaś Włodzimierz Sokorski (ówczesny prezes Radiokomitetu) ubolewał nad nadmiarem Rosjan w kadrze oficerskiej polskich oddziałów. Duża większość kolaudantów odebrała jednak „Załogę” z zachwytem i uznaniem dla sprawności reżyserskiej Konrada Nałęckiego oraz dramaturgii będącej dziełem Janusza Przymanowskiego i Stanisława Wohla. Podkreślano również doskonały dobór aktorów. Majowa emisja „Załogi” została dostrzeżona i odnotowana przez recenzentów telewizyjnych, chociaż tych artykułów (w porównaniu z późniejszym szałem wokół serialu) nie było zbyt wiele. Warto zacytować artykuł Juliana Brysza z „Dziennika Łódzkiego”, który wystawił produkcji wysoką notę, a w podsumowaniu stwierdził: „Jeśli losy czterech bohaterów (i psa), których przypadek zetknął, a przyjaźń złączyła, będą dalej rozwijać się tak ciekawie, «Pancerni i pies» mogą stać się nowym «wydarzeniem» w naszej TV”. O tym, że łódzki dziennikarz się nie pomylił, można było przekonać się już po kilku miesiącach, gdy od 25 września 1966 roku Telewizja Polska zaczęła emisję całej pierwszej serii „Pancernych”. To już jednak temat na inny wpis, który być może również przygotujemy. [LINK] maja 1966 roku o godzinie 20.05 Telewizja Polska po raz pierwszy wyemitowała pierwszy odcinek serialu „Czterej pancerni i pies” pod tytułem „Załoga”. Wszyscy doskonale znamy fabułę tej części serialu, stąd warto tylko wspomnieć, że obok Janusza Gajosa w roli Janka Kosa w tym odcinku pojawili się również Włodzimierz Press, Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Witold Pyrkosz i Małgorzata Niemirska, a także m.in. Janusz Kłosiński, Józef Nalberczak, Krzysztof Litwin i Zdzisław Karczewski. Cała pierwsza seria produkcyjna „Pancernych” realizowana była przy współpracy Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu. Stąd też spora część zdjęć powstała na Dolnym Śląsku. W pierwszym odcinku możemy zobaczyć plenery Kotliny Kłodzkiej, Międzygórza czy okolic Żagania. Kolaudacja pierwszego odcinka serialu przyniosła pozytywne oceny, chociaż nie brakowało kilku uwag krytycznych. Jan Gerhard proponował skrócenie ekspozycji, zaś Włodzimierz Sokorski (ówczesny prezes Radiokomitetu) ubolewał nad nadmiarem Rosjan w kadrze oficerskiej polskich oddziałów. Duża większość kolaudantów odebrała jednak „Załogę” z zachwytem i uznaniem dla sprawności reżyserskiej Konrada Nałęckiego oraz dramaturgii będącej dziełem Janusza Przymanowskiego i Stanisława Wohla. Podkreślano również doskonały dobór aktorów. Majowa emisja „Załogi” została dostrzeżona i odnotowana przez recenzentów telewizyjnych, chociaż tych artykułów (w porównaniu z późniejszym szałem wokół serialu) nie było zbyt wiele. Warto zacytować artykuł Juliana Brysza z „Dziennika Łódzkiego”, który wystawił produkcji wysoką notę, a w podsumowaniu stwierdził: „Jeśli losy czterech bohaterów (i psa), których przypadek zetknął, a przyjaźń złączyła, będą dalej rozwijać się tak ciekawie, «Pancerni i pies» mogą stać się nowym «wydarzeniem» w naszej TV”. O tym, że łódzki dziennikarz się nie pomylił, można było przekonać się już po kilku miesiącach, gdy od 25 września 1966 roku Telewizja Polska zaczęła emisję całej pierwszej serii „Pancernych”. To już jednak temat na inny wpis, który być może również przygotujemy. [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Tak piszą idioci

Baborów » Re: Oświetlenie
Może lubisz jak w nocy jest ciemno, a nie noc. Jak tak lubisz to zalusz sobie klapki na oczy, chociaż myślę że klapki masz cały czas na oczach.

Baborów » Re: Widzimy się w niedzielę 🤗🤗🤗
Nie zapomnij Niedziela

Baborów » Re: Kocham to forum 🤗🤗🤗❤️❤️❤️
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Oburzenie 😧😧😧
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Pamiętaj o koszernych produktach 😀
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Witam wróciłem przepraszam że na mnie czekaliście 🤗🤗🤗
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Parkowanie.
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Parkowanie.
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Tęskniłem dla tego wróciłem 🤪
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Oświetlenie
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Oświetlenie
A ja lubie jak w nocy jest noc. Gwiazdy widac sowy slychac, wyspac sie mozna zdrowo.

Baborów » Re: Oświetlenie
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Oświetlenie
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Oświetlenie
--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936--- Scroll down for English --- Dzisiaj wspominamy Joela Sirkesa, zwanego BaCH, syna SAMUELA JAFFE (SEGAL), żyjącego w latach 1564-1640, Rabina Krakowa (1618-1640) Joela Sirkesa był wybitnym talmudystą, znawcą prawa halachicznego, rabinem gminy żydowskiej na krakowskim Kazimierzu oraz rektorem krakowskiej jesziwy. Sirkes znany był, jako Bach i jest to przydomek od akronimu utworzonego od tytułu jego najbardziej znanego dzieła Beit-Chadasz (Kraków 1639) będącego komentarzem do kodeksu prawa talmudycznego Arba Turim Jakuba ben Aszera. Jako uczeń a następnie rabin był związany z wieloma miastami Rzeczypospolitej, takimi jak: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześci Litewski oraz finalnie osiadał w Krakowie. Uczestniczył w zjazdach Sejmu Żydów Polskich, a następnie Sejmu Żydów Korony. Joel Sirkes, rabin krakowski w latach 1618-40 jest znakomitym uczonym swego czasu – jak pisze Majer Bałaban – autorem dzieła Beit-Chadasz, podług którego zwano go (Bach). Zewsząd zwracają się doń z pytaniami w kwestiach spornych, a zasięg tej korespondencji sięga aż do Włoch i do Holandji. (…) Joel Sirkes był nieprzyjacielem pilpulistyki, występował też w swych responsach przeciw tej metodzie, o czem dobitnie świadczy jego zasadnicze dzieło. (…) Opracował też Joel Sirkes komentarz do księgi biblijnej Ruth, oraz uwagi do komentarza Aszeriego, do Talmudu, które ukazały się w druku dopiero w warszawskim wydaniu Talmudu (r. 1860). Z Sirkesem wiąże się pewna ciekawostka. Każdą synagogą rządzi gabaim, który to jest znaczącą funkcją w gminie żydowskiej. Od wieków gabaim pilnowali porządku podczas modlitwy, rozdawali komu należało honory w synagodze, opłacali kaznodziejów oraz kantorów i właśnie pozyskanie tych ostatnich było zawsze wielkim problemem. Trudno było znaleźć odpowiedniego kandydata, gdyż wielu z nich wnosiło do synagog melodie pochodzące z kościołów, pieśni ludowe co budziło zgorszenie w konserwatywnych kręgach. Dopiero rabin Joel Sirkes orzekł, że nie wolno śpiewać melodii zaczerpniętych „wprost z kościoła”. Już wtedy widać było jak wielki na siebie miały wpływ obie kultury. Joel Sirkes jest pochowany na cmentarzu Remu w Krakowie. Na podstawie: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 oraz Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Kraków 1936 --- Today we remember Joel Sirkes, known as BaCH, son of Samuel Jaffe (SEGAL), who lived between 1564-1640, the rabbi of Krakow (1618-1640). Joel Sirkes was an outstanding Talmudist, an expert on halacha, a rabbi of the Jewish community in Kraków's Kazimierz and rector of the Krakow yeshiva. Sirkes was known as Bach, a nickname which derived from the acronym formed from the title of his most famous work, Beit-Hadash (Krakow, 1639), which is a commentary on Jacob ben Asher's code of Talmudic law, Arba Turim. As a student and then a rabbi, he was associated with many cities of the Republic of Poland, such as: Poznań, Brześć, Prużany, Łuków, Luboml, Międzyboże, Bełz, Szydłów, Brześć Litewski, only to finally settle down in Krakow. He participated in conventions of the Sejm of Polish Jews, followed by the Sejm of the Jews of the Crown. According to Majer Bałaban, Joel Sirkes, the rabbi of Krakow between 1618-1640, the author of Beit-Hadasz (hence his nickname), was an outstanding scholar of his times. People from various countries, including Italy and Holland, reached out to Sirkes with questions on controversial matters. (...) Joel Sirkes was critial of pipul and spoke against this method which is clearly presented in his fundamental work. (...) Additionally, Joel Sirkes prepared a commentary on the biblical book of Ruth as well as comments on Asheri's commentary on the Talmud which only appeared in print in the Warsaw edition of the Talmud (1860). There is some trivia connected with Sirkes. Each synagogue is managed by a gabaim, which is a significant function in the Jewish community. Over centuries, the gabaim kept order during prayer, distributed honors in the synagogue, paid preachers and cantors, and finding the latter was always a big problem. It was difficult to find a suitable candidate because many of them brought melodies from churches and folk songs to synagogues, which made conservative circles appalled. It was Rabbi Joel Sirkes who introduced a rule according to which, it is forbidden to sing melodies taken "directly from the church". Even then it was obvious how much influence both cultures had on each other. Joel Sirkes is buried at the Remah Cemetery in Krakow. Based on: Krakowianie. Wybitni Żydzi krakowscy XIV-XX w., Kraków 2006 and Majer Bałaban, Historia Żydów w Krakowie i na Kazimierzu 1304-1868, Krakow 1936

Baborów » Re: Oświetlenie
Jak on ma się tam odzywać jak z klasy do klasy nie potrafił przejsć? Drugiego takiego nie ma tam? Tylko kłamać umie ludzi a tam są za mądrzy dla niego..

Baborów » Re: Oświetlenie
To był festyn w majówkę? Gdzie go schowaliście?

Baborów » Re: Parkowanie.
Skoro policja nie interweniowała to forum ma to zrobić?

Baborów » Parkowanie.
Nie wiem czy policja w baborowie ma tyle pracy w bibliotece przy książkach, że nie może rano w godzinach 7.45 - 8.10 zająć się kierowcami którzy przywożą swoje pociechy do szkoły i do przedszkola i parkują auta pod zakazem lub przy samych pasach, uniemożliwiają tym samym płynny ruch drogowy. Parę razy sam widziałem jak przy ulicy wiejskiej samochody stały po obu stronach pasów, zasłaniając tym samym przejście dziecku przez pasy, a policja przejeżdżała i nie interweniowała.

Baborów » Oburzenie 😧😧😧
👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy!

Baborów » Kocham to forum 🤗🤗🤗❤️❤️❤️
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: ....Oświecenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Burmistrz nie umi się wypowiedzieć, tylko umi gotowce kopiować i wklejać. To nic ci nie da. Informacje o oświetleniu będę drukował i rozwoził po wszystkich wsiach.

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK] się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Co panie burmistrzu boli prawda?

Baborów » Re: Oświetlenie
Erdogan się pochwalił, że w Turcji leczonych jest tysiąc zbrodniarzy Hamasu. W sumie nic nowego, wcześniej leczyli Daesh (ISIS), a Hamas i Daesh to jedno i to samo. Chwilę wcześniej, w domu Hamzy Abu Shanaba, szefa sztabu Yahyi Sinwara, dowodcy Hamasu w Gazie, znaleziono dokumenty planu założenia w Turcji bazy do koordynowania ataków na całym świecie. Niedawno w Turcji był Ismail Hanije, główny „fuhrer” Hamasu. Możemy się domyślać o czym gadał z Erdoganem. Przypominam dwa teksty o współpracy Turcji z Hamasem, jeden z przed dwóch lat, drugi świeży. [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] [LINK] Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK], oraz nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ” o tym jak amerykańska lewica się zantysemityzowała: [LINK] - kolejne cudowne zmartwychwstanie Palestyńczyków w Gazie, tym razem POŁOWY rzekomych ofiar wśród kobiet i dzieci: [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Widzę że dotarła wiadomość do burmistrza, bo pierdołami próbuje prawdę przykryć.

Baborów » Re: ....Oświecenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: ....Oświecenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Burmistrz umi tylko oczy mydlić swoim wyborcom następny festynem

Baborów » Re: ....Oświecenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » ....Oświecenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Oświetlenie
Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów Obserwujący @liderzy wśród fanów Obserwujący

Baborów » Re: Oświetlenie
Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów Obserwujący

Baborów » Re: Oświetlenie
Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów Obserwujący

Baborów » Re: Oświetlenie
Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów Obserwujący

Baborów » Re: Oświetlenie
Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów Obserwujący

Baborów » Re: Oświetlenie
Powinien iść na szkolenie do Wójta Branic, to by się nauczył zarządzania i gospodarności

Baborów » Re: Oświetlenie
Ja ani nikt z mojej rodziny na niego nie głosował. Z pewnego źródła wiem że jak jeździ na zebrania do województwa to siedzi w końcie i nic się nie odzywa, tylko wszystko przytakuje. Jedno co mu wyszło to zrobienie festynów, bo chciał pozyskać wyborców, chociaż gminy na to nie było stać. Jak chce robić następny festyn, to niech robi za swoje.

Baborów » Re: Oświetlenie
A co w Baborowie jest robione bo nie widzę? szósty rok władzy pinokia Głosowaliście na niego to macie

Baborów » Re: Oświetlenie
Ten człowiek nie nadaje się na burmistrza, jedno co mu wychodzi to budowa placów zabaw. Może miał zostać przedszkolanką.

Baborów » Oświetlenie
Burmistrz gminy Baborów dużo obiecywał przed wyborami, lecz gdy wygrał wybory zapomniał o swoich obietnicach przedwyborczych, jego słowa są takie jak psa chau chau. Czym wioski są gorsze od miasta baborów? W mieście światło świeci się na ulicach całą noc, a na terenie wsi gaszą o 23.30 Czy burmistrz dba tylko o swoją miejscowość, po co chwali się pozyskanie funduszy na oświetlenie?

Baborów » Widzimy się w niedzielę 🤗🤗🤗
Już w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów ObserwującyJuż w tę niedzielę serdecznie zapraszamy na PIKNIK RODZINNY z okazji DNIA NIEZAPOMINAJKI. Dzień Matki i Dzień dziecka już tuz tuż, niech więc Dzień Niezapominajki będzie okazją do wspólnych chwil z rodziną. SPOTKANIE NA POLANIE przy WIEŻY WIDOKOWEJ na :WODNYM ŚWIECIE" Start godzina 14:00 W planie : Koncert “Kapela góralska "Beskidzcy Zbóje" 602576329 Warsztaty muzyczne dla dzieci Pokaz PTAKÓW I DROBNEGO INWENTARZA pd Stowarzyszenie Miłośników Drobnego Inwentarza - Pietrowice Wielkie Animacje dla dzieci Darmowe dmuchańce od Dmuchańce JaŚ Góralska kwaśnica przygotowana przez Osp Boguchwałów Możliwość pieczenia kiełbasek na ognisku Wata cukrowa, popcorn i lody Zachęcamy do zabrania kocyka i kiełbasy W trakcie pikniku odbędzie się uroczysta dekoracja zwycięzców w zawodach wędkarskich!!! Możliwe będą także konsultacje przedsięwzięć planowanych do realizacji w ramach Programu Czyste Powietrze współfinansowanego ze środków WFOŚiGW w Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu od godz. 17:00. @liderzy wśród fanów Obserwujący

Baborów » Witam wróciłem przepraszam że na mnie czekaliście 🤗🤗🤗
Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK], co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK] Wiemy, co powiedział mędrzec Hillel. W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się". Czego jednak nie powiedział Hillel? Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane. Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii. Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień" Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu. Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden. Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce, czyli postępowaniu wobec ludzi. Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka. Czego jeszcze nie powiedział Hillel? Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze. Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie" (Wajikra 19:18). Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić? Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)? ! Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe". Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się". "Idź", a więc nie stój już na jednej nodze i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą. Nic z tych rzeczy. To naiwność i błąd. Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania. W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”. I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się". Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym. Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62). [LINK]

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
Dzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Dzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Dzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Dzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDFDzisiaj wieczorem w Izraelu rozpoczyna się Dzień Pamięci Poległych Żołnierzy Izraelskich i Ofiar Terroryzmu (Jom ha-Zikaron), będący izraelskim świętem państwowym obchodzonym, ku pamięci żołnierzy poległych za Izrael. Po krwawych wydarzeniach z 7 X 2023 r., oraz wynikających z nich działań wojennych święto to nabiera nowego, niestety aktualnego wymiaru. Znowu giną izraelscy żołnierze oraz żołnierki, po raz kolejny w swojej współczesnej historii Izrael zmaga się z falą brutalnego terroryzmu. Fot: IDF Fot: IDF Fot: IDF Fot: IDF

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
Co za karwa niszczy to forum. Dostał etat śmierdziel Stolec?

Głubczyce » KUPIĘ WOJSKOWE MEDALE, ORDERY, ODZNAKI, ODZNACZENIA, szable, bagnety kontakt 694972047
Polskie i Zagraniczne przedwojenne z czasów wojny oraz zaraz powojenne wojskowe i nie tylko różne odznaczenia, odznaki, medale, Ordery, mundury, rogatywki, szable, kordziki, bagnety, noże, stare dokumenty, dyplomy, legitymacje, zdjęcia wszelkie wyposażenie wojskowe oraz ANTYKI za ciekawe rzeczy dobrze zaplace telefon 694-972-047

Baborów » Pożar 😭
Przez pożar w Siemianowicach Śląskich w ostatnich dniach nie miałem czasu na Facebook. Dziś mam już poczucie ulgi. Uważam, że dobrze poradziliśmy sobie z naprawdę wielkim kryzysem. Pożary chemikaliów często trwają wiele dni. Nasza Państwowa Straż Pożarna opanowała ogromny pożar już w piątek wieczorem, przez kolejne dni trwało dogaszanie i zabezpieczanie pogorzeliska. Dziś akcja w tym miejscu jest praktycznie zakończona. Pierwszy raz tak dużą uwagę przywiązywano do stanu powietrza. Sytuację monitorowały trzy mobilne laboratoria równocześnie badające powietrze w miastach aglomeracji. Nie stwierdzono stężeń niebezpiecznych substancji zagrażających zdrowiu ludzi. Konsekwencją pożaru składowiska chemikaliów było zanieczyszczenie Rowu Michałkowickego. Równolegle do akcji gaśniczej zabezpieczaliśmy ten ciek wodny, ale w takich sytuacjach nie da się całkowicie wyeliminować zanieczyszczeń płynących wraz z wodą. Żeby uchronić życie w Brynicy i Przemszy w już piątek zwiększyliśmy dopływ wody ze zbiornika Kozłowa Góra. Część zanieczyszczeń przedostała się do tych rzek. Wyniki badań próbek wody pobranej w piątek z ujścia Rowu Michałkowickiego były straszne i pokazywały, że może dojść nawet do skażenia Wisły. Dzięki zaporom i rękawom sorpcyjnym udało się ograniczyć ilość zanieczyszczeń przedostających się do Brynicy. Strażacy i druhowie OSP ściągnęli z powierzchni wody i zabezpieczyli ok. 15.000 litrów chemikaliów. Już wyniki z soboty rana pokazały bardzo znaczną poprawę. Próbki są nadal pobierane a wyniki badań systematycznie pokazują coraz lepszy stan wody. Nie stwierdziliśmy także śniętych ryb, co przy takiej skali katastrofy ekologicznej wydawało się niemożliwe. Strażacy i druhowie OSP nadal pracują przy Rowie Michałkowickim, żeby uchronić Brynice i Przemsze przed zanieczyszczeniem. Zostaną tam jeszcze przez kilka dni. Dziękuję strażakom PSP, druhom OSP, policjantom, inspektorom Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, pracownikom Wód Polskich, Państwowej Straży Rybackiej, pracownikom Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego i wszystkim, dzięki którym udało się opanować sytuację. #Śląsk #bezpieczeństwo #PSP #OSP #wojewodaśląskiPrzez pożar w Siemianowicach Śląskich w ostatnich dniach nie miałem czasu na Facebook. Dziś mam już poczucie ulgi. Uważam, że dobrze poradziliśmy sobie z naprawdę wielkim kryzysem. Pożary chemikaliów często trwają wiele dni. Nasza Państwowa Straż Pożarna opanowała ogromny pożar już w piątek wieczorem, przez kolejne dni trwało dogaszanie i zabezpieczanie pogorzeliska. Dziś akcja w tym miejscu jest praktycznie zakończona. Pierwszy raz tak dużą uwagę przywiązywano do stanu powietrza. Sytuację monitorowały trzy mobilne laboratoria równocześnie badające powietrze w miastach aglomeracji. Nie stwierdzono stężeń niebezpiecznych substancji zagrażających zdrowiu ludzi. Konsekwencją pożaru składowiska chemikaliów było zanieczyszczenie Rowu Michałkowickego. Równolegle do akcji gaśniczej zabezpieczaliśmy ten ciek wodny, ale w takich sytuacjach nie da się całkowicie wyeliminować zanieczyszczeń płynących wraz z wodą. Żeby uchronić życie w Brynicy i Przemszy w już piątek zwiększyliśmy dopływ wody ze zbiornika Kozłowa Góra. Część zanieczyszczeń przedostała się do tych rzek. Wyniki badań próbek wody pobranej w piątek z ujścia Rowu Michałkowickiego były straszne i pokazywały, że może dojść nawet do skażenia Wisły. Dzięki zaporom i rękawom sorpcyjnym udało się ograniczyć ilość zanieczyszczeń przedostających się do Brynicy. Strażacy i druhowie OSP ściągnęli z powierzchni wody i zabezpieczyli ok. 15.000 litrów chemikaliów. Już wyniki z soboty rana pokazały bardzo znaczną poprawę. Próbki są nadal pobierane a wyniki badań systematycznie pokazują coraz lepszy stan wody. Nie stwierdziliśmy także śniętych ryb, co przy takiej skali katastrofy ekologicznej wydawało się niemożliwe. Strażacy i druhowie OSP nadal pracują przy Rowie Michałkowickim, żeby uchronić Brynice i Przemsze przed zanieczyszczeniem. Zostaną tam jeszcze przez kilka dni. Dziękuję strażakom PSP, druhom OSP, policjantom, inspektorom Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, pracownikom Wód Polskich, Państwowej Straży Rybackiej, pracownikom Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego i wszystkim, dzięki którym udało się opanować sytuację. #Śląsk #bezpieczeństwo #PSP #OSP #wojewodaśląski

Baborów » Dwa słowa o Eurowizji ❤️
Eurowizja to nie moja bajka. Tym niemniej tegoroczny cyrk dotarł nawet do mnie. Choć „cyrk” to chyba zbyt delikatne określenie na ten brunatny wylew antysemityzmu. Tak dla przypomnienie najpierw Eurowizja zażądała zmiany tytułu i treści piosenki izraelskiej piosenkarki bo „zbyt polityczny” (k... mać, 10 razy bardziej polityczny był kawałek Ukrainki {a raczej Tatarki} w 2016) i odwołuje się do ludobójstwa z 7 października. Potem kampania nienawiści „protesty” zwolenników mordowania Żydów, groźby śmierci wobec dziewczyny, właśnie fiński wykonawca się kajał, że wygłupiał się w korytarzu z Żydówką. Nie mam pod ręka oryginalnego „Październikowego Deszczu”, którego tytuł i treść tak wadził miłośnikom Horst-Wessel-Lied. Wrzucam kawałek, który wyemitował izraelski kanał satyryczny gdy Eurowizja rozpoczęła swoje cyrki z komentarzem „Skoro Październikowy Deszcz zbyt polityczny, to wyślijmy to”. To, czyli „Jews Pua”. Pua to określenie odnoszace się do punktów przyznawanych w konkursie Eurowizji. Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - nietłumaczone: raport sprzed dwóch lat o współpracy Turcji z Hamasem: [LINK], oraz nowy artykuł o tym samym: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK] to nie moja bajka. Tym niemniej tegoroczny cyrk dotarł nawet do mnie. Choć „cyrk” to chyba zbyt delikatne określenie na ten brunatny wylew antysemityzmu. Tak dla przypomnienie najpierw Eurowizja zażądała zmiany tytułu i treści piosenki izraelskiej piosenkarki bo „zbyt polityczny” (k... mać, 10 razy bardziej polityczny był kawałek Ukrainki {a raczej Tatarki} w 2016) i odwołuje się do ludobójstwa z 7 października. Potem kampania nienawiści „protesty” zwolenników mordowania Żydów, groźby śmierci wobec dziewczyny, właśnie fiński wykonawca się kajał, że wygłupiał się w korytarzu z Żydówką. Nie mam pod ręka oryginalnego „Październikowego Deszczu”, którego tytuł i treść tak wadził miłośnikom Horst-Wessel-Lied. Wrzucam kawałek, który wyemitował izraelski kanał satyryczny gdy Eurowizja rozpoczęła swoje cyrki z komentarzem „Skoro Październikowy Deszcz zbyt polityczny, to wyślijmy to”. To, czyli „Jews Pua”. Pua to określenie odnoszace się do punktów przyznawanych w konkursie Eurowizji. Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - nietłumaczone: raport sprzed dwóch lat o współpracy Turcji z Hamasem: [LINK], oraz nowy artykuł o tym samym: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK] to nie moja bajka. Tym niemniej tegoroczny cyrk dotarł nawet do mnie. Choć „cyrk” to chyba zbyt delikatne określenie na ten brunatny wylew antysemityzmu. Tak dla przypomnienie najpierw Eurowizja zażądała zmiany tytułu i treści piosenki izraelskiej piosenkarki bo „zbyt polityczny” (k... mać, 10 razy bardziej polityczny był kawałek Ukrainki {a raczej Tatarki} w 2016) i odwołuje się do ludobójstwa z 7 października. Potem kampania nienawiści „protesty” zwolenników mordowania Żydów, groźby śmierci wobec dziewczyny, właśnie fiński wykonawca się kajał, że wygłupiał się w korytarzu z Żydówką. Nie mam pod ręka oryginalnego „Październikowego Deszczu”, którego tytuł i treść tak wadził miłośnikom Horst-Wessel-Lied. Wrzucam kawałek, który wyemitował izraelski kanał satyryczny gdy Eurowizja rozpoczęła swoje cyrki z komentarzem „Skoro Październikowy Deszcz zbyt polityczny, to wyślijmy to”. To, czyli „Jews Pua”. Pua to określenie odnoszace się do punktów przyznawanych w konkursie Eurowizji. Przypominam też tłumaczenia artykułów (i kilka nietłumaczonych) na temat tego konfliktu: - części raportu Specjalnej Przedstawicielki Sekretarza Generalnego ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach Pramili Patten, której zespół badał gwałty Hamasu: [LINK] i nietłumaczony wcześniejszy raport na temat gwałtów Hamasu: [LINK] - artykułu o wynikach śledztwa „New York Times” na temat weaponizacji przemocy seksualnej przez Hamas 7 października: [LINK] - o zbrodniach Hamasu autorstwa muzułmańskiej lekarki, która je badała, dr. Qanty Ahmed: [LINK] - o gwałceniu przez Hamas zakładniczek, w tym 12-letnich dziewczynek: [LINK] i świadectwa pierwszej znanej z imienia i nazwiska zgwałconej zakładniczki: [LINK] - o zbrodniach Hamasu na kobietach 7 października: [LINK] - o imamie z Gazy, który zdecydował się postawić Hamasowi i został za to uwięziony (albo i zabity) autorstwa jego syna: [LINK] - artykułu Yasmin Mohammed, której rodzina pochodzi z Gazy - „Gaza, mój utracony dom”: [LINK] - artykułu brytyjskiego historyka, pisarza i dziennikarza Simona Sebaga Montefiore o zachodnim wsparciu dla Hamasu: [LINK] - artykułu (innego) Gazańczyka o poplecznikach Hamasu: [LINK] - artykuł (jeszcze innego) Gazańczyka o Hamasie i Strefie Gazy: [LINK] - o Hamasie: [LINK] (i drugi, bardzo dobry tekst, już nie tłumaczony: [LINK] ), - komentarza dziennikarza, który widział zbrodnie Hamasu: [LINK] - mój wpis o tym konflikcie: [LINK] - tłumaczenie starego (z 1986 r.) artykułu Murray’a Bookchina o kwestii palestyńskiej: [LINK] - tłumaczenie na polski artykułu „Sześć mitów o Hamasie" z 2014 roku, ale nadal aktualnego: [LINK] - tłumaczenie artykułu o agencji UNRWA: [LINK] - film o ataku na festiwal Supernova i ludziach, którzy go przeżyli z polskimi napisami:YouTube - tłumaczenie artykułu Johna Spencera, szefa badań na wojną miejską w West Point, o strategii Hamasu opartej o sieć tuneli: [LINK], oraz post i nietłumaczony artykuł Johna o tym jak Izrael prowadzi tą wojnę: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak palestyński terroryzm finansował „bankier nazistów” autorstwa znanej pary dziennikarzy śledczych: [LINK] - nietłumaczone: raport sprzed dwóch lat o współpracy Turcji z Hamasem: [LINK], oraz nowy artykuł o tym samym: [LINK] - cykl ośmiu artykułów o Hamasie. Krótkie fragmenty przetłumaczyłem. [LINK] - Tłumaczenia dwóch artykułów Jake’a Wallisa Simonsa, redaktora Jewish Chronicle i autora książki „Israelophobia: the newest version of the oldest hatred & what to do about it” (Izraelofobia: najnowsza wersja najstarszej nienawiści i co z tym zrobić). Pierwszy to tekst nawiązujący do zdemaskowania kłamstw Hamasu przez profesora co do rzekomej liczby ofiar. Drugi to artykuł jeszcze z 22 października o wsparciu Hamasu na Zachodzie (głównie w Wielkiej Brytanii): [LINK] - nietłumaczony artykuł ww profesora o manipulacjach Hamasu liczbą ofiar: [LINK], oraz także nietłumaczony wcześniejszy tekst o tym samym: [LINK] - post i artykuł (nietłumaczony) o kłamstwach Hamasu na temat rzekomych gwałtów IDF, z których sam się wycofał bo były tak niewiarygodne: [LINK] - post o tym jak „dziennikarz”, którego wraz z rodziną miał zabić Izrael zmartwychwstał by zostać aresztowanym w Austrii wraz z żoną: [LINK] - jak naprawdę wyglądała Gaza zanim Hamas nie rozpoczął rzezi: [LINK] - jak to jest być gejem pod rządami Hamasu: [LINK] - post o fejkach propagandy Hamasu: [LINK] - tłumaczenie kolejnego dłuższego artykułu o gwałtach Hamasu (oraz krótkiej relacji jednej z ofiar): [LINK] - Post i nietłumaczony artykuł o weteranach bałkańskich dywizji SS walczących w latach 1947-48 „za Palestynę”: [LINK] - kolejny post demaskujący propagandę Hamasu: [LINK] - nietłumaczony artykuł o kolejnym palestyńskim „dziennikarzu” [LINK] - tłumaczenie wywiadu z greckim Libańczykiem o żydowsko-arabskim ruchu robotniczym w brytyjskim Mandacie Palestyny (głównie): [LINK] - film o gwałtach Hamasu z 7 października, 56 minut, język angielski:YouTube - nietłumaczony raport o finansowaniu prohamasowej studenterii w USA przez Hamas: [LINK], oraz strona z innymi raportami o wpływach Hamasu, Bractwa Muzułmańskiego (Hamas to skrzydło Bractwa) i Kataru (Katar to sponsor Bractwa) na amerykańskich uczelniach: [LINK] - nietłumaczony raport „Antysemityzm w następstwie 7 października: jak doń doszło? ”: [LINK] - tłumaczenie artykułu o tym jak Związek Sowiecki i Rosja podsycały antysemityzm i budowały fałszywą narrację o Izraelu i Palestynie na Zachodzie: [LINK]

Baborów » A tym czasem w Warszawie 😃😃😃
🔊 Wyjątkowe oprowadzanie Księżnej Edynburga po dawnym getcie warszawskim. 📌 Brytyjska księżna Zofia - żona najmłodszego brata króla Karola III, księcia Edwarda - podczas wizyty w Warszawie została oprowadzona po terenie dawnego getta warszawskiego. Podczas spaceru towarzyszył jej dr Paweł Freus z Działu Naukowo-Badawczego MGW, który przybliżył księżnej dzieje warszawskich Żydów przed wojną, jak i w trakcie okupacji, powstania i likwidacji getta, po upamiętnienie powstańców i ofiar nazistowskiego terroru w stolicy. Książna miała możliwość obejrzenia naszej wystawy na placu Grzybowskim, zobaczyła prace budowlane na terenie dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów (przyszłej siedziby Muzeum). Następnie udała się pod zachowane fragmenty murów getta na podwórzu szkoły przy ul. Siennej oraz na podwórzu kamienic przy ul. Złotej. Wizyta księżnej Zofii w tak szczególnym miejscu była dla nas ogromnym zaszczytem. Była to pierwsza osoba z rodziny królewskiej, która odwiedziła teren dawnego getta w Warszawie, wsłuchując się w jego dramatyczną historię. Fot. British Embassy Warsaw. #MuzeumGettaWarszawskiego #GettoWarszawskie🔊 Wyjątkowe oprowadzanie Księżnej Edynburga po dawnym getcie warszawskim. 📌 Brytyjska księżna Zofia - żona najmłodszego brata króla Karola III, księcia Edwarda - podczas wizyty w Warszawie została oprowadzona po terenie dawnego getta warszawskiego. Podczas spaceru towarzyszył jej dr Paweł Freus z Działu Naukowo-Badawczego MGW, który przybliżył księżnej dzieje warszawskich Żydów przed wojną, jak i w trakcie okupacji, powstania i likwidacji getta, po upamiętnienie powstańców i ofiar nazistowskiego terroru w stolicy. Książna miała możliwość obejrzenia naszej wystawy na placu Grzybowskim, zobaczyła prace budowlane na terenie dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów (przyszłej siedziby Muzeum). Następnie udała się pod zachowane fragmenty murów getta na podwórzu szkoły przy ul. Siennej oraz na podwórzu kamienic przy ul. Złotej. Wizyta księżnej Zofii w tak szczególnym miejscu była dla nas ogromnym zaszczytem. Była to pierwsza osoba z rodziny królewskiej, która odwiedziła teren dawnego getta w Warszawie, wsłuchując się w jego dramatyczną historię. Fot. British Embassy Warsaw. #MuzeumGettaWarszawskiego #GettoWarszawskie

Baborów » Im
🔊 Wyjątkowe oprowadzanie Księżnej Edynburga po dawnym getcie warszawskim. 📌 Brytyjska księżna Zofia - żona najmłodszego brata króla Karola III, księcia Edwarda - podczas wizyty w Warszawie została oprowadzona po terenie dawnego getta warszawskiego. Podczas spaceru towarzyszył jej dr Paweł Freus z Działu Naukowo-Badawczego MGW, który przybliżył księżnej dzieje warszawskich Żydów przed wojną, jak i w trakcie okupacji, powstania i likwidacji getta, po upamiętnienie powstańców i ofiar nazistowskiego terroru w stolicy. Książna miała możliwość obejrzenia naszej wystawy na placu Grzybowskim, zobaczyła prace budowlane na terenie dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów (przyszłej siedziby Muzeum). Następnie udała się pod zachowane fragmenty murów getta na podwórzu szkoły przy ul. Siennej oraz na podwórzu kamienic przy ul. Złotej. Wizyta księżnej Zofii w tak szczególnym miejscu była dla nas ogromnym zaszczytem. Była to pierwsza osoba z rodziny królewskiej, która odwiedziła teren dawnego getta w Warszawie, wsłuchując się w jego dramatyczną historię. Fot. British Embassy Warsaw. #MuzeumGettaWarszawskiego #GettoWarszawskie🔊 Wyjątkowe oprowadzanie Księżnej Edynburga po dawnym getcie warszawskim. 📌 Brytyjska księżna Zofia - żona najmłodszego brata króla Karola III, księcia Edwarda - podczas wizyty w Warszawie została oprowadzona po terenie dawnego getta warszawskiego. Podczas spaceru towarzyszył jej dr Paweł Freus z Działu Naukowo-Badawczego MGW, który przybliżył księżnej dzieje warszawskich Żydów przed wojną, jak i w trakcie okupacji, powstania i likwidacji getta, po upamiętnienie powstańców i ofiar nazistowskiego terroru w stolicy. Książna miała możliwość obejrzenia naszej wystawy na placu Grzybowskim, zobaczyła prace budowlane na terenie dawnego Szpitala Bersohnów i Baumanów (przyszłej siedziby Muzeum). Następnie udała się pod zachowane fragmenty murów getta na podwórzu szkoły przy ul. Siennej oraz na podwórzu kamienic przy ul. Złotej. Wizyta księżnej Zofii w tak szczególnym miejscu była dla nas ogromnym zaszczytem. Była to pierwsza osoba z rodziny królewskiej, która odwiedziła teren dawnego getta w Warszawie, wsłuchując się w jego dramatyczną historię. Fot. British Embassy Warsaw. #MuzeumGettaWarszawskiego #GettoWarszawskie

Baborów » Jerzy Połomski "Cała sala śpiewa z nami " Zaczerpnięte od J.D. 😃😃😃
ℍ𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕒 𝕁𝕖𝕕𝕟𝕖𝕘𝕠 ℙ𝕣𝕫𝕖𝕓𝕠𝕛𝕦 Dzisiaj: „Cała sala śpiewa”, muz. Urszula Rzeczkowska, sł. Jan Tadeusz Stanisławski, wyk. Jerzy Połomski Utwór „Cała sala śpiewa” został napisany do popularnej w latach 60. „Telewizyjnej Giełdy Piosenki”. Program polegał na tym, że artystom rozdawano piosenki, które następnie mieli wykonać przed kamerami. Do udziału w jednej z takich audycji zaproszono Jerzego Połomskiego, który otrzymał do przygotowania właśnie tekst „Całej sali”. Piosenkarz nie był z tego wyboru zadowolony, choć jak sam stwierdził, melodia tej kompozycji wpadała w ucho. Zaśpiewał bez entuzjazmu, ale po emisji - ku jego zdumieniu - przyszło mnóstwo listów od widzów z prośbami o powtórzenie tej piosenki. Jak wspominał: „Gdy zaśpiewałem «Całą salę», telewidzowie dzwonili, żeby to znowu puścić. A potem już wszyscy walcowali. (…) Przez kilka lat «Cała sala» pojawiała się na każdym koncercie.” Piosenka szybko stała się wielkim przebojem i „znakiem rozpoznawczym” Jerzego Połomskiego. Artysta zaprezentował ten utwór na V KFPP w Opolu w 1967 r. w koncercie „Przeboje sezonu”. Z „Całą salą” powracał na opolską scenę jeszcze wielokrotnie, m.in. w roku 1979 (XVII KFPP w Opolu, koncert „Przeboje 35-lecia”) oraz 1998 (XXXV KFPP w Opolu, koncert jubileuszowy „Pamiętajcie o ogrodach”). Co ciekawe, piosenka „Cała sala śpiewa”, pomimo swojej ogromnej popularności, nie należała do ulubionych Jerzego Połomskiego. Jak sam mówił w jednym z wywiadów: „śpiewałem utwory lepsze, ale przy żadnym z nich publiczność tak nie szalała. (…) Nawet jeśli mnie nudzi, zawsze ją zaśpiewam, bo ludzie sobie tego życzą. I wcale nie będę mrugał okiem, że się dystansuję. To by ludzi obrażało. Chcą, więc śpiewam całą duszą”. Z utworem „Cała sala śpiewa” wiąże się przykre dla Połomskiego wspomnienie. Na początku stanu wojennego artysta wyjechał do USA z serią zaplanowanych wcześniej koncertów. Jak mówił: „Pierwsze, co zobaczyłem w Stanach, to porozlepiane wszędzie moje plakaty. Recital zatytułowano «Cała sala śpiewa z nami». Od razu wiedziałem, że dostanę za to po łbie. W «Nowym Dzienniku» opublikowano głosy oburzonych czytelników: «Co to jest? ! Naród cierpi, my płaczemy, trzeba pomagać, a tu ‘Cała sala śpiewa z nami’! ». Kazałem zdjąć plakaty, ochrzaniłem organizatora, ale on też nie był winien, bo rozplakatował to wcześniej”. Za: Wojciech Duda, „Postacie. Nie zapomnisz nigdy”, w „Życie”, nr z 30.04.-3.05.1999 r.; „Achillesem być nie chciałem. Z Jerzym Połomskim rozmawiają Katarzyna Bielas i Jacek Szczerba”, w „Magazyn Gazety”, nr z 3.01.2002 r.

Baborów » Dla tych co nie wiedzieli 🤗
Zaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjomZaliczyłam z psami spacer po lesie, piję kawę i scroluję najnowsze wiadomości ze świata i wszędzie ta sama egzaltacja występem młodziutkiej, zaledwie 20-letniej dziewczyny z Izraela - Eden Golan w Malmö. Każdy pismak z nieukrywaną satysfakcją chce mieć w tej sprawie coś do powiedzenia ekscytując sie buczeniem publiczności (obejrzałam i nie słyszałam? ), masowymi protestami jakie przetoczyły się przez Malmö, czy też groźbami śmierci pod adresem Eden.... policja, helikoptery itd....itp... Tak sobie myślę, że Szwecja to nie tylko Abba, Volvo, IKEA, równość płciowa, polityczna transparencja, opiekuńczość państwa dobrobytu czy zgoda z naturą, to jeszcze jak nazwał Imam Adly Abu Hajar Szwecję- "to najlepszy kraj islamski". Pewnie prowokował, ale musiał mieć podstawy. I do czego zmierzam; biorąc pod uwagę, że 32% mieszkańców Malmö to muzułmanie, to te 10 tysi pod salą plus Greta, mniej dziwi od dziennikarskiej ekscytacji. Z drugiej strony, Żydzi zawsze byli "wdzięcznym" tematem aby zaistnieć, a teraz jeszcze ta stara nagonka w nowym izraelskim opakowaniu dobrze się sprzedaje. Od samego początku, czyli zgłoszenia piosenki "October Rain", w której pełnej emocji tekst opowiadał o stracie i żałobie, piosence nie było łatwo, gdyż cenzura ESC dopatrzyła się zbyt wielu wątków politycznych- aluzji do morderczgo ataku Hamasu na ludność cywilną Izraela z 7.10.23. Eurovision Song Contest jako organizatorzy tego festiwalu podkreślają apolityczność, to farsa wokół wokalistki i piosenki odbywa się niczym gigantycznych rozmiarów dramat polityczny. Nastroje wrą. Wszystko to dlatego, że dziewczyna chce zaśpiewać głosem Izraela- pięknym, silnym i bardzo odważnym. Nie dała się zastraszyć i glos jej nie zadrżał, tylko wybrzmiał całą mocą. Sporo się przewaliło. Pod naciskiem tekst w niektórych miejscach został zmieniony, tytuł teraz to "Hurricane" ale i tak wiadomo o co chodzi. Pomimo wszelkich przeciwnych wiatrów Eden awansowała dalej na świetnej drugiej pozycji. Przypomnę, że w półfinale tylko i wyłącznie widzowie decydują o tym, kto przejdzie do finału. Pocieszające jest to, że nadal jest całkiem sporo ludzi na świecie, którzy nie ulegają manipulacjom

Baborów » Czy Elżbieta II dokona Przewrotu Majowego ❓
Brońmy Ratusz i Burmistrza ❗ „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK]

Baborów » W 1926 roku Piłsudski dokonał przewrotu i zbrojnie obalił...
W 1926 roku Piłsudski dokonał przewrotu i zbrojnie obalił demokratycznie wybrany rząd Witosa!!! Czy my obronimy Ratusz i Burmistrza❗ „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK]

Baborów » Przewrót Majowy zaczerpnięte od J.D. 😃😃😃
❗ „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK] „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK] „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK] „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK] „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK] „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK] „W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą” 💬„Natrzeć bezwzględnie na tyły buntowników i starać się dostać w swe ręce przywódców ruchu, nie oszczędzając ich życia” – brzmiał dramatyczny, według niektórych wręcz zbrodniczy – rozkaz dowodzącego obroną stolicy gen. Rozwadowskiego skierowany do płk. Izydora Modelskiego z 13 maja 1926 roku. 🛩 Dodatkowo z inicjatywy strony rządowej wydano pozwolenie na bombardowanie lotnicze pozycji jednostek Marszałka bez względu na okoliczności, co zaowocowało licznymi ofiarami wśród ludności cywilnej. W majowych walkach zginęło 3️⃣7️⃣9️⃣ osób. ➡️ Część historyków uważa, że najbliżsi współpracownicy Józefa Piłsudskiego – tzw. „pułkownicy” – planowali przejęcie władzy w II RP w imieniu Marszałka już od początku lat 20. XX w. Jednak bezpośrednią i główną przyczyną wydarzeń majowych 1926 roku była sytuacja międzynarodowa i wewnętrzna w państwie. 🗓 Już w kwietniu 1922 roku, podczas konferencji w Genui, gdzie ustalano relacje między Ententą a Rosją, w Rapallo zostało zawarte porozumienie między Niemcami a ZSRS. Zaniepokoiło ono wszystkie ugrupowania w Polsce. Stosunki dwóch największych i najgroźniejszych sąsiadów II RP uległy poprawie, co wyraźnie zagrażało Polakom. ➡️ Dodatkowym powodem do niepokojów stał się układ z Locarno, podpisany w październiku 1925 roku. Gwarantował on status quo granic zachodnich Niemiec – wschodnie pozostawały sprawą otwartą. Było to ostentacyjne zezwolenie na swobodną politykę Niemców wobec Polski. Przy tej okazji Niemcy znów zbliżyły się z Sowietami, podpisując z nimi w kwietniu 1926 roku pakt o przyjaźni i neutralności. Powstała groźba rewizji granic państwa polskiego ze strony zachodniej i wschodniej. Wobec takiego stanu spraw opinia publiczna oczekiwała reakcji. 💸 Pod koniec 1923 roku w kraju narastała hiperinflacja, następowała powolna pauperyzacja społeczeństwa, które zaczęło walkę o swoje prawa na ulicach. Środowiska społeczne i polityczne ulegały postępującej radykalizacji. Na prawicy znów można było usłyszeć głosy o chęci zamachu stanu i wprowadzeniu dyktatury przez środowiska związane z szeroko pojętym ruchem narodowym. Takie postulaty wysuwała m.in. organizacja pod nazwą Pogotowie Patriotów Polskich. ➡️ Jednak to robotnicy 5 listopada rozpoczęli strajk powszechny, który rząd Witosa postanowił stłumić siłą. Największe rozmiary protesty przyjęły w Krakowie, gdzie w wyniku takiej polityki władz zginęło blisko 1️⃣0️⃣0️⃣ osób. Ofiary padały także w innych miastach. Po skutecznej reformie Władysława Grabskiego sytuacja gospodarcza nieco się poprawiła, ale w 1925 roku nadeszła kolejna fala kryzysu. W tym momencie społeczeństwo zaczęło spoglądać z nadzieją w stronę Sulejówka. ➡️ Marszałkowi Piłsudskiemu zależało też na utrzymaniu dystansu między wojskiem a polityką. W tym celu udał się w listopadzie 1925 roku na spotkanie do Prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego. W swojej deklaracji ostrzegał przed „bagatelizowaniem interesów moralnych armii”. 🗓 Ponownie zjawił się u niego rano 12 maja 1926 roku, aby zapobiec eskalacji sytuacji wewnętrznej w wojsku i w kraju w ogóle. Niestety w Belwederze nie było głowy państwa. Piłsudski liczył wówczas na ugodowe stanowisko Prezydenta, który bez żadnego wystrzału miałby zmienić sytuację gabinetową w kraju. Jak wiadomo, Marszałek nie planował zamachu stanu. Dążył do przejęcia władzy drogą wojskową, ale w formie demonstracji. ➡️ Sytuacja w kraju i wojsku była napięta. W związku z tym, po nieudanym spotkaniu, jednostki w Rembertowie otrzymały rozkaz marszu na Warszawę w celu zaplanowanej demonstracji. 🕒 Około godziny 15:00 wojska wierne Piłsudskiemu były obecne już na Pradze, co wywołało widoczną panikę w rządzie Witosa, który postanowił ogłosić stan wojenny. Dowódca obrony Warszawy gen. Tadeusz Rozwadowski zablokował mosty i wydał rozkaz otwarcia ognia do każdego, kto odważy się je przekroczyć. 🌉 Po słynnym spotkani Prezydenta z Marszałkiem na moście Poniatowskiego 12 maja o godz. 17 było jasne, że nie obędzie się bez walk. Prezydent postanowił bronić krytykowanego przez wielu stanu spraw w państwie. Walki trwały do 15 maja. ‼️ Wydarzenia te zapisały się w historii jako przewrót majowy. Straciło w nich życie 3️⃣7️⃣9️⃣ osób, w tym 1️⃣6️⃣4️⃣ cywili, którzy w większości popierali Marszałka i zginęli podczas kibicowania jego wojskom – po prostu wychodzili na ulicę lub chowali się po bramach, aby obserwować, jak wojska z Rembertowa szły na Belweder. ➡️ Po walkach Józef Piłsudski wydał 22 maja specjalny rozkaz do żołnierzy, w którym zaznaczył: 💬 – W jedną ziemię wsiąkła krew nasza, ziemię jednym i drugim jednakowo drogą, przez obie strony jednakowo umiłowaną. Niechaj krew ta gorąca, najcenniejsza w Polsce krew żołnierza, pod stopami naszymi będzie nowym posiewem braterstwa. 🔎 Dowiedz się więcej: [LINK]

Baborów » Zmiana tematu Pamiętamy 👍
--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 11 maja 1913 r. w Sławucie urodził się Włodzimierz Sztejn (Stein), syn Nauma. Sławuta była miastem, w którym etnicznie dominowali Żydzi, stanowiąc około 1870 roku niemal 65% ogółu mieszkańców. W okresie międzywojennym znajdowała się w granicach ZSRR, będąc miasteczkiem położonym przy granicy z Polską. Podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali niemal wszystkich żydowskich mieszkańców ówczesnej Sławuty, a jednym z niewielu, którzy przeżyli, był właśnie Włodzimierz Sztejn. Po agresji niemieckiej na ZSRR 22 czerwca 1941 roku jako żołnierz Armii Czerwonej, trafia do niewoli. Aby zatrzeć swoje żydowskie pochodzenie, niszczy dokumenty, ale musi jeszcze wytłumaczyć obrzezanie. Właściwie na poczekaniu tworzy swoje fikcyjne muzułmańskie korzenie. Od tego momentu zaczyna funkcjonować jako czerkieski żołnierz Armii Czerwonej, Emir Art. Husein. Znając podstawy języka arabskiego oraz modlitwy muzułmańskie, przez wiele dni skutecznie udowadnia otaczającemu go światu, że nie jest Żydem. Podczas jednego z transportów ucieka i znajduje schronienie u polskiego chłopa, tam doczekuje wyzwolenia. Po wojnie zamieszkał w Krakowie, służąc lokalnej społeczność swoim religijnym wykształceniem, prowadził modlitwy w synagodze Remu, jak również pełnił rolę kantora. Zmarł 16 lipca 2013 roku w Krakowie i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. --- Włodzimierz Sztejn (Stein), son of Naum, was born on 11th May1913 in Sławuta. Sławuta was a city dominated by the Jews who constituted around 65% of all city residents in 1870. In the interwar period, the city was located on the Soviet Union territory near the Polish border. During WWII, the Germans murdered almost all Jewish residents in Sławuta. One of the few who managed to survive was Włodzimierz Sztejn. On 22nd June 1941, after the German agression in the Soviet Union, he was captured as the Red Army soldier. In order to hide his Jewish origin, he destroyed his documents but still needed to explain the circumcision. Off the cuff, he came up with the idea of having Muslim roots. Since that moment he started functioning as a circassian soldier of the Red Army, Emir Art Husein. By knowing basic Arabic and some Muslim prayers, he managed to trick the surrounding world into thinking he was not a Jew. During one transportation, Stein escaped and found shelter at a Polish boy’s, where he lived to see the liberation. After the war Stein lived in Krakow where, thanks to his reigious education, he contributed to the religious community by running prayers at the Remah Synagogue. He also served as a cantor. Włodzimierz Sztejn passed away on 16th July 2013 in Krakow. He was laid to rest at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.

Baborów » Nie wszyscy o tym wiedzieli
W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919)W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919) W sensie historycznym Pesach upamiętnia uwolnienie Żydów z niewoli egipskiej. Egipt – najpotężniejsze państwo tamtego okresu starożytności (około 3250 lat temu) - musiał pogodzić się z faktem, że – dzięki interwencji Boga – upokarzani, wykorzystywani, pozbawieni praw nędzarze uzyskali wolność. W sensie duchowym Pesach jest świętem wolności, bo po czterdziestu dziewięciu dniach wędrówki przez pustynię Żydzi otrzymali Torę, a w niej system moralny i etyczny składający się z nakazów i zakazów, które uczyniły ich naprawdę wolnymi. Bowiem wolność wcale nie polega na tym, że nieograniczane jest nasze prawo do robienia tego, co robić chcemy. Tak myślą niewolnicy – niedostrzegający, że rozumiana w ten sposób wolność jest tylko zaspokajaniem egoizmu, że jest zawsze jednoznaczna z czyjąś krzywdą. Wolność jest to stan, w którym nikt nie ogranicza naszego prawa do robienia tego, co słuszne. Wolność jest wtedy, gdy nikt nie zabrania człowiekowi postępowania w sposób właściwy, etyczny. Nie ma więc wolności bez etyki. Nie ma wolności, gdy etyka ulega stłamszeniu. Niewolnikowi nie wolno postępować w sposób etyczny, chociażby dlatego, że etyczne zachowanie wchodzi natychmiast w konflikt z interesem właściciela niewolników. Mosze – człowiek etyczny – zabija znęcającego się nad niewolnikiem nadzorcę. Faraon wydaje na Moszego wyrok śmierci. W Egipcie nie ma wolności dla Żydów. Gdy człowiek jest wolny, nikt nie ograniczy go w czynieniu tego, co etyczne. Aby jednak postępować etycznie, trzeba najpierw poznać zasady etyki. Zawiera je właśnie Tora Pisana i Tora Ustna – obie przekazane Moszemu przez Boga po Wyjściu z Egiptu – wydarzeniu upamiętnianym przez święto Pesach. Wyjście z Egiptu i, w jego efekcie, przyjęcie „jarzma Tory” („jarzma przykazań” – kabalat ol micwot), czynią Żydów ludźmi wolnymi. ... Obraz: Horace W. Petherick (1839-1919)

Baborów » Pamiętajmy, !!!
Szanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra WiśniewskaSzanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra WiśniewskaSzanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra WiśniewskaSzanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra WiśniewskaSzanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra WiśniewskaSzanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra WiśniewskaSzanowni Państwo, z okazji stulecia śmierci Franza Kafki przypadającego 3 czerwca 2024 Austriackie Towarzystwo Franza Kafki współpracujemy z Austriackim Towarzystwem Literackim/ stworzyły podcast Ostatnie dni Kafki. W Roku Kafki pragniemy ogłosić coś specjalnego. Austriackie Towarzystwo Franza Kafki we współpracy z Austriackim Towarzystwem Literackim wyprodukowało nowy podcast: Ostatnie dni Kafki W 53 krótkich odcinkach ostatnie tygodnie Kafki w sanatorium Dr. Hoffmann twierdzi. Czas ten naznaczony jest śmiertelną chorobą Kafki, gruźlicą krtani, ale także intensywnymi wymianami z rodziną, przyjaciółmi, wspomnieniami i codziennymi obserwacjami, projektami literackimi, rozpaczą i nadzieją. Ze skrupulatnego przedstawienia czasu spędzonego w sanatorium, dygresji i informacji ogólnych, można uzyskać przegląd głównych etapów biografii słynnego praskiego autora i jego otoczenia. Podcastu można posłuchać pod poniższym linkiem, pierwszy odcinek trafił już dzisiaj do sieci: [LINK] Jest on również dostępny na stronach franzkafka.at/podcast, blog.ogl.at, literadio.org i na wszystkich popularnych platformach podcastowych, takich jak Spotify, Apple Podcasts itp. Chętnie udostępnimy treści, odcinki, zdjęcia itp. i nie możemy się doczekać współpracy. W załączeniu znajdziecie Państwo informację prasową, przewodnik po odcinkach oraz fragmenty poszczególnych odcinków. Życzę miłego weekendu i pozdrawiam ciepło Ines Scholz W 53 końcowych przedziałach są ostatnie tygodnie życia Kafki w sanatorium doctor Hoffmanna w Kierling pod Wiedniem. Od 12 kwietnia do 5 czerwca można skorzystać z epizodu. Również po 5 czerwca podcast będzie dostępny dla zainteresowanych. W przesłanym poniżej mailu udostępniasz państwo link do podcastu. zapraszamy do posłuchania Aleksandra Wiśniewska

Baborów » Pamiętaj o koszernych produktach 😀
Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.Czy kosmetyki na Pesach powinny być koszerne? 💅 ❌ Perfumy w płynie i aerozolu, wody kolońskie, dezodoranty, płyny po goleniu. W większości przypadków zawierają alkohol etylowy, który jest wytwarzany ze zbóż i jest chametzem. Dlatego podczas Pesach nie używa się takich towarów. ✅ Kremy, maści, szampony, balsamy i pudry, cienie do powiek, tusz do rzęs, róż i puder, lakiery do paznokci, pasty do butów, odświeżacze powietrza. Dopuszczalne jest używanie tych produktów bez oznaczenia „koszer” podczas Pesach, ponieważ nie nadają się one do spożycia przez psy ani ludzi. ❓ Płyn do mycia naczyń. Koniecznie należy użyć płynu oznaczonego jako „koszerny na Pesach”. Jeżeli nie ma możliwości uzyskania takiego płynu, należy zwrócić się do kompetentnego rabina.

Baborów » Ten co nie lubi Żydów jest Antysemitą 😡😡😡
Kto jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK] jest winien masakrze ludnosci cywilnej? Niektorzy w tej grupie byliby szczesliwi gdyby Zydow mozna bylo jedna kreska wymazac z kart historii. niestet ale Chrystus urodzil sie Zydem. Izrael och Judaism jest o ponad 2 ooo lat starszy niz Islam Palestyna to Rzymska okupacyjna administracyjna nazwa Izraela Islam ktory jest najmlodsza religia (1500 lat) wymordowal jak sie liczy miedzy 250 a 300 miljonow INFIDELS - Zydow Chrzescijan i Hindu. Arabowie sa okupantami osadnikami takimi samymi jak Niemcy w Polsce ktorzy naplyneli wraz z podbojami. ..itd. Bethlehem ktore bylo Zydowsko Chrzescijanskim miastem mialo w 1950 roku 87% Chrzescijanskiej ludnosci - w 2016 r. po latach Muzulmankich Rzadow PA, Bethlehem ma tylko 12% Chrzescijan. - podobna sytuacja jak w Pd. Libanie gdzie wymordowano i wypedzono prawie wszyskich Chrzescijan. Dzis wladze sprawuje tam Muzulmanskie Hezbollah Hamas jest odpowiedzialny za swoja ludnosc i za uzywanie tej ludnosci jako TARCZY - nie Izrael. [LINK]

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Nic się nie dzieje jaki tu spokój 😀😃😃
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
Prawda cię wyzwoli!!! Nie bój się prawdy pisz na Facebooku 🤔😀🤗10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
Obyś. ..ty wiesz co s.synu.

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-32310 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) zamordowano dwóch Żydów oraz Żydówkę (Michała Raczkowskiego, Jana Michała Gleina vel Bechtiga oraz Trzcińską Annę), dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) kolejnych czterech Żydów (Reicha Wilhelma, Kurusa Leona, Feihe Berufa, Millera Kalmana), natomiast 13 maja w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. 10 maja 1945 r. w Koczwarach (woj. kieleckie) około godziny 3 nad ranem do domu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn. Część z nich była w mundurach wojskowych, inni w ubraniach cywilnych. Szukano mężczyzny z wąsami. Po wejściu do pokoju, gdzie przebywały trzy osoby, zapytano jednego z nich o narodowość. Po usłyszeniu, że jest Żydem, wyprowadzono go na zewnątrz i zastrzelono. W pokoju natomiast zastrzelono drugiego Żyda i Żydówkę. Pierwszy zabity nazywał się Michał Raczkowski, kolejne ofiary to Jan Michał Glein vel Bechtig i Trzcińska Anna. Sprawcy zabrali cały dobytek należący do Żydów. Mord miał niewątpliwie podłoże rasowe i rabunkowe. Napastnicy, dokonując zaboru mienia, zwracali uwagę, by nie zabrać rzeczy należących do mieszkających tam Polek. Dzień później w Maniowych (woj. krakowskie) zostało zabitych czterech Żydów. Zginęli wówczas: Reich Wilhelm, Kurus Leon, Feihe Beruf, Miller Kalman. Sprawców nie ujęto. W ocenie Urzędu Bezpieczeństwa (UB) przebieg wydarzeń wyglądał następująco: do mieszkania Andrzeja Ostachowskiego w Maniowach nocą weszło czterech uzbrojonych ludzi. Obecnym tam Żydom odebrano walizki i pieniądze, żądając jednocześnie, aby wyszli na zewnątrz domu, na co Żydzi nie wyrazili zgody. Wówczas napastnicy w mieszkaniu zabili dwie osoby, a pozostałe dwie - na zewnątrz mieszkania. Raport UB nie podaje, czy napastnicy byli umundurowani czy nie. Opis przebiegu wydarzenia wskazuje na podłoże rabunkowe. Inną wersję podaje B. Dereń, biograf „Ognia”. Według niego była to egzekucja wykonana przez trzech partyzantów „Ognia”: Kazimierza Kurasia ps. „Kruk”, Bogusława Szokalskiego ps. „Herkules” i „Lwa” (NN). Zamordowanie wymienionej czwórki było charakterystyczne. Dwie osoby zabito strzałem w tył głowy, trzeci zginął od strzału w czoło, a czwartego zabito, strzelając w skroń i w pierś. Można też spotkać opinię, iż zabici Żydzi mieli być agentami UB wysłanymi na Podhale celem infiltracji zgrupowania Józefa Kurasia „Ognia”. Informacja ta budzi znaczne wątpliwości. Po pierwsze dlatego, że Urząd Bezpieczeństwa nie musiał ich kierować w rejon Podhala, gdyż zabici byli jego mieszkańcami. Po drugie, trudno sobie wyobrazić wysłanie ich jako agentów, znając negatywny stosunek „Ognia” do Żydów. Należy jeszcze wspomnieć o kolejnej ofierze. 13 maja 1945 r. w Białej Krakowskiej (woj. krakowskie) około godziny 16.30 nieznani sprawcy zabili we własnym mieszkaniu Naftalego Bestera. Jego brat został ciężko ranny. Na podstawie: Julian Kwiek, Nie chcemy Żydów u siebie. Przejawy wrogości wobec Żydów w latach 1944-1947, Warszawa 2021, s. 322-323

Baborów » Re: Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
Co to za s.syn niszczy forum. To są priorytety i ambicje unikania prawdy obecnej władzy. S.Syn albo kaarwa pospolita.

Baborów » Nie martwcie się ciąg dalszy nastąpi ❤️❤️❤️
✡️ Zapraszamy seminarium naukowe Konflikt między TSKŻ a ZRWM dotyczący żydowskich cmentarzy w Polsce (1964–1966), które 14 maja 2024 r. poprowadzi dr hab. August Grabski. ✡️ W okresie PRL życie mniejszości żydowskiej było zdominowane przez dwie organizacje: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (TSKŻ) i Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego (ZRWM). Relacje między laickim TSKŻ a ZRWM bardzo często miały napięty, a niekiedy wręcz wrogi charakter. ✡️ W połowie lat 60. jedną z płaszczyzn konfliktu okazała się kwestia tego, czy członkowie TSKŻ mogą być chowani na cmentarzach żydowskich bez obrzędów religijnych. Obie żydowskie organizacje zabiegały o poparcie swoich racji przez polskie władze: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Komitet Centralny PZPR i Urząd ds. Wyznań. Czym zakończyła się ta swoista „wojna cmentarna”? 📆 Seminarium odbędzie się 14 maja 2024 r. o godzinie 11:00 w sali ŻIH w Błękitnym Wieżowcu (Plac Bankowy 2, wejście od ul. Tłomackie). ___ 📷 Pozostałości cmentarza żydowskiego w Szydłowcu, fot. Julia Pirotte, zbiory ŻIH ( ZIH-02-A-00182)✡️ Zapraszamy seminarium naukowe Konflikt między TSKŻ a ZRWM dotyczący żydowskich cmentarzy w Polsce (1964–1966), które 14 maja 2024 r. poprowadzi dr hab. August Grabski. ✡️ W okresie PRL życie mniejszości żydowskiej było zdominowane przez dwie organizacje: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (TSKŻ) i Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego (ZRWM). Relacje między laickim TSKŻ a ZRWM bardzo często miały napięty, a niekiedy wręcz wrogi charakter. ✡️ W połowie lat 60. jedną z płaszczyzn konfliktu okazała się kwestia tego, czy członkowie TSKŻ mogą być chowani na cmentarzach żydowskich bez obrzędów religijnych. Obie żydowskie organizacje zabiegały o poparcie swoich racji przez polskie władze: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Komitet Centralny PZPR i Urząd ds. Wyznań. Czym zakończyła się ta swoista „wojna cmentarna”? 📆 Seminarium odbędzie się 14 maja 2024 r. o godzinie 11:00 w sali ŻIH w Błękitnym Wieżowcu (Plac Bankowy 2, wejście od ul. Tłomackie). ___ 📷 Pozostałości cmentarza żydowskiego w Szydłowcu, fot. Julia Pirotte, zbiory ŻIH ( ZIH-02-A-00182)✡️ Zapraszamy seminarium naukowe Konflikt między TSKŻ a ZRWM dotyczący żydowskich cmentarzy w Polsce (1964–1966), które 14 maja 2024 r. poprowadzi dr hab. August Grabski. ✡️ W okresie PRL życie mniejszości żydowskiej było zdominowane przez dwie organizacje: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (TSKŻ) i Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego (ZRWM). Relacje między laickim TSKŻ a ZRWM bardzo często miały napięty, a niekiedy wręcz wrogi charakter. ✡️ W połowie lat 60. jedną z płaszczyzn konfliktu okazała się kwestia tego, czy członkowie TSKŻ mogą być chowani na cmentarzach żydowskich bez obrzędów religijnych. Obie żydowskie organizacje zabiegały o poparcie swoich racji przez polskie władze: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Komitet Centralny PZPR i Urząd ds. Wyznań. Czym zakończyła się ta swoista „wojna cmentarna”? 📆 Seminarium odbędzie się 14 maja 2024 r. o godzinie 11:00 w sali ŻIH w Błękitnym Wieżowcu (Plac Bankowy 2, wejście od ul. Tłomackie). ___ 📷 Pozostałości cmentarza żydowskiego w Szydłowcu, fot. Julia Pirotte, zbiory ŻIH ( ZIH-02-A-00182)✡️ Zapraszamy seminarium naukowe Konflikt między TSKŻ a ZRWM dotyczący żydowskich cmentarzy w Polsce (1964–1966), które 14 maja 2024 r. poprowadzi dr hab. August Grabski. ✡️ W okresie PRL życie mniejszości żydowskiej było zdominowane przez dwie organizacje: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (TSKŻ) i Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego (ZRWM). Relacje między laickim TSKŻ a ZRWM bardzo często miały napięty, a niekiedy wręcz wrogi charakter. ✡️ W połowie lat 60. jedną z płaszczyzn konfliktu okazała się kwestia tego, czy członkowie TSKŻ mogą być chowani na cmentarzach żydowskich bez obrzędów religijnych. Obie żydowskie organizacje zabiegały o poparcie swoich racji przez polskie władze: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Komitet Centralny PZPR i Urząd ds. Wyznań. Czym zakończyła się ta swoista „wojna cmentarna”? 📆 Seminarium odbędzie się 14 maja 2024 r. o godzinie 11:00 w sali ŻIH w Błękitnym Wieżowcu (Plac Bankowy 2, wejście od ul. Tłomackie). ___ 📷 Pozostałości cmentarza żydowskiego w Szydłowcu, fot. Julia Pirotte, zbiory ŻIH ( ZIH-02-A-00182)✡️ Zapraszamy seminarium naukowe Konflikt między TSKŻ a ZRWM dotyczący żydowskich cmentarzy w Polsce (1964–1966), które 14 maja 2024 r. poprowadzi dr hab. August Grabski. ✡️ W okresie PRL życie mniejszości żydowskiej było zdominowane przez dwie organizacje: Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce (TSKŻ) i Związek Religijny Wyznania Mojżeszowego (ZRWM). Relacje między laickim TSKŻ a ZRWM bardzo często miały napięty, a niekiedy wręcz wrogi charakter. ✡️ W połowie lat 60. jedną z płaszczyzn konfliktu okazała się kwestia tego, czy członkowie TSKŻ mogą być chowani na cmentarzach żydowskich bez obrzędów religijnych. Obie żydowskie organizacje zabiegały o poparcie swoich racji przez polskie władze: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Komitet Centralny PZPR i Urząd ds. Wyznań. Czym zakończyła się ta swoista „wojna cmentarna”? 📆 Seminarium odbędzie się 14 maja 2024 r. o godzinie 11:00 w sali ŻIH w Błękitnym Wieżowcu (Plac Bankowy 2, wejście od ul. Tłomackie). ___ 📷 Pozostałości cmentarza żydowskiego w Szydłowcu, fot. Julia Pirotte, zbiory ŻIH ( ZIH-02-A-00182)

Baborów » Smutne 🥲🥲🥲
76 lat temu w Auschwitz zmarł Stanisław Dubois. Socjalista, działacz PPS, jeden z liderów lewego skrzydła partii, działacz konspiracji antyhitlerowskiej, współpracownik Witolda Pileckiego. Oto jego tekst z roku 1936 o antysemickim bandytyzmie: "Na drugi dzień po naszej bytności w Mińsku nocą wybito szybę w lokalu socjalistycznych związków zawodowych, a jeszcze następnej nocy lokal ten podpalono. Było to już pod koniec ekscesów antysemickich w owej osławionej dziś w Polsce mieścinie. Fakt ten jest jak gdyby symbolem – odsłania prawdziwe tendencje i cele ruchów antysemickich, o czym wielokrotnie w prasie socjalistycznej pisano. Antysemityzm – to klapa bezpieczeństwa klas posiadających. Gdy wzbiera bunt i gniew mas ludowych z powodu ucisku politycznego i ekonomicznego, z powodu głodu, nędzy, bezrobocia – wtedy reakcja stara się ten bunt i gniew wyładować w pogromach, walce z Żydami. Chce zwalając winę na Żydów, jako na rzekomych sprawców wszelkiego zła, odwrócić uwagę od istotnych jego przyczyn. Chce zasłonić bankructwo ustroju kapitalistycznego i bezradność rządów faszystowskich wobec współczesnych zagadnień! Ruch antysemicki zewnętrznie tylko skierowany jest przeciwko Żydom – w istocie swej zwrócony jest przeciwko wyzwoleńczemu ruchowi robotniczemu". Całość tekstu: [LINK] lat temu w Auschwitz zmarł Stanisław Dubois. Socjalista, działacz PPS, jeden z liderów lewego skrzydła partii, działacz konspiracji antyhitlerowskiej, współpracownik Witolda Pileckiego. Oto jego tekst z roku 1936 o antysemickim bandytyzmie: "Na drugi dzień po naszej bytności w Mińsku nocą wybito szybę w lokalu socjalistycznych związków zawodowych, a jeszcze następnej nocy lokal ten podpalono. Było to już pod koniec ekscesów antysemickich w owej osławionej dziś w Polsce mieścinie. Fakt ten jest jak gdyby symbolem – odsłania prawdziwe tendencje i cele ruchów antysemickich, o czym wielokrotnie w prasie socjalistycznej pisano. Antysemityzm – to klapa bezpieczeństwa klas posiadających. Gdy wzbiera bunt i gniew mas ludowych z powodu ucisku politycznego i ekonomicznego, z powodu głodu, nędzy, bezrobocia – wtedy reakcja stara się ten bunt i gniew wyładować w pogromach, walce z Żydami. Chce zwalając winę na Żydów, jako na rzekomych sprawców wszelkiego zła, odwrócić uwagę od istotnych jego przyczyn. Chce zasłonić bankructwo ustroju kapitalistycznego i bezradność rządów faszystowskich wobec współczesnych zagadnień! Ruch antysemicki zewnętrznie tylko skierowany jest przeciwko Żydom – w istocie swej zwrócony jest przeciwko wyzwoleńczemu ruchowi robotniczemu". Całość tekstu: [LINK] lat temu w Auschwitz zmarł Stanisław Dubois. Socjalista, działacz PPS, jeden z liderów lewego skrzydła partii, działacz konspiracji antyhitlerowskiej, współpracownik Witolda Pileckiego. Oto jego tekst z roku 1936 o antysemickim bandytyzmie: "Na drugi dzień po naszej bytności w Mińsku nocą wybito szybę w lokalu socjalistycznych związków zawodowych, a jeszcze następnej nocy lokal ten podpalono. Było to już pod koniec ekscesów antysemickich w owej osławionej dziś w Polsce mieścinie. Fakt ten jest jak gdyby symbolem – odsłania prawdziwe tendencje i cele ruchów antysemickich, o czym wielokrotnie w prasie socjalistycznej pisano. Antysemityzm – to klapa bezpieczeństwa klas posiadających. Gdy wzbiera bunt i gniew mas ludowych z powodu ucisku politycznego i ekonomicznego, z powodu głodu, nędzy, bezrobocia – wtedy reakcja stara się ten bunt i gniew wyładować w pogromach, walce z Żydami. Chce zwalając winę na Żydów, jako na rzekomych sprawców wszelkiego zła, odwrócić uwagę od istotnych jego przyczyn. Chce zasłonić bankructwo ustroju kapitalistycznego i bezradność rządów faszystowskich wobec współczesnych zagadnień! Ruch antysemicki zewnętrznie tylko skierowany jest przeciwko Żydom – w istocie swej zwrócony jest przeciwko wyzwoleńczemu ruchowi robotniczemu". Całość tekstu: [LINK] lat temu w Auschwitz zmarł Stanisław Dubois. Socjalista, działacz PPS, jeden z liderów lewego skrzydła partii, działacz konspiracji antyhitlerowskiej, współpracownik Witolda Pileckiego. Oto jego tekst z roku 1936 o antysemickim bandytyzmie: "Na drugi dzień po naszej bytności w Mińsku nocą wybito szybę w lokalu socjalistycznych związków zawodowych, a jeszcze następnej nocy lokal ten podpalono. Było to już pod koniec ekscesów antysemickich w owej osławionej dziś w Polsce mieścinie. Fakt ten jest jak gdyby symbolem – odsłania prawdziwe tendencje i cele ruchów antysemickich, o czym wielokrotnie w prasie socjalistycznej pisano. Antysemityzm – to klapa bezpieczeństwa klas posiadających. Gdy wzbiera bunt i gniew mas ludowych z powodu ucisku politycznego i ekonomicznego, z powodu głodu, nędzy, bezrobocia – wtedy reakcja stara się ten bunt i gniew wyładować w pogromach, walce z Żydami. Chce zwalając winę na Żydów, jako na rzekomych sprawców wszelkiego zła, odwrócić uwagę od istotnych jego przyczyn. Chce zasłonić bankructwo ustroju kapitalistycznego i bezradność rządów faszystowskich wobec współczesnych zagadnień! Ruch antysemicki zewnętrznie tylko skierowany jest przeciwko Żydom – w istocie swej zwrócony jest przeciwko wyzwoleńczemu ruchowi robotniczemu". Całość tekstu: [LINK] lat temu w Auschwitz zmarł Stanisław Dubois. Socjalista, działacz PPS, jeden z liderów lewego skrzydła partii, działacz konspiracji antyhitlerowskiej, współpracownik Witolda Pileckiego. Oto jego tekst z roku 1936 o antysemickim bandytyzmie: "Na drugi dzień po naszej bytności w Mińsku nocą wybito szybę w lokalu socjalistycznych związków zawodowych, a jeszcze następnej nocy lokal ten podpalono. Było to już pod koniec ekscesów antysemickich w owej osławionej dziś w Polsce mieścinie. Fakt ten jest jak gdyby symbolem – odsłania prawdziwe tendencje i cele ruchów antysemickich, o czym wielokrotnie w prasie socjalistycznej pisano. Antysemityzm – to klapa bezpieczeństwa klas posiadających. Gdy wzbiera bunt i gniew mas ludowych z powodu ucisku politycznego i ekonomicznego, z powodu głodu, nędzy, bezrobocia – wtedy reakcja stara się ten bunt i gniew wyładować w pogromach, walce z Żydami. Chce zwalając winę na Żydów, jako na rzekomych sprawców wszelkiego zła, odwrócić uwagę od istotnych jego przyczyn. Chce zasłonić bankructwo ustroju kapitalistycznego i bezradność rządów faszystowskich wobec współczesnych zagadnień! Ruch antysemicki zewnętrznie tylko skierowany jest przeciwko Żydom – w istocie swej zwrócony jest przeciwko wyzwoleńczemu ruchowi robotniczemu". Całość tekstu: [LINK]

Baborów » Wieża w Baborowie
W Torze czytamy: „I powiedzieli: Zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt będzie w niebie.” (Bereszit 11:4) Midrasz wyjaśnia, że budowniczy wieży stwierdzili: „Nie zgodzimy się z tym, że Bóg ma władzę w niebie, a nam udziela władzy w niższym świecie. Wzniesiemy się aż do szczytów nieba i wydamy Mu wojnę”. Z historii wieży Babel (Bawel) wynika, że próba stworzenia imperialnego, totalitarnego pomnika pychy ludzkiej („Baw-El” oznaczało najprawdopodobniej w języku babilońskim „bramę Boga”), która chce stworzyć sobie „imię” potężniejsze od Imienia Boga – prowadzi do upadku. Budowa wieży Babel to historia WZNOSZENIA się po „szczyt, który będzie w niebie”. Czyli historia złudzenia, że człowiek może dotrzeć w rejony Boskiej wysokości, mocy, potęgi, władzy. Odpowiedź na ambicję WZNOSZENIA się, zawiera dosłownie następny werset: „Wtedy zstąpił Wiekuisty, aby zobaczyć ono miasto i wieżę, które budowali synowie ludzcy” (11:5, tłumaczenie r. Izaak Cylkow) Zstąpił. Czyli zniżył się z wysokości. Motyw powtarza się w wersecie 11:7: „Zejdźmy i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał języka drugiego” (tłumaczenie r. Sacha Pecaric) Zauważa to rabin Moshe David Cassuto (1883–1951), pisząc: „Trudno jest przeoczyć ironię tego wersetu. Intencją budowniczych jest wzniesienie wieży, której wierzchołek będzie „w niebie”. (…) Jednak jest on tak daleko od niebios, że Bóg musi zejść na dół, aby ją zobaczyć„. Spójrzmy, jak historię wieży Babel interpretuje midrasz: „Mimo że ludzie planowali początkowo wybudować całe miasto, potem skupili się tylko na wzniesieniu wieży. (…) Bóg zapewnił im niebywałe powodzenie, aby nie mogli powiedzieć: »Gdyby tylko pozwolił nam wybudować wieżę, moglibyśmy Go pokonać! «. Wkrótce wieża była tak ogromna, że wspinaczka na jej szczyt (…) zajmowała cały rok. Byli tak zapamiętali w swym wysiłku dokończenia budowy, że gdy cegła spadła i strzaskała się, wszyscy lamentowali: »Jakże trudno będzie ją zastąpić! «; jednak gdy człowiek zginął w trakcie pracy, nikt nie zwracał na to uwagi”. Jak udowadnia rozwój wydarzeń – pycha wcale nie uwzniośla, ale zrzuca w przepaść. Idea budowy wieży jest przedsięwzięciem, które staje się "fałszywym bogiem". Dlaczego? Bo najdrobniejszy element projektu okazuje się już ważniejszy od człowieka: cegły stają się istotniejsze od ludzi. Ludzie stają się tylko środkiem do celu, anonimową masą liczoną w tysiącach. Jak niewolnicy. Jak więźniowie obozów koncentracyjnych i gułagów. Jak żołnierze rzucani setkami tysięcy na pewną śmierć. ………... Dwudziestowieczny tyran-morderca Józef Stalin planował zbudowanie w Moskwie Pałacu Rad (Dworiec Sowietow), którego wysokość wynosiłaby 415 metrów (150 pięter), razem z figurą Lenina na szczycie, której długość palca wynosiłaby 6 metrów, długość stopy – 14 metrów, a ciężar – 6 tysięcy ton. Ciężar ogólny budynku – półtora miliona ton. Byłby najwyższym budynkiem ówczesnego świata. Byłaby to świątynia antyreligijnych ideologii stworzonych ludzką pychą– komunizmu i marksizmu. Drugi tyran-ludobójca Adolf Hitler, był w tym samym czasie twórcą pomysłu budowy Wielkiej Hali (Große Halle) w Berlinie zaprojektowanej przez Alberta Speera według szkiców samego zbrodniarza. Czytamy w Wikipedii: „Gdyby została wybudowana, byłaby największym budynkiem o charakterze zamkniętym na świecie. Budynek miał osiągnąć 200 metrów wysokości, 250 metrów obwodu kopuły, pomieścić 180 tysięcy ludzi i być szesnaście razy większy niż Bazylika św. Piotra w Rzymie.” Byłaby to świątynia antyreligijnych ideologii także stworzonych ludzkim poczuciem wyższości– nazizmu i rasizmu. Ci dwaj ludobójcy najpierw porozumieli się, a później starli ze sobą w wojnie, z powodu której żadna z tych budowli nie powstała. Wojna ta, jak wiemy, kosztowała życie milionów ludzi, którzy stracili je w bezsensownej walce tych dwu emanacji zła. Obraz: Tak miał wyglądać Pałac Rad.W Torze czytamy: „I powiedzieli: Zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt będzie w niebie.” (Bereszit 11:4) Midrasz wyjaśnia, że budowniczy wieży stwierdzili: „Nie zgodzimy się z tym, że Bóg ma władzę w niebie, a nam udziela władzy w niższym świecie. Wzniesiemy się aż do szczytów nieba i wydamy Mu wojnę”. Z historii wieży Babel (Bawel) wynika, że próba stworzenia imperialnego, totalitarnego pomnika pychy ludzkiej („Baw-El” oznaczało najprawdopodobniej w języku babilońskim „bramę Boga”), która chce stworzyć sobie „imię” potężniejsze od Imienia Boga – prowadzi do upadku. Budowa wieży Babel to historia WZNOSZENIA się po „szczyt, który będzie w niebie”. Czyli historia złudzenia, że człowiek może dotrzeć w rejony Boskiej wysokości, mocy, potęgi, władzy. Odpowiedź na ambicję WZNOSZENIA się, zawiera dosłownie następny werset: „Wtedy zstąpił Wiekuisty, aby zobaczyć ono miasto i wieżę, które budowali synowie ludzcy” (11:5, tłumaczenie r. Izaak Cylkow) Zstąpił. Czyli zniżył się z wysokości. Motyw powtarza się w wersecie 11:7: „Zejdźmy i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał języka drugiego” (tłumaczenie r. Sacha Pecaric) Zauważa to rabin Moshe David Cassuto (1883–1951), pisząc: „Trudno jest przeoczyć ironię tego wersetu. Intencją budowniczych jest wzniesienie wieży, której wierzchołek będzie „w niebie”. (…) Jednak jest on tak daleko od niebios, że Bóg musi zejść na dół, aby ją zobaczyć„. Spójrzmy, jak historię wieży Babel interpretuje midrasz: „Mimo że ludzie planowali początkowo wybudować całe miasto, potem skupili się tylko na wzniesieniu wieży. (…) Bóg zapewnił im niebywałe powodzenie, aby nie mogli powiedzieć: »Gdyby tylko pozwolił nam wybudować wieżę, moglibyśmy Go pokonać! «. Wkrótce wieża była tak ogromna, że wspinaczka na jej szczyt (…) zajmowała cały rok. Byli tak zapamiętali w swym wysiłku dokończenia budowy, że gdy cegła spadła i strzaskała się, wszyscy lamentowali: »Jakże trudno będzie ją zastąpić! «; jednak gdy człowiek zginął w trakcie pracy, nikt nie zwracał na to uwagi”. Jak udowadnia rozwój wydarzeń – pycha wcale nie uwzniośla, ale zrzuca w przepaść. Idea budowy wieży jest przedsięwzięciem, które staje się "fałszywym bogiem". Dlaczego? Bo najdrobniejszy element projektu okazuje się już ważniejszy od człowieka: cegły stają się istotniejsze od ludzi. Ludzie stają się tylko środkiem do celu, anonimową masą liczoną w tysiącach. Jak niewolnicy. Jak więźniowie obozów koncentracyjnych i gułagów. Jak żołnierze rzucani setkami tysięcy na pewną śmierć. ………... Dwudziestowieczny tyran-morderca Józef Stalin planował zbudowanie w Moskwie Pałacu Rad (Dworiec Sowietow), którego wysokość wynosiłaby 415 metrów (150 pięter), razem z figurą Lenina na szczycie, której długość palca wynosiłaby 6 metrów, długość stopy – 14 metrów, a ciężar – 6 tysięcy ton. Ciężar ogólny budynku – półtora miliona ton. Byłby najwyższym budynkiem ówczesnego świata. Byłaby to świątynia antyreligijnych ideologii stworzonych ludzką pychą– komunizmu i marksizmu. Drugi tyran-ludobójca Adolf Hitler, był w tym samym czasie twórcą pomysłu budowy Wielkiej Hali (Große Halle) w Berlinie zaprojektowanej przez Alberta Speera według szkiców samego zbrodniarza. Czytamy w Wikipedii: „Gdyby została wybudowana, byłaby największym budynkiem o charakterze zamkniętym na świecie. Budynek miał osiągnąć 200 metrów wysokości, 250 metrów obwodu kopuły, pomieścić 180 tysięcy ludzi i być szesnaście razy większy niż Bazylika św. Piotra w Rzymie.” Byłaby to świątynia antyreligijnych ideologii także stworzonych ludzkim poczuciem wyższości– nazizmu i rasizmu. Ci dwaj ludobójcy najpierw porozumieli się, a później starli ze sobą w wojnie, z powodu której żadna z tych budowli nie powstała. Wojna ta, jak wiemy, kosztowała życie milionów ludzi, którzy stracili je w bezsensownej walce tych dwu emanacji zła. W Torze czytamy: „I powiedzieli: Zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt będzie w niebie.” (Bereszit 11:4) Midrasz wyjaśnia, że budowniczy wieży stwierdzili: „Nie zgodzimy się z tym, że Bóg ma władzę w niebie, a nam udziela władzy w niższym świecie. Wzniesiemy się aż do szczytów nieba i wydamy Mu wojnę”. Z historii wieży Babel (Bawel) wynika, że próba stworzenia imperialnego, totalitarnego pomnika pychy ludzkiej („Baw-El” oznaczało najprawdopodobniej w języku babilońskim „bramę Boga”), która chce stworzyć sobie „imię” potężniejsze od Imienia Boga – prowadzi do upadku. Budowa wieży Babel to historia WZNOSZENIA się po „szczyt, który będzie w niebie”. Czyli historia złudzenia, że człowiek może dotrzeć w rejony Boskiej wysokości, mocy, potęgi, władzy. Odpowiedź na ambicję WZNOSZENIA się, zawiera dosłownie następny werset: „Wtedy zstąpił Wiekuisty, aby zobaczyć ono miasto i wieżę, które budowali synowie ludzcy” (11:5, tłumaczenie r. Izaak Cylkow) Zstąpił. Czyli zniżył się z wysokości. Motyw powtarza się w wersecie 11:7: „Zejdźmy i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał języka drugiego” (tłumaczenie r. Sacha Pecaric) Zauważa to rabin Moshe David Cassuto (1883–1951), pisząc: „Trudno jest przeoczyć ironię tego wersetu. Intencją budowniczych jest wzniesienie wieży, której wierzchołek będzie „w niebie”. (…) Jednak jest on tak daleko od niebios, że Bóg musi zejść na dół, aby ją zobaczyć„. Spójrzmy, jak historię wieży Babel interpretuje midrasz: „Mimo że ludzie planowali początkowo wybudować całe miasto, potem skupili się tylko na wzniesieniu wieży. (…) Bóg zapewnił im niebywałe powodzenie, aby nie mogli powiedzieć: »Gdyby tylko pozwolił nam wybudować wieżę, moglibyśmy Go pokonać! «. Wkrótce wieża była tak ogromna, że wspinaczka na jej szczyt (…) zajmowała cały rok. Byli tak zapamiętali w swym wysiłku dokończenia budowy, że gdy cegła spadła i strzaskała się, wszyscy lamentowali: »Jakże trudno będzie ją zastąpić! «; jednak gdy człowiek zginął w trakcie pracy, nikt nie zwracał na to uwagi”. Jak udowadnia rozwój wydarzeń – pycha wcale nie uwzniośla, ale zrzuca w przepaść. Idea budowy wieży jest przedsięwzięciem, które staje się "fałszywym bogiem". Dlaczego? Bo najdrobniejszy element projektu okazuje się już ważniejszy od człowieka: cegły stają się istotniejsze od ludzi. Ludzie stają się tylko środkiem do celu, anonimową masą liczoną w tysiącach. Jak niewolnicy. Jak więźniowie obozów koncentracyjnych i gułagów. Jak żołnierze rzucani setkami tysięcy na pewną śmierć. ………... Dwudziestowieczny tyran-morderca Józef Stalin planował zbudowanie w Moskwie Pałacu Rad (Dworiec Sowietow), którego wysokość wynosiłaby 415 metrów (150 pięter), razem z figurą Lenina na szczycie, której długość palca wynosiłaby 6 metrów, długość stopy – 14 metrów, a ciężar – 6 tysięcy ton. Ciężar ogólny budynku – półtora miliona ton. Byłby najwyższym budynkiem ówczesnego świata. Byłaby to świątynia antyreligijnych ideologii stworzonych ludzką pychą– komunizmu i marksizmu. Drugi tyran-ludobójca Adolf Hitler, był w tym samym czasie twórcą pomysłu budowy Wielkiej Hali (Große Halle) w Berlinie zaprojektowanej przez Alberta Speera według szkiców samego zbrodniarza. Czytamy w Wikipedii: „Gdyby została wybudowana, byłaby największym budynkiem o charakterze zamkniętym na świecie. Budynek miał osiągnąć 200 metrów wysokości, 250 metrów obwodu kopuły, pomieścić 180 tysięcy ludzi i być szesnaście razy większy niż Bazylika św. Piotra w Rzymie.” Byłaby to świątynia antyreligijnych ideologii także stworzonych ludzkim poczuciem wyższości– nazizmu i rasizmu. Ci dwaj ludobójcy najpierw porozumieli się, a później starli ze sobą w wojnie, z powodu której żadna z tych budowli nie powstała. Wojna ta, jak wiemy, kosztowała życie milionów ludzi, którzy stracili je w bezsensownej walce tych dwu emanacji zła. Obraz: Tak miał wyglądać Pałac Rad. Obraz: Tak miał wyglądać Pałac Rad.

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Pudło przygłupie 🎂 Dziś 92. urodziny obchodzi Krystyna Budnicka, ocalona z Zagłady, która jako dziewczynka przeżyła powstanie w getcie warszawskim, ukrywając się w bunkrze, a następnie kanałem wydostając na „stronę aryjską”. Jako jedna z ostatnich świadkiń tamtych wydarzeń od wielu lat poświęca życie opowiadaniu swojej historii i historii swoich bliskich, edukując o Zagładzie i ocaleniu. 🎂 Życzymy dzisiejszej solenizantce 120 lat! 🎥 Zachęcamy do obejrzenia rozmowy, którą z Krystyną Budnicką przeprowadzili Paweł Bysko i Szymon Pietrzykowski z Działu Edukacji ŻIH na 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, dostępnej na kanale ŻIH na Youtubie. Link znajdziecie w komentarzu 👇 ___ 🖼 Krystyna Budnicka – kadr z filmu „Idź, Ty musisz żyć... Rozmowa z Krystyną Budnicką / Heną Kuczer” przygotowanego przez Dział Edukacji ŻIH🎂 Dziś 92. urodziny obchodzi Krystyna Budnicka, ocalona z Zagłady, która jako dziewczynka przeżyła powstanie w getcie warszawskim, ukrywając się w bunkrze, a następnie kanałem wydostając na „stronę aryjską”. Jako jedna z ostatnich świadkiń tamtych wydarzeń od wielu lat poświęca życie opowiadaniu swojej historii i historii swoich bliskich, edukując o Zagładzie i ocaleniu. 🎂 Życzymy dzisiejszej solenizantce 120 lat! 🎥 Zachęcamy do obejrzenia rozmowy, którą z Krystyną Budnicką przeprowadzili Paweł Bysko i Szymon Pietrzykowski z Działu Edukacji ŻIH na 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, dostępnej na kanale ŻIH na Youtubie. Link znajdziecie w komentarzu 👇 ___ 🖼 Krystyna Budnicka – kadr z filmu „Idź, Ty musisz żyć... Rozmowa z Krystyną Budnicką / Heną Kuczer” przygotowanego przez Dział Edukacji ŻIH🎂 Dziś 92. urodziny obchodzi Krystyna Budnicka, ocalona z Zagłady, która jako dziewczynka przeżyła powstanie w getcie warszawskim, ukrywając się w bunkrze, a następnie kanałem wydostając na „stronę aryjską”. Jako jedna z ostatnich świadkiń tamtych wydarzeń od wielu lat poświęca życie opowiadaniu swojej historii i historii swoich bliskich, edukując o Zagładzie i ocaleniu. 🎂 Życzymy dzisiejszej solenizantce 120 lat! 🎥 Zachęcamy do obejrzenia rozmowy, którą z Krystyną Budnicką przeprowadzili Paweł Bysko i Szymon Pietrzykowski z Działu Edukacji ŻIH na 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, dostępnej na kanale ŻIH na Youtubie. Link znajdziecie w komentarzu 👇 ___ 🖼 Krystyna Budnicka – kadr z filmu „Idź, Ty musisz żyć... Rozmowa z Krystyną Budnicką / Heną Kuczer” przygotowanego przez Dział Edukacji ŻIH

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Daulec i Kwietniczka na zmianę dyżurują...doskonała ekipa jak tych 14 kołków 💩 i jeden król 🧑‍🚀

Baborów » Taka historia 🤔
🎂 Dziś 92. urodziny obchodzi Krystyna Budnicka, ocalona z Zagłady, która jako dziewczynka przeżyła powstanie w getcie warszawskim, ukrywając się w bunkrze, a następnie kanałem wydostając na „stronę aryjską”. Jako jedna z ostatnich świadkiń tamtych wydarzeń od wielu lat poświęca życie opowiadaniu swojej historii i historii swoich bliskich, edukując o Zagładzie i ocaleniu. 🎂 Życzymy dzisiejszej solenizantce 120 lat! 🎥 Zachęcamy do obejrzenia rozmowy, którą z Krystyną Budnicką przeprowadzili Paweł Bysko i Szymon Pietrzykowski z Działu Edukacji ŻIH na 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, dostępnej na kanale ŻIH na Youtubie. Link znajdziecie w komentarzu 👇 ___ 🖼 Krystyna Budnicka – kadr z filmu „Idź, Ty musisz żyć... Rozmowa z Krystyną Budnicką / Heną Kuczer” przygotowanego przez Dział Edukacji ŻIH🎂 Dziś 92. urodziny obchodzi Krystyna Budnicka, ocalona z Zagłady, która jako dziewczynka przeżyła powstanie w getcie warszawskim, ukrywając się w bunkrze, a następnie kanałem wydostając na „stronę aryjską”. Jako jedna z ostatnich świadkiń tamtych wydarzeń od wielu lat poświęca życie opowiadaniu swojej historii i historii swoich bliskich, edukując o Zagładzie i ocaleniu. 🎂 Życzymy dzisiejszej solenizantce 120 lat! 🎥 Zachęcamy do obejrzenia rozmowy, którą z Krystyną Budnicką przeprowadzili Paweł Bysko i Szymon Pietrzykowski z Działu Edukacji ŻIH na 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, dostępnej na kanale ŻIH na Youtubie. Link znajdziecie w komentarzu 👇 ___ 🖼 Krystyna Budnicka – kadr z filmu „Idź, Ty musisz żyć... Rozmowa z Krystyną Budnicką / Heną Kuczer” przygotowanego przez Dział Edukacji ŻIH🎂 Dziś 92. urodziny obchodzi Krystyna Budnicka, ocalona z Zagłady, która jako dziewczynka przeżyła powstanie w getcie warszawskim, ukrywając się w bunkrze, a następnie kanałem wydostając na „stronę aryjską”. Jako jedna z ostatnich świadkiń tamtych wydarzeń od wielu lat poświęca życie opowiadaniu swojej historii i historii swoich bliskich, edukując o Zagładzie i ocaleniu. 🎂 Życzymy dzisiejszej solenizantce 120 lat! 🎥 Zachęcamy do obejrzenia rozmowy, którą z Krystyną Budnicką przeprowadzili Paweł Bysko i Szymon Pietrzykowski z Działu Edukacji ŻIH na 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim, dostępnej na kanale ŻIH na Youtubie. Link znajdziecie w komentarzu 👇 ___ 🖼 Krystyna Budnicka – kadr z filmu „Idź, Ty musisz żyć... Rozmowa z Krystyną Budnicką / Heną Kuczer” przygotowanego przez Dział Edukacji ŻIH

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniemChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Kietrz » Re: Stokrotka
Pajacować z telefonem to on potrafi 🙂 a co Bosek porabia po porażce wyborczej. Radnym już nie jest ale klapa

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniemChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniemChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniemChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Święto
Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙Jom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiącaJom HaSzoa to izraelskie🇮🇱 święto państwowe ustanowione dla upamiętnienia Żydów, którzy zginęli w Holokauście w wyniku działań przeprowadzonych przez nazistowskie Niemcy i ich kolaborantów oraz dla upamiętnienia żydowskiego ruchu oporu w tym okresie. W Izraelu jest to narodowy dzień pamięci. Pierwsze oficjalne obchody odbyły się w 1951 r. Święto to podobnie, jak inne święta żydowskie, zaczyna się o zachodzie słońca dziś, a skończy o zachodzie jutro. W tym roku, po masakrze 7.10 jeszcze bardziej jest dotkliwe dla Izraelczyków, niczym świeża krwawiąca wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙 wciąż rana 🇮🇱🖤🖤🖤💙

Baborów » Re: Osrodek zdrowia
Brawo burmiszcz..super poligun. Zrób slalom czolgiem między 14 czternastoma kołkami 😂do tego się nadają 🙉 oni w ciebie wierzą no i niech cis robią za kasę która biorą i grochówki im daj będą żreć aż miło popatrzeć no i łby wyżej im podskoczą.(Od pierdów i spalin)..Poligun to przyszłość Gminu no i foty foty i filmy niech Dałlec kręci będzie na Kronikę Filmowa pod tytułem. .Jak zaorałem Bamborków". No Dołlec w czołówce obok TY król i władca z Kwietnikiem obok z tłustym uśmiechem od ucha do ucha (zadowolone to przecież bo fortel okłamywania trwa i przyniosi wam efekty ( bo co ty byś robił? ).Poligun to jest to a żlobek też będzie 😂a co to szkodzi baje frajerom opowiadać 😇 Kiedy taplanie w błocie? Kiedy POLIGUN cały Kraj czeka na POLIGUN. PS.Moze by tak zaprosić kogoś z Rządu 🤕..tego poprzedniego..to oczywiste, może tego Fachowca od Rolnictwa. ...tego Kawalskiego. .tego Szczurka. .on lubi takie hucpy on tańcuje i pożrec lubi no i im się należy. a i Branice niedaleko..a jakże tak jak Marcyzowi🧑‍🚀 i 14 fachowcom 🙉🤡👺😎🐽🚒👑☃️🥷🦹🧎🙏😸🤧

Baborów » Dla tych co nie wiedzieli 😀
Chag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg AminChag Sukkot Sameach everyone ✡️☦️ Dziś Sukkot Żydowskie święto szałasów według kalendarza Hebrajskiego. "Przez siedem dni będziecie mieszkać w szałasach (...) aby pokolenia wasze wiedziały, że w szałasach kazałem mieszkać synom izraelskim, gdy wyprowadziłem ich z ziemi egipskiej” ( Księga Tory -Dwarim, 16:13) Żydzi wyszli z Egiptu, zostawiwszy swoje zagospodarowane domostwa. Na trudności związane z porzuceniem życia, do którego przywykli, nałożyły się obiektywne problemy związane z przetrwaniem na pustyni: nie było ścian chroniących od wiatru, nie było dachów osłaniających od deszczu i słońca. Ustna Tora przekazuje nam opis cudów, których Wszechmogący dokonywał dla Żydów, troszcząc się o ich ocalenie i pomyślne przerwanie, by naród mógł dojść do Ziemi Obiecanej. Nazwa „Sukot” oznacza „szałasy” (suka) i pochodzi od nakazu związanego z tym świętem, tzn. nakazu zamieszkania w miejscu tymczasowym / prowizorycznym. Mędrcy głoszą rozbieżne poglądy na temat wydarzenia, które stało się przyczyną pojawienia się tego nakazu. Jedni mówią, że szałasy to pamięć o „obłokach chwały”, towarzyszących Żydom przez cały czas ich wędrówki przez pustynię i osłaniających przed palącym słońcem (jeśli potraktujemy słowa „w szałasach kazałem mieszkać” jako alegoryczną wypowiedź o obłokach chwały). Inni z kolei twierdzą, że jest to przypomnienie gotowych szałasów, które Żydzi znaleźli po zakończeniu swojego pierwszego wyjścia z Egiptu pod panowaniem Ramzesa. ŚWIĘTO ŻNIW „Święto zbierania plonów na końcu roku” (Dwarim, 16). Rolniczy wymiar świąt ma dwa wyjaśnienia: dziękujemy B-gu za urodzajny plon, który daje siły życiowe naszemu ciału. Istnieje też żniwo duchowe – owoce pracy nad sobą, posłuszeństwa i naprawiania swoich niszczących skłonności poprzez wykonywanie nakazów B-ga. Siódmy dzień święta Sukot nazywa się Hoszana Raba. Tego dnia odbywa się Sąd nad całym światem. (Również w Święta Pesach (święto wyjścia z Egiptu) i Szawuot (dzień nadania Tory) są dni sądu.) Sukot to święto duchowego bilansu – podsumowania zmian, jakie zaszły w człowieku, który przeżył wszystkie wcześniejsze święta na przestrzeni minionego roku ODWIEDZENIE ŚWIĄTYNI „Trzy razy w roku ukażą się wszyscy twoi mężczyźni przed obliczem P-na, twojego B-ga” Święto Sukot to jeden z trzech razy w roku, gdy każdy Żyd miał przybyć do Świątyni. Do dnia dzisiejszego zachowały się resztki wybrukowanych dróg z wykopanymi wzdłuż nich studniami, by pielgrzymujący do Świątyni Żydzi mogli się napić. Każdy składał tam ofiarę "świąteczną" i ofiarę „spotkania z B-giem” jako przejaw wdzięczności za to, że w okresie tego Święta miał siły, zdrowie i żydowskiego ducha, dzięki czemu mógł kolejny raz „spotkać się” z B-giem. Sukot to święto duchowego bilansu. Prawa i zwyczaje związane ze świętem Sukot ŻYCIE W SZAŁASIE (w suce) „Będziecie mieszkać w szałasach”... Po czym jednak poznać miejsce zamieszkania? Według mędrców jest to miejsce, gdzie człowiek śpi. Są to obowiązki związane z tym świętem, ale każda chwila spędzona w szałasie staje się wykonaniem nakazu. Prawo żydowskie mówi: ten, kto odczuwa dyskomfort znajdując się w szałasie, jest zwolniony z wypełniania nakazu mieszkania w nim”. Jeśli deszcz psuje lub uniemożliwia wam wieczerzę, a hałas ulicy lub chłód przeszkadza zasnąć, wtedy możecie spożywać pokarmy i spać w domu. CO TO JEST SZAŁAS - SUKA? Jeśli chcecie sami zbudować świąteczny szałas, spytajcie rabina o prawidłowe zasady jego budowy. Nawet wtedy, gdy nie macie możliwości zbudowania szałasu, możecie skorzystać z tego, który zostanie wzniesiony przez wspólnotę żydowską. Nie należy się wstydzić – przecież jest to robione także dla was! CO TO JEST JEDZENIE (w suce)? Przede wszystkim jest to chleb i sycące produkty mączne. Należy je koniecznie spożywać w szałasie /suce/. Znajdując się w szałasie i przystępując do spożywania chleba oraz innych produktów mącznych zrobionych z pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa czy orkiszu, wypowiada się błogosławieństwo: „Błogosławiony jesteś B-że nasz Wszechmogący, Władco Wszechświata, który oświeciłeś nas swoimi przykazaniami i nakazałeś nam mieszkać w szałasie! ”. Żydowska tradycja pozwala spożywać owoce i słodycze poza szałasem i nie nakazuje wchodzenia do szałasu, żeby ugasić pragnienie. Chasydzi przestrzegają zwyczaju niespożywania żadnych pokarmów ani napojów poza szałasem, nawet w razie ulewnego deszczu (choć zasada „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie” zwalnia z tego obowiązku). Wartość płynąca z wypełniania nakazu pozwala nie odczuwać dyskomfortu. CO TO JEST SEN (w suce)? Spanie w szałasie to obowiązek związany ze świętem Sukot. Jeśli jednak chłód, hałas ulicy lub konieczność przenoszenia poduszek powodują niewygodę, można pozostać w domu (zgodnie z zasadą „ten, kto odczuwa dyskomfort, jest zwolniony z nakazu mieszkania w szałasie”). W niektórych wspólnotach przyjęło się, aby w ogóle nie spać w szałasie (w suce). Obecność w nim wysokich duchowych sił wynikających z faktu wypełniania nakazu nie pozwoli Żydowi zasnąć. Z kolei ten, kto nie czuje obecności tych sił, powinien odczuwać dyskomfort ze względu na własny brak wrażliwości. Z kolei osoba odczuwająca dyskomfort jest zwolniona z wypełniania tego nakazu. KOBIETY Zgodnie z literą Tory, kobiety są zwolnione od wypełniania nakazu mieszkania w szałasie i nakazu dotyczącego czterech roślin. Mogą one jednak wypełnić te nakazy i wypowiedzieć odpowiednie błogosławieństwa. ŚWIECE W TRAKCIE ŚWIĘTA SUKOT W przeddzień pierwszego dnia Sukot oraz w nocy drugiego dnia zapalane są świąteczne świece. W rodzinie nakaz ten wypełniają kobiety. Niezamężne kobiety zapalają po jednej świecy, a mężatki po dwie. W wielu wspólnotach przyjęło się, że do tych dwóch świec matki dodają świece odpowiadające liczbie dzieci. W przeddzień pierwszego dnia świece są zapalane na 18 minut przed zachodem słońca, a w przeddzień drugiego – po pojawieniu się na niebie gwiazd. ARBA MINIM - CZTERY RODZAJE ROŚLIN Jeden z nakazów związanych ze świętem Sukot dotyczy czterech roślin - arba minim. Jest to jedna z micw na Sukot, mianowicie - odmówienie błogosławieństwa nad Arba Minim („Czterema Rodzajami”): etrogiem(cytrus), lulavem (gałązka palmowa), trzema gałązkami mirtu i dwoma wierzby. To wszystko razem nazywa się "Arba Minim". Zwyczaj nakazuje pomachać Arba Minim trzy razy w każdy z sześciu kierunków: trzy razy na południe, trzy razy na północ, trzy razy na wschód, trzy razy do góry, trzy razy do dołu, aż w końcu trzy razy na zachód (przez swoje ramię). Należy to powtarzać każdego dnia Sukot (oprócz Szabatu). JAKIE SĄ ELEMENTY ŚWIĘTA SUKOT? JOM TOW Pierwsze dwa dni (w Izraelu tylko pierwszy dzień) noszą nazwę Jom Tow, co po hebrajsku oznacza „dobry, świąteczny dzień”. Prawa obowiązujące w te dni są bardzo podobne do praw szabatu. CHOL HAMOED Pozostałe pięć dni (w Izraelu – sześć) nosi nazwę Chol Hamoed. Są to dni powszednie przypadające w trakcie Sukot. W te dni (tzn. te spośród nich, które nie przypadają w Szabat) nie obowiązują takie surowe normy zachowania, jak w Szabat czy w Jom Tow. Mędrcy mówią jednak, że jeśli chce się uzyskać błogosławieństwo dla swoich powszednich spraw, nie należy ich wykonywać w te dni. BŁOGOSŁAWIENIE KOHENÓW W czasie modlitwy Musaf w trakcie Sukot przy ścianie synagogi skierowanej w stronę Jerozolimy zbierają się kohenowie – potomkowie arcykapłana Aarona, brata Mojżesza. Wypełniają oni nakaz pobłogosławienia narodu żydowskiego, o którym powiedziano tak: „choć słowa wychodzą z ust ludzkich, błogosławieństwo kieruje Sam Wszechmogący”. 4 RODZAJE ROŚLIN – 4 TYPY ŻYDÓW Jeden z nakazów Tory w Święto Sukot dotyczy czterech roślin. O co tu chodzi? Mędrcy mówią, że rośliny symbolizują "różnych Żydów". Rośliny te różnią się między sobą smakiem i zapachem też wyglądem: ETROG (cytrus) ma cytrusowy smak i zapach. Smak to symbol posiadania mądrości Tory, a zapach jest symbolem spełniania dobrych uczynków. Etrog to symbol Żyda mędrca i Żyda sprawiedliwego. LULAW (gałązka palmy daktylowej) – Jej owoce mają smak, ale pozbawione są zapachu. Podobnie istnieją wśród Żydów tacy, którzy posiedli mądrość Tory, ale nie znajduje ona odzwierciedlenia w ich uczynkach. HADAS (gałązka mirtu) posiada zapach, lecz nie ma smaku. Ta roślina symbolizuje „prostych” Żydów – wypełniających przykazania, kierujących się wiarą, lękiem lub miłością do Stwórcy, lecz nie dogłębną znajomością Tory. ARAWA (gałązka wierzby) jest pozbawiona zarówno smaku, jak i zapachu. Są Żydzi, którzy obecnie nie znają mądrości Tory i nie wypełniają jej praw. Wypełnienie nakazu (micwy) polega na tym, że bierze się wszystkie cztery rośliny razem i potrząsa nimi. Potrząsają wszyscy jednakowo – prawi i grzeszni, mędrcy i prostaczkowie. Stając przed obliczem Stwórcy w święto Sukot (w „dni naszej radości”, jak mówi o nich Tora) pozostajemy różni, ale jednoczymy się, albowiem w radości wszyscy są równi! HOSZANA RABA Dzień 21 miesiąca Tiszrei - Hoszana Raba - dzień zamykający tydzień Święta Sukot, ostatni dzień Chol Hamoed. Według tradycji żydowskiej jest to ostatni dzień okresu "Groźnych dni" - tego dnia ostatecznie utwierdza się "B-ski Wyrok", decyzja Haszem wobec każdego z nas. Z tego powodu właśnie życzymy sobie na wzajem "A gut kwitl" - "Dobrej decyzji" (idisz). Na pytanie, jaki związek ma dzień Hoszana Raba z okresem "Groźnych dni", odpowiadają nasi mędrcy: Według tradycji ustne j Wszechmogący obdarował naszego praojca Abrahama - oznajmił: "Ja jestem Jedyny i ty jesteś jedyny. Obdaruję cię szczególnym dniem, w którym będą odpuszczone grzechy wszystkich twoich potomków. Jeżeli oni nie uzyskają odkupienia ani w Rosz Haszana ani w Jom Kippur, będą mieli jeszcze szansę w dzień Hoszana Raba. Tego dnia modlący się obchodzą bimę nie jeden raz, jak w poprzednie dni Chol Hamoed, ale siedem razy. W Świątyni Jerozolimskiej tego dnia również siedem razy modlący się obchodzili ołtarz ofiarny, trzymając w rękach arbaa minim. Szczególnym rytuałem tego dnia jest "hibut haarawa" - smaganie gałęziami wierzby o ziemię: Po zakończeniu "hakafot", gdy już siedem razy modlący się przeszli wokół bimy, bierze się pięć gałęzi wierzbowych (arawa) i recytuje się ostatnią z modlitw "Hoszana": " Odpowiedz wiernym.., otwierającym przed Tobą swoje serece... 70 NARODÓW – 70 SKŁADANYCH OFIAR „Naród Izraela różni się od innych narodów – kiedy inne narody się cieszą, myślą o sobie, wówczas gdy serce Izraela wypełnia się radością, zaczyna on troszczyć się o to, aby radość wypełniła także innych ludzi”. W dni święta Sukot na stół ofiarny w Świątyni (gdy istniała) wprowadzano 70 byków, zgodnie z liczbą narodów pochodzących od Noaha (Noego), które dały początek wszystkich współczesnych narodów. Celem ofiar było odkupienie grzechów całej ludzkości oraz błaganie o pokój i pomyślność. Każda chwila spędzona w szałasie w czasie tego święta jest wypełnieniem nakazu. Które dał Bóg Amin

Baborów » Ten co nie był niech żałuje 🤔
👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy! 👨‍🏫 Serdecznie zapraszamy na wykład „Modlitewniki w judaizmie na przykładzie księgozbioru Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu. Znaczenie, typy, historia". 🟢 Wykład odbędzie się tradycyjnie w czwartek (9 maja 2024 r.) o godz. 17:00. Wstęp wolny. Liczba miejsc ograniczona. Nie ulega wątpliwości, że modlitewniki (hebr. sidurim) są jednym z kluczowych elementów praktyki religijnej w judaizmie. Sidury zawierają modlitwy na każdy dzień, w tym na szabat i inne święta, były kompletowane w taki sposób, aby spełniały specyficzne potrzeby i zwyczaje konkretnej żydowskiej społeczności. W konsekwencji przyczyniło się to do powstania różnych rytów liturgicznych takich jak aszkenazyjski, sefardyjski czy tym związanym z ruchem chasydzkim. Zbiór modlitewników Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu ukazuje bogactwo i ewolucję sidurów przez wieki. W kolekcji tej można znaleźć zarówno stare modlitewniki, jak i nowoczesne ich wydania, co świadczy o ciągłej żywotności i znaczeniu tych ksiąg w życiu religijnym. Historia sidurów ściśle wiąże się z historią drukarstwa i rozwojem technik produkcji książek, co dodatkowo podkreśla ich kulturalne i historyczne znaczenie. Podczas wykładu zwrócona zostanie uwaga na szczególne cechy wybranych modlitewników, takie jak unikalna szata graficzna, komentarze i interpretacje, które nierzadko towarzyszą tekstom samych modlitw. Te elementy nie tylko ułatwiają zrozumienie tekstu konkretnej modlitwy, ale także wpływają na osobiste doświadczenie oranta (modlącego się). Można z całą pewnością stwierdzić, że sidury są nie tylko podstawowymi książkami do sprawowania kultu religijnego, ale również świadectwem kulturowej i duchowej historii społeczności żydowskich, co czyni je fascynującym tematem badań. O modlitewnikach opowie Łukasz Krzyszczuk — współautor inwentaryzacji kolekcji ksiąg religijnych Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, których niewielką część prezentujemy na wystawie. Łukasz Krzyszczuk — absolwent Instytutu Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 2013 roku jest współpracownikiem Pracowni Starożytnego Bliskiego Wschodu i Tradycji Biblijnej w Instytucie Studiów Klasycznych, Śródziemnomorskich i Orientalnych Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracuje również z Katedrą Judaistyki im. Tadeusza Taubego Uniwersytetu Wrocławskiego. Prowadzi zajęcia dydaktyczne dla studentów z zakresu języka łacińskiego i hebrajskiego biblijnego oraz wykłady monograficzne dotyczące szeroko pojętej tradycji biblijnej. Od 2017 roku pracuje w Oddziale Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej we Wrocławiu, gdzie zajmuje się m.in. katalogowaniem manuskryptów średniowiecznych. Wydarzenie realizowane jest przez Gminę Wyznaniową Żydowską we Wrocławiu dzięki dotacji Gminy Wrocław, w ramach zadania Żydowska Dusza, Skarby Gminy Wyznaniowej Żydowskiej we Wrocławiu, Edukacja, Kultura, 2024 r. Serdecznie zapraszamy!

Kietrz » Re: Stokrotka
Skończyło się pajacowanie z telefonem a parcie na szkło zostało...

Baborów » Re: W Baborowie dbaj o zdrowie 😄
Przedwojenne Makkabi Kraków posiadało sekcję bokserską. W styczniu 1932 r. miały miejsce zawody bokserskie – Pierwszy Krok Bokserski, z udziałem krakowskich klubów sportowych. Co ciekawe najwięcej zawodników wystawiły Wawel i właśnie Makkabi, którego reprezentowało sześciu zawodników. W 1933 r. odbyły się pięściarskie mistrzostwa Krakowa, w których złoty medal w wadze koguciej zdobył pięściarz Makkabi. Czytaj więcej: Machabeusze sportu: Sport żydowski w Krakowie, Kraków 2012. Zdjęcie pochodzące ze zbiorów United States Holocaust Memorial Museum i przedstawia pięściarzy Makkabi Kraków, stojących na boisku tego klubu mieszczącym się przy ul. Koletek 20. Obecnie teren ten należy do KS Nadwiślan Kraków.Przedwojenne Makkabi Kraków posiadało sekcję bokserską. W styczniu 1932 r. miały miejsce zawody bokserskie – Pierwszy Krok Bokserski, z udziałem krakowskich klubów sportowych. Co ciekawe najwięcej zawodników wystawiły Wawel i właśnie Makkabi, którego reprezentowało sześciu zawodników. W 1933 r. odbyły się pięściarskie mistrzostwa Krakowa, w których złoty medal w wadze koguciej zdobył pięściarz Makkabi. Czytaj więcej: Machabeusze sportu: Sport żydowski w Krakowie, Kraków 2012. Zdjęcie pochodzące ze zbiorów United States Holocaust Memorial Museum i przedstawia pięściarzy Makkabi Kraków, stojących na boisku tego klubu mieszczącym się przy ul. Koletek 20. Obecnie teren ten należy do KS Nadwiślan Kraków.Przedwojenne Makkabi Kraków posiadało sekcję bokserską. W styczniu 1932 r. miały miejsce zawody bokserskie – Pierwszy Krok Bokserski, z udziałem krakowskich klubów sportowych. Co ciekawe najwięcej zawodników wystawiły Wawel i właśnie Makkabi, którego reprezentowało sześciu zawodników. W 1933 r. odbyły się pięściarskie mistrzostwa Krakowa, w których złoty medal w wadze koguciej zdobył pięściarz Makkabi. Czytaj więcej: Machabeusze sportu: Sport żydowski w Krakowie, Kraków 2012. Zdjęcie pochodzące ze zbiorów United States Holocaust Memorial Museum i przedstawia pięściarzy Makkabi Kraków, stojących na boisku tego klubu mieszczącym się przy ul. Koletek 20. Obecnie teren ten należy do KS Nadwiślan Kraków.Przedwojenne Makkabi Kraków posiadało sekcję bokserską. W styczniu 1932 r. miały miejsce zawody bokserskie – Pierwszy Krok Bokserski, z udziałem krakowskich klubów sportowych. Co ciekawe najwięcej zawodników wystawiły Wawel i właśnie Makkabi, którego reprezentowało sześciu zawodników. W 1933 r. odbyły się pięściarskie mistrzostwa Krakowa, w których złoty medal w wadze koguciej zdobył pięściarz Makkabi. Czytaj więcej: Machabeusze sportu: Sport żydowski w Krakowie, Kraków 2012. Zdjęcie pochodzące ze zbiorów United States Holocaust Memorial Museum i przedstawia pięściarzy Makkabi Kraków, stojących na boisku tego klubu mieszczącym się przy ul. Koletek 20. Obecnie teren ten należy do KS Nadwiślan Kraków.Przedwojenne Makkabi Kraków posiadało sekcję bokserską. W styczniu 1932 r. miały miejsce zawody bokserskie – Pierwszy Krok Bokserski, z udziałem krakowskich klubów sportowych. Co ciekawe najwięcej zawodników wystawiły Wawel i właśnie Makkabi, którego reprezentowało sześciu zawodników. W 1933 r. odbyły się pięściarskie mistrzostwa Krakowa, w których złoty medal w wadze koguciej zdobył pięściarz Makkabi. Czytaj więcej: Machabeusze sportu: Sport żydowski w Krakowie, Kraków 2012. Zdjęcie pochodzące ze zbiorów United States Holocaust Memorial Museum i przedstawia pięściarzy Makkabi Kraków, stojących na boisku tego klubu mieszczącym się przy ul. Koletek 20. Obecnie teren ten należy do KS Nadwiślan Kraków.Przedwojenne Makkabi Kraków posiadało sekcję bokserską. W styczniu 1932 r. miały miejsce zawody bokserskie – Pierwszy Krok Bokserski, z udziałem krakowskich klubów sportowych. Co ciekawe najwięcej zawodników wystawiły Wawel i właśnie Makkabi, którego reprezentowało sześciu zawodników. W 1933 r. odbyły się pięściarskie mistrzostwa Krakowa, w których złoty medal w wadze koguciej zdobył pięściarz Makkabi. Czytaj więcej: Machabeusze sportu: Sport żydowski w Krakowie, Kraków 2012. Zdjęcie pochodzące ze zbiorów United States Holocaust Memorial Museum i przedstawia pięściarzy Makkabi Kraków, stojących na boisku tego klubu mieszczącym się przy ul. Koletek 20. Obecnie teren ten należy do KS Nadwiślan Kraków.

Baborów » W Baborowie dbaj o zdrowie 😄
👉Z okazji przypadającego dzisiaj Światowego Dnia Sportu, przypominamy historię przystani wioślarskiej 🚣🏻‍♀️ 🚣🏻‍♂️Żydowskiego Klubu Sportowego Makkabi, znanej obecnie z kilku fotografii 📷oraz projektów przechowywanych w zasobie Archiwum Narodowe w Krakowiektóre prezentujemy wszystkim Obserwujący W lipcu 1909 roku w Krakowie założono Żydowski Klub Sportowy Makkabi, który po I wojnie światowej był najważniejszym klubem tej mniejszości w mieście. W okresie II Rzeczypospolitej posiadał kilka prężnie działających sekcji, między innymi wioślarską. W 1933 roku, na wale ochronnym Wisły na Dębnikach, w pobliżu mostu Dębnickiego, wzniesiono przystań wioślarską Makkabi. Plany budynku podpisał Samuel Osiek (kierownik budowy), ale jego autorem był Alfred Düntuch, absolwent Politechniki we Lwowie i Wyższego Kursu Architektury w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, czołowy projektant wielu luksusowych kamienic. W tym czasie architekt nie posiadał jeszcze pełnych praw zawodowych i dlatego na projekcie zabrakło jego sygnatury. Przystań mierzyła czterdzieści metrów długości i siedem i pół metra szerokości. Jej rzut rozdzielono na trzy części. Parter mieścił między innymi skład kajaków i łodzi, garderoby, umywalnie oraz pomieszczenie dla dozorcy. Na piętrze znajdował się bufet, kancelaria oraz taras. Budynek wykonano w konstrukcji drewnianej na podmurowaniu. Elewacje deskowane były poziomo, co podkreślało walory plastyczne przystani. Düntuch, nawiązując do ówczesnych tendencji, nadał budynkowi formę inspirowaną architekturą okrętową. Dotyczyło to samego ukształtowania bryły z długim parterem w formie „kadłuba” oraz węższą częścią środkową na wysokości pierwszego piętra, w formie „nadbudówki” statku. Elementami marynistycznymi były bulajowe okna oraz wysoki maszt do zawieszenia bandery klubu. Po wybuchu II wojny światowej przystań została zamieniona na posterunek niemieckiej policji, a następnie podpalona przez Batalion „Iskra” 4 czerwca 1942 roku. #Makkabi #AlfredDüntuch #SamuelOsiek #Dębniki #modernizm #żydowscyarchitekci👉Z okazji przypadającego dzisiaj Światowego Dnia Sportu, przypominamy historię przystani wioślarskiej 🚣🏻‍♀️ 🚣🏻‍♂️Żydowskiego Klubu Sportowego Makkabi, znanej obecnie z kilku fotografii 📷oraz projektów przechowywanych w zasobie Archiwum Narodowe w Krakowiektóre prezentujemy wszystkim Obserwujący W lipcu 1909 roku w Krakowie założono Żydowski Klub Sportowy Makkabi, który po I wojnie światowej był najważniejszym klubem tej mniejszości w mieście. W okresie II Rzeczypospolitej posiadał kilka prężnie działających sekcji, między innymi wioślarską. W 1933 roku, na wale ochronnym Wisły na Dębnikach, w pobliżu mostu Dębnickiego, wzniesiono przystań wioślarską Makkabi. Plany budynku podpisał Samuel Osiek (kierownik budowy), ale jego autorem był Alfred Düntuch, absolwent Politechniki we Lwowie i Wyższego Kursu Architektury w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, czołowy projektant wielu luksusowych kamienic. W tym czasie architekt nie posiadał jeszcze pełnych praw zawodowych i dlatego na projekcie zabrakło jego sygnatury. Przystań mierzyła czterdzieści metrów długości i siedem i pół metra szerokości. Jej rzut rozdzielono na trzy części. Parter mieścił między innymi skład kajaków i łodzi, garderoby, umywalnie oraz pomieszczenie dla dozorcy. Na piętrze znajdował się bufet, kancelaria oraz taras. Budynek wykonano w konstrukcji drewnianej na podmurowaniu. Elewacje deskowane były poziomo, co podkreślało walory plastyczne przystani. Düntuch, nawiązując do ówczesnych tendencji, nadał budynkowi formę inspirowaną architekturą okrętową. Dotyczyło to samego ukształtowania bryły z długim parterem w formie „kadłuba” oraz węższą częścią środkową na wysokości pierwszego piętra, w formie „nadbudówki” statku. Elementami marynistycznymi były bulajowe okna oraz wysoki maszt do zawieszenia bandery klubu. Po wybuchu II wojny światowej przystań została zamieniona na posterunek niemieckiej policji, a następnie podpalona przez Batalion „Iskra” 4 czerwca 1942 roku. #Makkabi #AlfredDüntuch #SamuelOsiek #Dębniki #modernizm #żydowscyarchitekci

Baborów » Super wiadomość
👉Z okazji przypadającego dzisiaj Światowego Dnia Sportu, przypominamy historię przystani wioślarskiej 🚣🏻‍♀️ 🚣🏻‍♂️Żydowskiego Klubu Sportowego Makkabi, znanej obecnie z kilku fotografii 📷oraz projektów przechowywanych w zasobie Archiwum Narodowe w Krakowiektóre prezentujemy wszystkim Obserwujący W lipcu 1909 roku w Krakowie założono Żydowski Klub Sportowy Makkabi, który po I wojnie światowej był najważniejszym klubem tej mniejszości w mieście. W okresie II Rzeczypospolitej posiadał kilka prężnie działających sekcji, między innymi wioślarską. W 1933 roku, na wale ochronnym Wisły na Dębnikach, w pobliżu mostu Dębnickiego, wzniesiono przystań wioślarską Makkabi. Plany budynku podpisał Samuel Osiek (kierownik budowy), ale jego autorem był Alfred Düntuch, absolwent Politechniki we Lwowie i Wyższego Kursu Architektury w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, czołowy projektant wielu luksusowych kamienic. W tym czasie architekt nie posiadał jeszcze pełnych praw zawodowych i dlatego na projekcie zabrakło jego sygnatury. Przystań mierzyła czterdzieści metrów długości i siedem i pół metra szerokości. Jej rzut rozdzielono na trzy części. Parter mieścił między innymi skład kajaków i łodzi, garderoby, umywalnie oraz pomieszczenie dla dozorcy. Na piętrze znajdował się bufet, kancelaria oraz taras. Budynek wykonano w konstrukcji drewnianej na podmurowaniu. Elewacje deskowane były poziomo, co podkreślało walory plastyczne przystani. Düntuch, nawiązując do ówczesnych tendencji, nadał budynkowi formę inspirowaną architekturą okrętową. Dotyczyło to samego ukształtowania bryły z długim parterem w formie „kadłuba” oraz węższą częścią środkową na wysokości pierwszego piętra, w formie „nadbudówki” statku. Elementami marynistycznymi były bulajowe okna oraz wysoki maszt do zawieszenia bandery klubu. Po wybuchu II wojny światowej przystań została zamieniona na posterunek niemieckiej policji, a następnie podpalona przez Batalion „Iskra” 4 czerwca 1942 roku. #Makkabi #AlfredDüntuch #SamuelOsiek #Dębniki #modernizm #żydowscyarchitekci👉Z okazji przypadającego dzisiaj Światowego Dnia Sportu, przypominamy historię przystani wioślarskiej 🚣🏻‍♀️ 🚣🏻‍♂️Żydowskiego Klubu Sportowego Makkabi, znanej obecnie z kilku fotografii 📷oraz projektów przechowywanych w zasobie Archiwum Narodowe w Krakowiektóre prezentujemy wszystkim Obserwujący W lipcu 1909 roku w Krakowie założono Żydowski Klub Sportowy Makkabi, który po I wojnie światowej był najważniejszym klubem tej mniejszości w mieście. W okresie II Rzeczypospolitej posiadał kilka prężnie działających sekcji, między innymi wioślarską. W 1933 roku, na wale ochronnym Wisły na Dębnikach, w pobliżu mostu Dębnickiego, wzniesiono przystań wioślarską Makkabi. Plany budynku podpisał Samuel Osiek (kierownik budowy), ale jego autorem był Alfred Düntuch, absolwent Politechniki we Lwowie i Wyższego Kursu Architektury w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, czołowy projektant wielu luksusowych kamienic. W tym czasie architekt nie posiadał jeszcze pełnych praw zawodowych i dlatego na projekcie zabrakło jego sygnatury. Przystań mierzyła czterdzieści metrów długości i siedem i pół metra szerokości. Jej rzut rozdzielono na trzy części. Parter mieścił między innymi skład kajaków i łodzi, garderoby, umywalnie oraz pomieszczenie dla dozorcy. Na piętrze znajdował się bufet, kancelaria oraz taras. Budynek wykonano w konstrukcji drewnianej na podmurowaniu. Elewacje deskowane były poziomo, co podkreślało walory plastyczne przystani. Düntuch, nawiązując do ówczesnych tendencji, nadał budynkowi formę inspirowaną architekturą okrętową. Dotyczyło to samego ukształtowania bryły z długim parterem w formie „kadłuba” oraz węższą częścią środkową na wysokości pierwszego piętra, w formie „nadbudówki” statku. Elementami marynistycznymi były bulajowe okna oraz wysoki maszt do zawieszenia bandery klubu. Po wybuchu II wojny światowej przystań została zamieniona na posterunek niemieckiej policji, a następnie podpalona przez Batalion „Iskra” 4 czerwca 1942 roku. #Makkabi #AlfredDüntuch #SamuelOsiek #Dębniki #modernizm #żydowscyarchitekci

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Miłego dnia 🤗
--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Co tam żłobek 🙄 jest POLIGUN i to się liczy. braki z dzieciństwa pajac nadrabia. Jest POLIGUN i znowu przyjadą stare złomu z dużymi dziećmi za sterami a my Gmina za to zapłacimy. .Oj wybraliśmy i tych 14 wspaniałych. ...porażka Gminu narcyz na złomie i 14 kołków. .to powinien być herb tej Gminy.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
D..olec zwarioław jeszcze bardziej?

Baborów » Nie do Wiary!!!
19 kwietnia 1943 roku wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim. 79 lat temu, na wieść o wcieleniu przez Niemców w życie planów likwidacji getta w ramach metodycznej zagłady europejskich Żydów, podziemne organizacje żydowskie działające na terenie okupowanej Polski podjęły decyzję o wybuchu pierwszego miejskiego zbrojnego powstania w okupowanej Europie. Zryw ten był wyrazem gniewu i desperackim protestem przeciwko zbrodniczej polityce nazistowskich Niemiec. Żyjący od 3 lat w straszliwych warunkach przeludnienia, głodu, chorób i terroru polscy Żydzi wykazali się wielki aktem odwagi wydając walkę stukrotnie silniejszym Niemcom. Nie poddali się. Walczyli z całych sił do samego końca. Żydowska Organizacja Bojowa, oznajmiając wybuch powstania, w odezwie do ludności polskiej pisała: Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność. O Wasz i nasz – ludzki, społeczny, narodowy – honor i godność. (…) Niech żyje Wolność! Śmierć katom i oprawcom! Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem! 79 lat później, kilkaset kilometrów dalej na wschód podobnie brzmiące apele płyną w świat z Mariupola, Buczy, Charkowa i innych ukraińskich miast… Oni wciąż walczą! Cześć i chwała Bohaterom Powstania w Getcie Warszawskim, którzy pokazali, że walka w słusznej sprawie - o wolność i podstawowe wartości ludzkie - nigdy nie jest beznadziejna i przegrana, a barbarzyństwu, złu i totalitaryzmowi należy postawić zdecydowaną tamę w każdych okolicznościach historycznych. 🌼🇵🇱🌼19 kwietnia 1943 roku wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim. 79 lat temu, na wieść o wcieleniu przez Niemców w życie planów likwidacji getta w ramach metodycznej zagłady europejskich Żydów, podziemne organizacje żydowskie działające na terenie okupowanej Polski podjęły decyzję o wybuchu pierwszego miejskiego zbrojnego powstania w okupowanej Europie. Zryw ten był wyrazem gniewu i desperackim protestem przeciwko zbrodniczej polityce nazistowskich Niemiec. Żyjący od 3 lat w straszliwych warunkach przeludnienia, głodu, chorób i terroru polscy Żydzi wykazali się wielki aktem odwagi wydając walkę stukrotnie silniejszym Niemcom. Nie poddali się. Walczyli z całych sił do samego końca. Żydowska Organizacja Bojowa, oznajmiając wybuch powstania, w odezwie do ludności polskiej pisała: Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność. O Wasz i nasz – ludzki, społeczny, narodowy – honor i godność. (…) Niech żyje Wolność! Śmierć katom i oprawcom! Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem! 79 lat później, kilkaset kilometrów dalej na wschód podobnie brzmiące apele płyną w świat z Mariupola, Buczy, Charkowa i innych ukraińskich miast… Oni wciąż walczą! Cześć i chwała Bohaterom Powstania w Getcie Warszawskim, którzy pokazali, że walka w słusznej sprawie - o wolność i podstawowe wartości ludzkie - nigdy nie jest beznadziejna i przegrana, a barbarzyństwu, złu i totalitaryzmowi należy postawić zdecydowaną tamę w każdych okolicznościach historycznych. 🌼🇵🇱🌼19 kwietnia 1943 roku wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim. 79 lat temu, na wieść o wcieleniu przez Niemców w życie planów likwidacji getta w ramach metodycznej zagłady europejskich Żydów, podziemne organizacje żydowskie działające na terenie okupowanej Polski podjęły decyzję o wybuchu pierwszego miejskiego zbrojnego powstania w okupowanej Europie. Zryw ten był wyrazem gniewu i desperackim protestem przeciwko zbrodniczej polityce nazistowskich Niemiec. Żyjący od 3 lat w straszliwych warunkach przeludnienia, głodu, chorób i terroru polscy Żydzi wykazali się wielki aktem odwagi wydając walkę stukrotnie silniejszym Niemcom. Nie poddali się. Walczyli z całych sił do samego końca. Żydowska Organizacja Bojowa, oznajmiając wybuch powstania, w odezwie do ludności polskiej pisała: Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność. O Wasz i nasz – ludzki, społeczny, narodowy – honor i godność. (…) Niech żyje Wolność! Śmierć katom i oprawcom! Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem! 79 lat później, kilkaset kilometrów dalej na wschód podobnie brzmiące apele płyną w świat z Mariupola, Buczy, Charkowa i innych ukraińskich miast… Oni wciąż walczą! Cześć i chwała Bohaterom Powstania w Getcie Warszawskim, którzy pokazali, że walka w słusznej sprawie - o wolność i podstawowe wartości ludzkie - nigdy nie jest beznadziejna i przegrana, a barbarzyństwu, złu i totalitaryzmowi należy postawić zdecydowaną tamę w każdych okolicznościach historycznych. 🌼🇵🇱🌼19 kwietnia 1943 roku wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim. 79 lat temu, na wieść o wcieleniu przez Niemców w życie planów likwidacji getta w ramach metodycznej zagłady europejskich Żydów, podziemne organizacje żydowskie działające na terenie okupowanej Polski podjęły decyzję o wybuchu pierwszego miejskiego zbrojnego powstania w okupowanej Europie. Zryw ten był wyrazem gniewu i desperackim protestem przeciwko zbrodniczej polityce nazistowskich Niemiec. Żyjący od 3 lat w straszliwych warunkach przeludnienia, głodu, chorób i terroru polscy Żydzi wykazali się wielki aktem odwagi wydając walkę stukrotnie silniejszym Niemcom. Nie poddali się. Walczyli z całych sił do samego końca. Żydowska Organizacja Bojowa, oznajmiając wybuch powstania, w odezwie do ludności polskiej pisała: Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność. O Wasz i nasz – ludzki, społeczny, narodowy – honor i godność. (…) Niech żyje Wolność! Śmierć katom i oprawcom! Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem! 79 lat później, kilkaset kilometrów dalej na wschód podobnie brzmiące apele płyną w świat z Mariupola, Buczy, Charkowa i innych ukraińskich miast… Oni wciąż walczą! Cześć i chwała Bohaterom Powstania w Getcie Warszawskim, którzy pokazali, że walka w słusznej sprawie - o wolność i podstawowe wartości ludzkie - nigdy nie jest beznadziejna i przegrana, a barbarzyństwu, złu i totalitaryzmowi należy postawić zdecydowaną tamę w każdych okolicznościach historycznych. 🌼🇵🇱🌼19 kwietnia 1943 roku wybuchło Powstanie w Getcie Warszawskim. 79 lat temu, na wieść o wcieleniu przez Niemców w życie planów likwidacji getta w ramach metodycznej zagłady europejskich Żydów, podziemne organizacje żydowskie działające na terenie okupowanej Polski podjęły decyzję o wybuchu pierwszego miejskiego zbrojnego powstania w okupowanej Europie. Zryw ten był wyrazem gniewu i desperackim protestem przeciwko zbrodniczej polityce nazistowskich Niemiec. Żyjący od 3 lat w straszliwych warunkach przeludnienia, głodu, chorób i terroru polscy Żydzi wykazali się wielki aktem odwagi wydając walkę stukrotnie silniejszym Niemcom. Nie poddali się. Walczyli z całych sił do samego końca. Żydowska Organizacja Bojowa, oznajmiając wybuch powstania, w odezwie do ludności polskiej pisała: Toczy się walka o Waszą i naszą Wolność. O Wasz i nasz – ludzki, społeczny, narodowy – honor i godność. (…) Niech żyje Wolność! Śmierć katom i oprawcom! Niech żyje walka na śmierć i życie z okupantem! 79 lat później, kilkaset kilometrów dalej na wschód podobnie brzmiące apele płyną w świat z Mariupola, Buczy, Charkowa i innych ukraińskich miast… Oni wciąż walczą! Cześć i chwała Bohaterom Powstania w Getcie Warszawskim, którzy pokazali, że walka w słusznej sprawie - o wolność i podstawowe wartości ludzkie - nigdy nie jest beznadziejna i przegrana, a barbarzyństwu, złu i totalitaryzmowi należy postawić zdecydowaną tamę w każdych okolicznościach. 🌼🇵🇱🌼

Baborów » Re: Kiedy przeprosiny. .. ?
Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.

Baborów » Re: Kiedy przeprosiny. .. ?
8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow.8 maja 1943 r. w Niemieckiej Fabryce Naczyń Emaliowanych (ul. Lipowa 4) zgromadzono ok. 1 tys. więźniów żydowskich z obozu płaszowskiego, tworząc ram filię tegoż obozu o nazwie Zwangsarbeitslager NKF (Neue Kühler und Flugzeuteilefabrik) und Emailfabrik (pol. Obóz Pracy Przymusowej Fabryki Chłodnic i Części Samolotowych oraz Niemieckiej Fabryki Naczyń Emaliowanych). Obóz zlikwidowano 23 sierpnia 1944 r., a więźniów przeniesiono do KL Plaszow. Że

Baborów » Re: Kiedy przeprosiny. .. ?
9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)9 maja 1945 r. pomiędzy godziną 7 a 8 rano wojska armii radzieckiej wkroczyły na teren obozu Stutthof. Z ogólnej liczby około 110 000 więźniów około 24 600 przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych. W wyniku zastosowania bezpośrednich metod uśmiercania więźniów, jak również w wyniku wytworzonych ekstremalnych warunków bytowych, chorób, braku opieki lekarskiej oraz ciężkiej pracy, zwłaszcza w podobozach, a także w wyniku ewakuacji obozu liczbę ofiar obozu koncentracyjnego Stutthof szacuje się na około 63 000 do 65 000, wśród nich około 28 000 to więźniowie narodowości żydowskiej. Około 23 000 zmarłych więźniów to ofiary obu ewakuacji KL. ➡Stutthof.[LINK] foto: domena publiczna (Wikipedia)

Baborów » Re: Kiedy przeprosiny. .. ?
Policja ściga handlarzy narkotykami. ..w sumie blisko. .ciepło. .., 😎

Baborów » Czy wiedzieliście o tym 😧😧😧
Maria Szczepankowska, ur. 19.09.1903 r. w Warszawie cywilny uczestnik Powstania Warszawskiego 1944 Urodziłam się w Warszawie 19 września 1903 roku jako córka Juliana i Zofii z Imszennik-Kondratowiczów. Z zawodu jestem ekonomistką. Dnia 15 października 1933 r. poślubiłam Henryka Szczepankowskiego, a 3 maja 1939 r. urodził się nam długo oczekiwany syn Bogdan. Mieszkaliśmy wówczas przy ul. Promenada 21 na Dolnym Mokotowie, przy parku Morskie Oko. Były tam wprost idealne warunki na szczęśliwe życie i zajęcie się wychowaniem jedynaka. Niestety, coraz głośniej mówiło się o wojnie. Nadszedł 1 września 1939 roku. Z wielkim trudem dostaliśmy się do pracy, gdyż w tym czasie nastąpił pierwszy nalot. Od tej pory codzienne naloty nie pozwalały na normalne życie. 6 września mąż został zmobilizowany, a ja przeniosłam się do ojca na ul. Wspólną, bo czułam się tam bezpieczniejsza. W ten sposób przetrwałam oblężenie Warszawy, z tym, że głównie przebywałam z dzieckiem w piwnicy. Mąż po demobilizacji i wielotygodniowej tułaczce szczęśliwie wrócił do Warszawy 27 października 1939 r., chory, wymizerowany, z poranionymi, opuchniętymi nogami. Rozpoczęła się okupacja. Pieniądze otrzymane jako odprawa od naszych pracodawców zaczęły się kończyć, mieszkanie nasze trafione było trzema pociskami, z jednej ze ścian sterczał niewypał. Cała została tylko kuchnia, przedpokój, służbówka i łazienka, tak, że trudno było tam mieszkać. Nie namyślając się długo część ostatnich naszych mebli porozwoziliśmy do rodziny i znajomych i wyjechaliśmy do kuzynów mieszkających w Pustelniku. Tam przetrwaliśmy rok, a na zimę z 1940 na 1941 rok wynajęliśmy pokój sublokatorski na ul. Waszyngtona. Tu, na przełomie listopada i grudnia 1940 roku przeżyliśmy straszny dramat. Synek nasz niespodziewanie wybiegł do sieni i drzwi wahadłowe uderzyły go w głowę, wywracając na kamienną posadzkę. Skutki tego upadku były dramatyczne. Wezwany lekarz umieścił go natychmiast w szpitalu. Dziecko było przez cały czas nieprzytomne. Wreszcie ósmego dnia odzyskało przytomność. Po sześciu tygodniach zabraliśmy synka do domu. Miał zaburzenia równowagi, musiał na nowo uczyć się chodzić, szybko też zorientowaliśmy się, że ma trwale uszkodzony słuch. Mąż zarzekał się, że nie pójdzie pracować u Niemców i cały czas jak mógł tak zarabiał. Było nam coraz ciężej. Wreszcie przyjął pracę w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych na ul. Młynarskiej jako zaopatrzeniowiec. Niemcy nie dbali o polskich pracowników. Podczas wyjazdów zaziębił się i zachorował na zapalenie płuc, leżał w szpitalu. Odezwała się gruźlica, choroba się rozwijała. W lutym 1942 roku przenieśliśmy się na ul. Elektoralną 1 m.7, otrzymaliśmy przydział kwaterunkowy na to mieszkanie po likwidacji getta w tym rejonie. Pod koniec 1942 roku stan zdrowia męża się pogorszył i niestety, 2 lipca 1943 roku zmarł. W czasie okupacji nie pracowałam. Przez pewien czas, po śmierci mego ojca Juliana Zobla (zm. w 1940 r.), prowadziłam jego pracownię konserwatorską na ul. Chmielnej 3, ale gdy terror niemiecki wzrastał, wzmagały się łapanki, egzekucje uliczne, coraz rzadziej mogłam opuszczać mieszkanie. Po śmierci męża w 1943 roku utrzymywałam siebie i syna z renty wdowiej i sierocej. Jeszcze za życia męża, któregoś dnia wieczorem, po godzinie policyjnej zastukano cicho do drzwi (mieszkaliśmy wtedy na Elektoralnej, na pierwszym piętrze). W progu stała skulona dziewczyna - "Do pana Henia" powiedziała szeptem i podała mi karteczkę. Miała na sobie zniszczoną sukienkę (był marzec 1943 r.), szmaciane kapcie na nogach, bez pończoch, bez żadnego okrycia - tak, jak uciekła z getta. Była to siostra jego kolegi szkolnego. Na karteczce było napisane "Ratuj moją siostrę, błagam". Została z nami. Zrobiliśmy skrytkę stawiając kredens na wnęce od drzwi (był to ogromny gdański kredens). W gorących chwilach dziewczyna odsuwała tylną ściankę i przechodząc przez kredens, chowała się za nim. Ale któregoś dnia wpadła do mnie sąsiadka, zawiadamiając, że o piątej rano było u niej gestapo szukające żydówki. Mimo zachowywania ostrożności dziewczyna została dostrzeżona przez okno naprzeciwko, z domu przy ul. Przechodniej. Całe szczęście, że pomylili okna, a tym samym i drzwi. Tego dnia odwiozłam ją do mojej przyjaciółki na ul. Madalińskiego. Powstanie Warszawskie 1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie. Do 7 sierpnia z trudem przetrwałam z synem w piwnicach na ul. Elektoralnej, ale naloty były coraz groźniejsze, a nasz narożny dom był pod obstrzałem armatnim. Elektoralną od strony Hal Mirowskich stopniowo zajmowali Niemcy, pacyfikując kolejne domy. Rankiem 7 sierpnia, skoro świt, tak jak staliśmy, przedarliśmy się pod płonącymi i walącymi się domami do rodziny na ul. Inflancką, gdzie chwilowo był znośny spokój. Niestety, także i tam po dwóch dniach rozszalała się autentyczna wojna. Powstańcy wyznaczyli w naszym domu punkt oporu. W budynku nie było schronu, tylko dwie pralnie w płytkich suterenach po obu stronach domu. Wszyscy mieszkańcy czteropiętrowego i trzyskrzydłowego domu ukrywali się w tych pralniach, my po lewej stronie. Po pięciu dniach powstańcy musieli się wycofać. Wtedy Niemcy podjechali tzw. "krowami" i rozwalili całą prawą stronę domu. Nikt nie ocalał. Jedni zginęli od pocisków, inni zostali przywaleni gruzami lub spaleni. Na nieszczęście w domu tym mieszkali pracownicy Polskiego Monopolu Spirytusowego, którzy jako ekwiwalent otrzymali niedawno po 20 l spirytusu. Dlatego pożar strawił to, czego nie zniszczyły pociski. I to był praktycznie koniec. Niemcy wdarli się na podwórze i za chwilę pod groźbą użycia broni musieliśmy wychodzić z ukrycia. Zostaliśmy wyprowadzeni do pobliskiej remizy zajezdni autobusowej. Mojego stryja, który słabo chodził, jeden z gestapowców posadził na stołku i zaszedłszy z tyłu oddał strzał w głowę. Nas z podniesionymi rękami zapędzili pod ścianę. Po chwili wywołali kilka osób znających język niemiecki, kazali im iść do okolicznych domów i w ciągu pół godziny przyprowadzić ukrywających się mieszkańców. Postawili ultimatum: "Za pół godziny powrót z mieszkańcami tamtych domów, inaczej wszyscy pozostali będą rozstrzelani". Nas popędzili przez ruiny getta na ul. Nalewki pod ocalały budynek magazynowy. W czasie tej pielgrzymki co kilkadziesiąt kroków zatrzymywano nas pod murem na rozstrzelanie. Za piątym razem ustawił się nawet pluton egzekucyjny, ale w tym momencie ukazała się gromada osób idąca od strony ul. Bonifraterskiej. To nas uratowało. Poprowadzono nas pod ten magazyn, mężczyzn oddzielono i kazano leżeć twarzą do ziemi, a kobiety i małe dzieci po rewizji zostały przeprowadzone na tyły budynku. W czasie rewizji przeżyłam niewiarygodny przypadek. Tuż koło naszej grupy stał duży samochód osobowy, przy kierownicy siedział Niemiec w mundurze z głową opartą na kierownicy. Gdy byłam tuż przy nim usłyszałam przytłumiony głos: "Niech się pani uspokoi". Odwróciłam głowę. "Niech się pani nie patrzy". "Podobno mają zabierać dzieci" - szepnęłam cicho. "Nie będą, wywiozą was na wieś, proszę mi wierzyć, mam syna i córkę w Powstaniu". Więcej nic nie słyszałam, bo musiałam przesunąć się naprzód. Kto to był nie wiem do dzisiaj, ale dodał mi otuchy. Koło północy mężczyzn wyprowadzili dalej w zarośla i rozstrzelali, ocalało zaledwie kilku, którzy mogli wylegitymować się pracą dla Niemców. My przeżyliśmy koszmarną noc pod "czułą opieką" Ukraińców, tzw. własowców z SS Galizien. Rano poprowadzono nas przez Wolę, usianą trupami ludzi i koni, na Zieleniak (obóz przejściowy na rogu Grójeckiej i Opaczewskiej), a po kilku godzinach na Dworzec Zachodni, skąd wywieziono nas do obozu przejściowego w Pruszkowie. Tam udało mi się wmówić Niemcom, że mam gruźlicę (wyglądałam bardzo źle i ważyłam 53 kg), dzięki temu udało mi się uniknąć wywiezienia do Niemiec. Po czterech dniach, przekupiony pierścionkiem bahnschutz (funkcjonariusz służby ochrony kolei), w nocy umieścił nas w pociągu towarowym, którym, po dłuższym postoju, dostaliśmy się rano w pobliże Skierniewic. Tułaczka i powrót Tam zajęło się nami RGO (Rada Główna Opiekuńcza, organizacja utworzona za zgodą Niemców w 1940 roku, zajmująca się działalnością charytatywną na rzecz osób poszkodowanych w działaniach wojennych). Zostaliśmy ulokowani u chłopów w pobliskiej wsi Reczyce. Ja przed świtem musiałam codziennie obrać sagan kartofli na śniadanie "do borszczu", a po śniadaniu pasać krowy. Niestety, robiło się coraz zimniej, a ja nie miałam odpowiedniego ubrania, wprawdzie miałam futro, ale bose nogi i letnie pantofle, no i oczywiście bardzo się zaziębiłam. Miałam wysoką gorączkę, a ponieważ była to niedziela, chciałam trochę poleżeć. Gospodyni powiedziała do mnie: "Nie ma pracy - nie ma żarcia". Cały dzień nic nie jedliśmy. Na drugi dzień rano poszliśmy do Łyszkowic, gdzie kupiłam dwie bułki, kubek gorącego mleka dla dziecka i zaczęłam szukać jakiegoś kąta. Dopiero pod wieczór udało mi się coś znaleźć. Niemka, właścicielka młyna, której mąż był na froncie, a miała troje dzieci, zgodziła się, bym zamieszkała u niej i za "życie" zajęła się dziećmi. Trwało to do połowy listopada. Chociaż to "życie", które nam wydzielała, było żebraczą jałmużną, widocznie uważała, że ją za drogo kosztujemy i pewnego dnia zakomunikowała mi, że przyjeżdża do niej rodzina, więc w ciągu trzech dni muszę się wynieść. Niestety, nie udało mi się nic przez te trzy dni znaleźć i trzeciego dnia wieczorem, choć lał deszcz, zabrałam swoją torbę i wyszłam z dzieckiem. Zatrzymałam się w bramie. Nie miałam odwagi iść dalej, było bardzo zimno, dziecko płakało, nadal lał deszcz. Zobaczył mnie kierownik młyna, który go właśnie zamykał. Zdziwiony zapytał, co się stało. Opowiedziałam. Nie mógł wprawdzie wiele zrobić, ale w tajemnicy zaprowadził nas do kantorka w młynie, gdzie był stolik, krzesło i mała ławka, a zimno tam było jak na dworze. Otuliłam dziecko na ławce, a sama usiadłam na krześle. Mniej więcej po godzinie chłopak przyniósł nam od kierownika kilka bułek i termos gorącej herbaty. Rano przyszedł kierownik i nas wypuścił. Poszłam do sklepu-knajpki, która wydawała śniadania, obiady i kolacje robotnikom miejscowej cukrowni. Napiliśmy się herbaty i zjedliśmy bułki. Dowiedziałam się, że właścicielka poszukuje kogoś do pomocy przy gotowaniu i podawaniu posiłków robotnikom. Tak zostałam pomocą kuchenną i kelnerką. Praca była ciężka, ale mieliśmy ciepło i nie głodowaliśmy. Gorzej wyglądało spanie, ponieważ właściciele mieli tylko mały pokój-kuchnię na zapleczu. Zestawiałam więc w sklepie dwa stoliki i na nich sypialiśmy, nakrywając się futrem. W pewnym momencie mieszkańcy Łyszkowic zorganizowali zbiórkę odzieży i przekazali ją do miejscowego księdza. Wyrzuciłam pychę z serca i poszłam tam, aby poprosić o jakieś obuwie dla dziecka, bo ziąb był straszny a on chodził w sandałkach, do tego jeden z nich się złamał. Nic nie dostałam. Ksiądz mnie zbeształ, mówiąc, że mam futro, a przychodzę żebrać: "Zdjąć futro z karku i kupić dziecku buty" - powiedział. Oczywiście po krótkim czasie synek się przeziębił i znów straciłam pracę. Poszłam więc z dzieckiem do szpitalika, on dostał łóżko, a ja sypiałam u niego w nogach. Miałam jednak pecha, kiedy dziecku już w zasadzie przeszło przeziębienie, w Sylwestra, przyszedł ten sam ksiądz, który widocznie mnie poznał i powiedział: "Co pani tu robi, proszę natychmiast się wynosić! " To już było ponad moje siły. Gdzie miałam iść? Poszłam przed siebie i tak szłam, nie wiedząc gdzie i jak długo. Nagle ktoś mnie szarpnął i zaczął ciągnąć do tyłu. Okazało się, że weszłam na bagna. Niewiele brakowało, a byłby to nasz koniec. Moim wybawicielem okazał się Roman Pomorski, mieszkaniec Skierniewic, często przyjeżdżający do Łyszkowic. Zabrał nas i zaprowadził do swoich znajomych, którzy również prowadzili knajpkę. Tam byłam przez kilka dni, pomagając im przy sporządzaniu posiłków. W Łyszkowicach była cukrownia, postanowiłam postarać się tam o jakąś pracę. Poszłam. W gabinecie dyrektora siedziało trzech Niemców i tłumacz. Od razu zażądali dowodu osobistego, a za chwilę usłyszałam wrzask "Bandit! " i mój dowód osobisty pofrunął w stronę drzwi. Trzy wyciągnięte paluchy wskazywały mi wyjście. Wyszłam bardzo prędko, przecież w korytarzu zostawiłam samo dziecko i bałam się o niego. Teraz uświadomiłam sobie, że nie ma dla mnie nadziei na jakiś zarobek, który by pozwolił mi zabezpieczyć dziecko na zimę. Jednak Ręka Opatrzności czuwała nad nami. Gdy tak stałam i tuliłam swego jedynaka zalewając się łzami, podszedł do nas starszy mężczyzna, porządnie ubrany, o wyjątkowo miłym spojrzeniu. "Co się stało, co pani tu robi? " Opowiedziałam mu. "Niestety, nic pani pomóc nie mogę, Niemcy nie zatrudniają warszawiaków, ale niech pani przyjdzie jutro do tego pana" - tu wskazał na portiera. Podziękowałam i poszłam. Miałam nadzieję, że mi jednak pomoże w otrzymaniu pracy. Nazajutrz znów tam poszłam. Czekała na mnie paczka. Dowiedziałam się, że ten człowiek to były dyrektor cukrowni. W paczce było całe wyposażenie dla dziecka. Wełniane spodnie, dwa sweterki, kilka koszulek, pończoszki, rękawiczki, czapka i, co najważniejsze, długie buty, a w jednym z nich 500 złotych. Tym razem polały się łzy szczęścia i radości. Po kilku dniach znów przyjechał ze Skierniewic Roman Pomorski i zabrał nas ze sobą. Zamieszkaliśmy u pań, które były uchodźczyniami z Poznania. Było nas tam ośmioro. Dzieląc się sprawiedliwie tym, co zdobywał Pomorski, wyliczając kartofle i chleb, przetrwaliśmy do zajęcia Skierniewic przez radzieckie wojska, które posuwały się bardzo szybko. Niemcy uciekali jak szczury, porzucając wszystko po drodze. Kiedy tylko dowiedzieliśmy się, że Warszawa jest wolna, postanowiłam wracać. Od tego momentu codziennie wychodziłam z synem na szosę, próbując zatrzymać jakiś samochód, w nadziei, że nas zabierze. Trwało to przeszło tydzień. Wreszcie któregoś dnia kierowca jakiejś rosyjskiej cysterny zatrzymał się na widok półlitrówki (całe szczęście, że Pomorski dał mi trzy półlitrówki i tuzin świec). Dziecko zabrali do szoferki, siedziało na kolanach u konwojenta, ja siedziałam na zewnątrz, na platformie, przytulona do cysterny z benzyną. Wysadzili nas na Okęciu. Skierowaliśmy kroki w stronę Dąbrówki, wierząc, że tam znajdziemy rodzinę. Okazało się to koszmarną przeprawą. Chcąc sobie skrócić drogę, poszliśmy na przełaj. Okazało się, że pola, przez które zaczęliśmy już iść, są zaminowane, a śnieg był "po pas". Chwiejnym, wolnym krokiem wracaliśmy po własnych śladach. Gdy dotarliśmy do punktu wyjścia, już się ściemniało. Wreszcie, stanąwszy na twardej ziemi, poczuliśmy się tak zmęczeni i zmarznięci, że mowy nie było, aby pójść dalej. Tuż przy al. Krakowskiej stała drewniana chata, postanowiłam tam pójść i prosić, abyśmy mogli przeczekać noc. Nim doszłam, wyszedł gościnny gospodarz, zapraszając do środka. Była to jedna izba, w której stało łóżko, ława i żelazny piecyk, na którym gotował się kapuśniak. Zostaliśmy poczęstowani tym kapuśniakiem i życie do nas wróciło. Gospodarz ściągnął ze strychu snopek słomy, rozesłał na podłodze i tak przy grzejącym całą noc żelaznym piecyku przespaliśmy się. Na drugi dzień rano, podziękowawszy gospodarzowi (dałam mu cztery świece, które wówczas były na wagę złota), poszliśmy dalej. Słońce przygrzewało, śnieg topniał, tworzyły się bajora, miejscami zapadaliśmy się po kolana. Wreszcie dotarliśmy do jakiejś wsi, gdzie zatrzymaliśmy się w jakiejś chacie, by się trochę ogrzać i wysuszyć. Dostaliśmy po kubku gorącej imitacji herbaty i znów za kolejne pół litra młody człowiek wziął na plecy mój wyszabrowany plecak, w którym miałam ostatnią butelkę, świece oraz ubranka dziecka i zaprowadził nas do Dąbrówki. Rzeczywiście rodzina była, ale i bieda była okropna. Najważniejsze, że mieliśmy pewny dach nad głową. Wszyscy zamieszkaliśmy w kuchni, żeby ogrzewać powietrze naszymi oddechami. Moje świece okazały się zbawienne, dostałam za nie aż dwa bocheneczki chleba razowego i trochę kartofli. Po paru dniach wybrałam się z dzieckiem, oczywiście pieszo, do Warszawy. Przeszliśmy przez wszystkie znajome adresy. Niestety, wszystkie mieszkania były albo doszczętnie zniszczone, albo tak zdewastowane, że trudno było myśleć o zamieszkaniu. W najlepszym stanie było mieszkanie rodziny na ul. Filtrowej. W powrotnej drodze wstąpiłam na ul. Madalińskiego. Okazało się, że matka chrzestna synka, a moja serdeczna przyjaciółka, wraz ze swoją matką znowu prowadzą już przedszkole. Radość była ogromna i już na drugi dzień przenieśliśmy się do niej. Mieliśmy tam nie tylko dach nad głową, ale i znośną temperaturę, no i co najważniejsze - nie czuliśmy głodu. Będąc tam, zaczęłam zdobywać tytoń i gilzy i znów zajęłam się robieniem "swojaków"(papierosy robione ręcznie), aby choć trochę zarobić na utrzymanie. Z początkiem marca wybrałam się z dzieckiem do Pustelnika, aby odszukać pozostałą rodzinę (był to umówiony punkt zborny). Niestety, w Pustelniku nikogo nie zastałam, poza dozorcą. Z willi pozostały gruzy. Odpoczęliśmy jeden dzień i wyruszyliśmy w dalszą wędrówkę. Postanowiłam iść do Radości, gdzie mieszkała krewna z rodziną. Rzeczywiście intuicja mnie nie zawiodła, zastałam wszystkich, ale wyglądali jak własne cienie. Gdy już nacieszyliśmy się sobą, położyłam się spać i spałam prawie 36 godzin, a syn 24. Była to konsekwencja tych pieszych pielgrzymek z Warszawy do Pustelnika i z Pustelnika do Radości. Żadnej komunikacji przecież nie było, jedynie przez Wisłę przepłynęliśmy barką. Tak zakończyła się moja tułaczka z małym dzieckiem, po wypędzeniu nas z Warszawy. Do kwietnia mieszkaliśmy na ul. Madalińskiego. Wreszcie 3 kwietnia 1945 roku zamieszkaliśmy na ul. Filtrowej 70, w przedwojennym mieszkaniu mojej siostry. Własnymi rękami doprowadziliśmy do znośnego stanu mieszkanie, które było tylko okopcone i nieprawdopodobnie zanieczyszczone przez stacjonujących w nim przez kilka dni Rosjan. Mieliśmy zresztą dużo szczęścia, bo bomba burząca uderzyła w dach po drugiej stronie klatki schodowej i wszystkie mieszkania w siedmiopiętrowym domu po tej stronie były całkowicie zniszczone, ponieważ stropy zostały zawalone aż do parteru, natomiast z naszej strony ocalały mieszkania od parteru aż do piątego piętra. Wprawdzie szyby były powybijane, a mieszkanie rozszabrowane, ale pozostała część mebli, więc jak na ówczesne warunki było nieźle. I tak rozpoczęliśmy życie po wojnie... Ja z siostrą nadal robiłyśmy "swojaki", a co drugi dzień wędrowałam na Mokotów, gdzie sprzedawałam papierosy i świece. Latem zaczęłam się rozglądać za stałą pracą. Maria Szczepankowska zmarła nagle 4 grudnia 1987 r. w wieku 84 lat. Pochowana została w grobie rodzinnym na Powązkach.Maria Szczepankowska, ur. 19.09.1903 r. w Warszawie cywilny uczestnik Powstania Warszawskiego 1944 Urodziłam się w Warszawie 19 września 1903 roku jako córka Juliana i Zofii z Imszennik-Kondratowiczów. Z zawodu jestem ekonomistką. Dnia 15 października 1933 r. poślubiłam Henryka Szczepankowskiego, a 3 maja 1939 r. urodził się nam długo oczekiwany syn Bogdan. Mieszkaliśmy wówczas przy ul. Promenada 21 na Dolnym Mokotowie, przy parku Morskie Oko. Były tam wprost idealne warunki na szczęśliwe życie i zajęcie się wychowaniem jedynaka. Niestety, coraz głośniej mówiło się o wojnie. Nadszedł 1 września 1939 roku. Z wielkim trudem dostaliśmy się do pracy, gdyż w tym czasie nastąpił pierwszy nalot. Od tej pory codzienne naloty nie pozwalały na normalne życie. 6 września mąż został zmobilizowany, a ja przeniosłam się do ojca na ul. Wspólną, bo czułam się tam bezpieczniejsza. W ten sposób przetrwałam oblężenie Warszawy, z tym, że głównie przebywałam z dzieckiem w piwnicy. Mąż po demobilizacji i wielotygodniowej tułaczce szczęśliwie wrócił do Warszawy 27 października 1939 r., chory, wymizerowany, z poranionymi, opuchniętymi nogami. Rozpoczęła się okupacja. Pieniądze otrzymane jako odprawa od naszych pracodawców zaczęły się kończyć, mieszkanie nasze trafione było trzema pociskami, z jednej ze ścian sterczał niewypał. Cała została tylko kuchnia, przedpokój, służbówka i łazienka, tak, że trudno było tam mieszkać. Nie namyślając się długo część ostatnich naszych mebli porozwoziliśmy do rodziny i znajomych i wyjechaliśmy do kuzynów mieszkających w Pustelniku. Tam przetrwaliśmy rok, a na zimę z 1940 na 1941 rok wynajęliśmy pokój sublokatorski na ul. Waszyngtona. Tu, na przełomie listopada i grudnia 1940 roku przeżyliśmy straszny dramat. Synek nasz niespodziewanie wybiegł do sieni i drzwi wahadłowe uderzyły go w głowę, wywracając na kamienną posadzkę. Skutki tego upadku były dramatyczne. Wezwany lekarz umieścił go natychmiast w szpitalu. Dziecko było przez cały czas nieprzytomne. Wreszcie ósmego dnia odzyskało przytomność. Po sześciu tygodniach zabraliśmy synka do domu. Miał zaburzenia równowagi, musiał na nowo uczyć się chodzić, szybko też zorientowaliśmy się, że ma trwale uszkodzony słuch. Mąż zarzekał się, że nie pójdzie pracować u Niemców i cały czas jak mógł tak zarabiał. Było nam coraz ciężej. Wreszcie przyjął pracę w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych na ul. Młynarskiej jako zaopatrzeniowiec. Niemcy nie dbali o polskich pracowników. Podczas wyjazdów zaziębił się i zachorował na zapalenie płuc, leżał w szpitalu. Odezwała się gruźlica, choroba się rozwijała. W lutym 1942 roku przenieśliśmy się na ul. Elektoralną 1 m.7, otrzymaliśmy przydział kwaterunkowy na to mieszkanie po likwidacji getta w tym rejonie. Pod koniec 1942 roku stan zdrowia męża się pogorszył i niestety, 2 lipca 1943 roku zmarł. W czasie okupacji nie pracowałam. Przez pewien czas, po śmierci mego ojca Juliana Zobla (zm. w 1940 r.), prowadziłam jego pracownię konserwatorską na ul. Chmielnej 3, ale gdy terror niemiecki wzrastał, wzmagały się łapanki, egzekucje uliczne, coraz rzadziej mogłam opuszczać mieszkanie. Po śmierci męża w 1943 roku utrzymywałam siebie i syna z renty wdowiej i sierocej. Jeszcze za życia męża, któregoś dnia wieczorem, po godzinie policyjnej zastukano cicho do drzwi (mieszkaliśmy wtedy na Elektoralnej, na pierwszym piętrze). W progu stała skulona dziewczyna - "Do pana Henia" powiedziała szeptem i podała mi karteczkę. Miała na sobie zniszczoną sukienkę (był marzec 1943 r.), szmaciane kapcie na nogach, bez pończoch, bez żadnego okrycia - tak, jak uciekła z getta. Była to siostra jego kolegi szkolnego. Na karteczce było napisane "Ratuj moją siostrę, błagam". Została z nami. Zrobiliśmy skrytkę stawiając kredens na wnęce od drzwi (był to ogromny gdański kredens). W gorących chwilach dziewczyna odsuwała tylną ściankę i przechodząc przez kredens, chowała się za nim. Ale któregoś dnia wpadła do mnie sąsiadka, zawiadamiając, że o piątej rano było u niej gestapo szukające żydówki. Mimo zachowywania ostrożności dziewczyna została dostrzeżona przez okno naprzeciwko, z domu przy ul. Przechodniej. Całe szczęście, że pomylili okna, a tym samym i drzwi. Tego dnia odwiozłam ją do mojej przyjaciółki na ul. Madalińskiego. Powstanie Warszawskie 1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie. Do 7 sierpnia z trudem przetrwałam z synem w piwnicach na ul. Elektoralnej, ale naloty były coraz groźniejsze, a nasz narożny dom był pod obstrzałem armatnim. Elektoralną od strony Hal Mirowskich stopniowo zajmowali Niemcy, pacyfikując kolejne domy. Rankiem 7 sierpnia, skoro świt, tak jak staliśmy, przedarliśmy się pod płonącymi i walącymi się domami do rodziny na ul. Inflancką, gdzie chwilowo był znośny spokój. Niestety, także i tam po dwóch dniach rozszalała się autentyczna wojna. Powstańcy wyznaczyli w naszym domu punkt oporu. W budynku nie było schronu, tylko dwie pralnie w płytkich suterenach po obu stronach domu. Wszyscy mieszkańcy czteropiętrowego i trzyskrzydłowego domu ukrywali się w tych pralniach, my po lewej stronie. Po pięciu dniach powstańcy musieli się wycofać. Wtedy Niemcy podjechali tzw. "krowami" i rozwalili całą prawą stronę domu. Nikt nie ocalał. Jedni zginęli od pocisków, inni zostali przywaleni gruzami lub spaleni. Na nieszczęście w domu tym mieszkali pracownicy Polskiego Monopolu Spirytusowego, którzy jako ekwiwalent otrzymali niedawno po 20 l spirytusu. Dlatego pożar strawił to, czego nie zniszczyły pociski. I to był praktycznie koniec. Niemcy wdarli się na podwórze i za chwilę pod groźbą użycia broni musieliśmy wychodzić z ukrycia. Zostaliśmy wyprowadzeni do pobliskiej remizy zajezdni autobusowej. Mojego stryja, który słabo chodził, jeden z gestapowców posadził na stołku i zaszedłszy z tyłu oddał strzał w głowę. Nas z podniesionymi rękami zapędzili pod ścianę. Po chwili wywołali kilka osób znających język niemiecki, kazali im iść do okolicznych domów i w ciągu pół godziny przyprowadzić ukrywających się mieszkańców. Postawili ultimatum: "Za pół godziny powrót z mieszkańcami tamtych domów, inaczej wszyscy pozostali będą rozstrzelani". Nas popędzili przez ruiny getta na ul. Nalewki pod ocalały budynek magazynowy. W czasie tej pielgrzymki co kilkadziesiąt kroków zatrzymywano nas pod murem na rozstrzelanie. Za piątym razem ustawił się nawet pluton egzekucyjny, ale w tym momencie ukazała się gromada osób idąca od strony ul. Bonifraterskiej. To nas uratowało. Poprowadzono nas pod ten magazyn, mężczyzn oddzielono i kazano leżeć twarzą do ziemi, a kobiety i małe dzieci po rewizji zostały przeprowadzone na tyły budynku. W czasie rewizji przeżyłam niewiarygodny przypadek. Tuż koło naszej grupy stał duży samochód osobowy, przy kierownicy siedział Niemiec w mundurze z głową opartą na kierownicy. Gdy byłam tuż przy nim usłyszałam przytłumiony głos: "Niech się pani uspokoi". Odwróciłam głowę. "Niech się pani nie patrzy". "Podobno mają zabierać dzieci" - szepnęłam cicho. "Nie będą, wywiozą was na wieś, proszę mi wierzyć, mam syna i córkę w Powstaniu". Więcej nic nie słyszałam, bo musiałam przesunąć się naprzód. Kto to był nie wiem do dzisiaj, ale dodał mi otuchy. Koło północy mężczyzn wyprowadzili dalej w zarośla i rozstrzelali, ocalało zaledwie kilku, którzy mogli wylegitymować się pracą dla Niemców. My przeżyliśmy koszmarną noc pod "czułą opieką" Ukraińców, tzw. własowców z SS Galizien. Rano poprowadzono nas przez Wolę, usianą trupami ludzi i koni, na Zieleniak (obóz przejściowy na rogu Grójeckiej i Opaczewskiej), a po kilku godzinach na Dworzec Zachodni, skąd wywieziono nas do obozu przejściowego w Pruszkowie. Tam udało mi się wmówić Niemcom, że mam gruźlicę (wyglądałam bardzo źle i ważyłam 53 kg), dzięki temu udało mi się uniknąć wywiezienia do Niemiec. Po czterech dniach, przekupiony pierścionkiem bahnschutz (funkcjonariusz służby ochrony kolei), w nocy umieścił nas w pociągu towarowym, którym, po dłuższym postoju, dostaliśmy się rano w pobliże Skierniewic. Tułaczka i powrót Tam zajęło się nami RGO (Rada Główna Opiekuńcza, organizacja utworzona za zgodą Niemców w 1940 roku, zajmująca się działalnością charytatywną na rzecz osób poszkodowanych w działaniach wojennych). Zostaliśmy ulokowani u chłopów w pobliskiej wsi Reczyce. Ja przed świtem musiałam codziennie obrać sagan kartofli na śniadanie "do borszczu", a po śniadaniu pasać krowy. Niestety, robiło się coraz zimniej, a ja nie miałam odpowiedniego ubrania, wprawdzie miałam futro, ale bose nogi i letnie pantofle, no i oczywiście bardzo się zaziębiłam. Miałam wysoką gorączkę, a ponieważ była to niedziela, chciałam trochę poleżeć. Gospodyni powiedziała do mnie: "Nie ma pracy - nie ma żarcia". Cały dzień nic nie jedliśmy. Na drugi dzień rano poszliśmy do Łyszkowic, gdzie kupiłam dwie bułki, kubek gorącego mleka dla dziecka i zaczęłam szukać jakiegoś kąta. Dopiero pod wieczór udało mi się coś znaleźć. Niemka, właścicielka młyna, której mąż był na froncie, a miała troje dzieci, zgodziła się, bym zamieszkała u niej i za "życie" zajęła się dziećmi. Trwało to do połowy listopada. Chociaż to "życie", które nam wydzielała, było żebraczą jałmużną, widocznie uważała, że ją za drogo kosztujemy i pewnego dnia zakomunikowała mi, że przyjeżdża do niej rodzina, więc w ciągu trzech dni muszę się wynieść. Niestety, nie udało mi się nic przez te trzy dni znaleźć i trzeciego dnia wieczorem, choć lał deszcz, zabrałam swoją torbę i wyszłam z dzieckiem. Zatrzymałam się w bramie. Nie miałam odwagi iść dalej, było bardzo zimno, dziecko płakało, nadal lał deszcz. Zobaczył mnie kierownik młyna, który go właśnie zamykał. Zdziwiony zapytał, co się stało. Opowiedziałam. Nie mógł wprawdzie wiele zrobić, ale w tajemnicy zaprowadził nas do kantorka w młynie, gdzie był stolik, krzesło i mała ławka, a zimno tam było jak na dworze. Otuliłam dziecko na ławce, a sama usiadłam na krześle. Mniej więcej po godzinie chłopak przyniósł nam od kierownika kilka bułek i termos gorącej herbaty. Rano przyszedł kierownik i nas wypuścił. Poszłam do sklepu-knajpki, która wydawała śniadania, obiady i kolacje robotnikom miejscowej cukrowni. Napiliśmy się herbaty i zjedliśmy bułki. Dowiedziałam się, że właścicielka poszukuje kogoś do pomocy przy gotowaniu i podawaniu posiłków robotnikom. Tak zostałam pomocą kuchenną i kelnerką. Praca była ciężka, ale mieliśmy ciepło i nie głodowaliśmy. Gorzej wyglądało spanie, ponieważ właściciele mieli tylko mały pokój-kuchnię na zapleczu. Zestawiałam więc w sklepie dwa stoliki i na nich sypialiśmy, nakrywając się futrem. W pewnym momencie mieszkańcy Łyszkowic zorganizowali zbiórkę odzieży i przekazali ją do miejscowego księdza. Wyrzuciłam pychę z serca i poszłam tam, aby poprosić o jakieś obuwie dla dziecka, bo ziąb był straszny a on chodził w sandałkach, do tego jeden z nich się złamał. Nic nie dostałam. Ksiądz mnie zbeształ, mówiąc, że mam futro, a przychodzę żebrać: "Zdjąć futro z karku i kupić dziecku buty" - powiedział. Oczywiście po krótkim czasie synek się przeziębił i znów straciłam pracę. Poszłam więc z dzieckiem do szpitalika, on dostał łóżko, a ja sypiałam u niego w nogach. Miałam jednak pecha, kiedy dziecku już w zasadzie przeszło przeziębienie, w Sylwestra, przyszedł ten sam ksiądz, który widocznie mnie poznał i powiedział: "Co pani tu robi, proszę natychmiast się wynosić! " To już było ponad moje siły. Gdzie miałam iść? Poszłam przed siebie i tak szłam, nie wiedząc gdzie i jak długo. Nagle ktoś mnie szarpnął i zaczął ciągnąć do tyłu. Okazało się, że weszłam na bagna. Niewiele brakowało, a byłby to nasz koniec. Moim wybawicielem okazał się Roman Pomorski, mieszkaniec Skierniewic, często przyjeżdżający do Łyszkowic. Zabrał nas i zaprowadził do swoich znajomych, którzy również prowadzili knajpkę. Tam byłam przez kilka dni, pomagając im przy sporządzaniu posiłków. W Łyszkowicach była cukrownia, postanowiłam postarać się tam o jakąś pracę. Poszłam. W gabinecie dyrektora siedziało trzech Niemców i tłumacz. Od razu zażądali dowodu osobistego, a za chwilę usłyszałam wrzask "Bandit! " i mój dowód osobisty pofrunął w stronę drzwi. Trzy wyciągnięte paluchy wskazywały mi wyjście. Wyszłam bardzo prędko, przecież w korytarzu zostawiłam samo dziecko i bałam się o niego. Teraz uświadomiłam sobie, że nie ma dla mnie nadziei na jakiś zarobek, który by pozwolił mi zabezpieczyć dziecko na zimę. Jednak Ręka Opatrzności czuwała nad nami. Gdy tak stałam i tuliłam swego jedynaka zalewając się łzami, podszedł do nas starszy mężczyzna, porządnie ubrany, o wyjątkowo miłym spojrzeniu. "Co się stało, co pani tu robi? " Opowiedziałam mu. "Niestety, nic pani pomóc nie mogę, Niemcy nie zatrudniają warszawiaków, ale niech pani przyjdzie jutro do tego pana" - tu wskazał na portiera. Podziękowałam i poszłam. Miałam nadzieję, że mi jednak pomoże w otrzymaniu pracy. Nazajutrz znów tam poszłam. Czekała na mnie paczka. Dowiedziałam się, że ten człowiek to były dyrektor cukrowni. W paczce było całe wyposażenie dla dziecka. Wełniane spodnie, dwa sweterki, kilka koszulek, pończoszki, rękawiczki, czapka i, co najważniejsze, długie buty, a w jednym z nich 500 złotych. Tym razem polały się łzy szczęścia i radości. Po kilku dniach znów przyjechał ze Skierniewic Roman Pomorski i zabrał nas ze sobą. Zamieszkaliśmy u pań, które były uchodźczyniami z Poznania. Było nas tam ośmioro. Dzieląc się sprawiedliwie tym, co zdobywał Pomorski, wyliczając kartofle i chleb, przetrwaliśmy do zajęcia Skierniewic przez radzieckie wojska, które posuwały się bardzo szybko. Niemcy uciekali jak szczury, porzucając wszystko po drodze. Kiedy tylko dowiedzieliśmy się, że Warszawa jest wolna, postanowiłam wracać. Od tego momentu codziennie wychodziłam z synem na szosę, próbując zatrzymać jakiś samochód, w nadziei, że nas zabierze. Trwało to przeszło tydzień. Wreszcie któregoś dnia kierowca jakiejś rosyjskiej cysterny zatrzymał się na widok półlitrówki (całe szczęście, że Pomorski dał mi trzy półlitrówki i tuzin świec). Dziecko zabrali do szoferki, siedziało na kolanach u konwojenta, ja siedziałam na zewnątrz, na platformie, przytulona do cysterny z benzyną. Wysadzili nas na Okęciu. Skierowaliśmy kroki w stronę Dąbrówki, wierząc, że tam znajdziemy rodzinę. Okazało się to koszmarną przeprawą. Chcąc sobie skrócić drogę, poszliśmy na przełaj. Okazało się, że pola, przez które zaczęliśmy już iść, są zaminowane, a śnieg był "po pas". Chwiejnym, wolnym krokiem wracaliśmy po własnych śladach. Gdy dotarliśmy do punktu wyjścia, już się ściemniało. Wreszcie, stanąwszy na twardej ziemi, poczuliśmy się tak zmęczeni i zmarznięci, że mowy nie było, aby pójść dalej. Tuż przy al. Krakowskiej stała drewniana chata, postanowiłam tam pójść i prosić, abyśmy mogli przeczekać noc. Nim doszłam, wyszedł gościnny gospodarz, zapraszając do środka. Była to jedna izba, w której stało łóżko, ława i żelazny piecyk, na którym gotował się kapuśniak. Zostaliśmy poczęstowani tym kapuśniakiem i życie do nas wróciło. Gospodarz ściągnął ze strychu snopek słomy, rozesłał na podłodze i tak przy grzejącym całą noc żelaznym piecyku przespaliśmy się. Na drugi dzień rano, podziękowawszy gospodarzowi (dałam mu cztery świece, które wówczas były na wagę złota), poszliśmy dalej. Słońce przygrzewało, śnieg topniał, tworzyły się bajora, miejscami zapadaliśmy się po kolana. Wreszcie dotarliśmy do jakiejś wsi, gdzie zatrzymaliśmy się w jakiejś chacie, by się trochę ogrzać i wysuszyć. Dostaliśmy po kubku gorącej imitacji herbaty i znów za kolejne pół litra młody człowiek wziął na plecy mój wyszabrowany plecak, w którym miałam ostatnią butelkę, świece oraz ubranka dziecka i zaprowadził nas do Dąbrówki. Rzeczywiście rodzina była, ale i bieda była okropna. Najważniejsze, że mieliśmy pewny dach nad głową. Wszyscy zamieszkaliśmy w kuchni, żeby ogrzewać powietrze naszymi oddechami. Moje świece okazały się zbawienne, dostałam za nie aż dwa bocheneczki chleba razowego i trochę kartofli. Po paru dniach wybrałam się z dzieckiem, oczywiście pieszo, do Warszawy. Przeszliśmy przez wszystkie znajome adresy. Niestety, wszystkie mieszkania były albo doszczętnie zniszczone, albo tak zdewastowane, że trudno było myśleć o zamieszkaniu. W najlepszym stanie było mieszkanie rodziny na ul. Filtrowej. W powrotnej drodze wstąpiłam na ul. Madalińskiego. Okazało się, że matka chrzestna synka, a moja serdeczna przyjaciółka, wraz ze swoją matką znowu prowadzą już przedszkole. Radość była ogromna i już na drugi dzień przenieśliśmy się do niej. Mieliśmy tam nie tylko dach nad głową, ale i znośną temperaturę, no i co najważniejsze - nie czuliśmy głodu. Będąc tam, zaczęłam zdobywać tytoń i gilzy i znów zajęłam się robieniem "swojaków"(papierosy robione ręcznie), aby choć trochę zarobić na utrzymanie. Z początkiem marca wybrałam się z dzieckiem do Pustelnika, aby odszukać pozostałą rodzinę (był to umówiony punkt zborny). Niestety, w Pustelniku nikogo nie zastałam, poza dozorcą. Z willi pozostały gruzy. Odpoczęliśmy jeden dzień i wyruszyliśmy w dalszą wędrówkę. Postanowiłam iść do Radości, gdzie mieszkała krewna z rodziną. Rzeczywiście intuicja mnie nie zawiodła, zastałam wszystkich, ale wyglądali jak własne cienie. Gdy już nacieszyliśmy się sobą, położyłam się spać i spałam prawie 36 godzin, a syn 24. Była to konsekwencja tych pieszych pielgrzymek z Warszawy do Pustelnika i z Pustelnika do Radości. Żadnej komunikacji przecież nie było, jedynie przez Wisłę przepłynęliśmy barką. Tak zakończyła się moja tułaczka z małym dzieckiem, po wypędzeniu nas z Warszawy. Do kwietnia mieszkaliśmy na ul. Madalińskiego. Wreszcie 3 kwietnia 1945 roku zamieszkaliśmy na ul. Filtrowej 70, w przedwojennym mieszkaniu mojej siostry. Własnymi rękami doprowadziliśmy do znośnego stanu mieszkanie, które było tylko okopcone i nieprawdopodobnie zanieczyszczone przez stacjonujących w nim przez kilka dni Rosjan. Mieliśmy zresztą dużo szczęścia, bo bomba burząca uderzyła w dach po drugiej stronie klatki schodowej i wszystkie mieszkania w siedmiopiętrowym domu po tej stronie były całkowicie zniszczone, ponieważ stropy zostały zawalone aż do parteru, natomiast z naszej strony ocalały mieszkania od parteru aż do piątego piętra. Wprawdzie szyby były powybijane, a mieszkanie rozszabrowane, ale pozostała część mebli, więc jak na ówczesne warunki było nieźle. I tak rozpoczęliśmy życie po wojnie... Ja z siostrą nadal robiłyśmy "swojaki", a co drugi dzień wędrowałam na Mokotów, gdzie sprzedawałam papierosy i świece. Latem zaczęłam się rozglądać za stałą pracą. Maria Szczepankowska zmarła nagle 4 grudnia 1987 r. w wieku 84 lat. Pochowana została w grobie rodzinnym na Powązkach.Maria Szczepankowska, ur. 19.09.1903 r. w Warszawie cywilny uczestnik Powstania Warszawskiego 1944 Urodziłam się w Warszawie 19 września 1903 roku jako córka Juliana i Zofii z Imszennik-Kondratowiczów. Z zawodu jestem ekonomistką. Dnia 15 października 1933 r. poślubiłam Henryka Szczepankowskiego, a 3 maja 1939 r. urodził się nam długo oczekiwany syn Bogdan. Mieszkaliśmy wówczas przy ul. Promenada 21 na Dolnym Mokotowie, przy parku Morskie Oko. Były tam wprost idealne warunki na szczęśliwe życie i zajęcie się wychowaniem jedynaka. Niestety, coraz głośniej mówiło się o wojnie. Nadszedł 1 września 1939 roku. Z wielkim trudem dostaliśmy się do pracy, gdyż w tym czasie nastąpił pierwszy nalot. Od tej pory codzienne naloty nie pozwalały na normalne życie. 6 września mąż został zmobilizowany, a ja przeniosłam się do ojca na ul. Wspólną, bo czułam się tam bezpieczniejsza. W ten sposób przetrwałam oblężenie Warszawy, z tym, że głównie przebywałam z dzieckiem w piwnicy. Mąż po demobilizacji i wielotygodniowej tułaczce szczęśliwie wrócił do Warszawy 27 października 1939 r., chory, wymizerowany, z poranionymi, opuchniętymi nogami. Rozpoczęła się okupacja. Pieniądze otrzymane jako odprawa od naszych pracodawców zaczęły się kończyć, mieszkanie nasze trafione było trzema pociskami, z jednej ze ścian sterczał niewypał. Cała została tylko kuchnia, przedpokój, służbówka i łazienka, tak, że trudno było tam mieszkać. Nie namyślając się długo część ostatnich naszych mebli porozwoziliśmy do rodziny i znajomych i wyjechaliśmy do kuzynów mieszkających w Pustelniku. Tam przetrwaliśmy rok, a na zimę z 1940 na 1941 rok wynajęliśmy pokój sublokatorski na ul. Waszyngtona. Tu, na przełomie listopada i grudnia 1940 roku przeżyliśmy straszny dramat. Synek nasz niespodziewanie wybiegł do sieni i drzwi wahadłowe uderzyły go w głowę, wywracając na kamienną posadzkę. Skutki tego upadku były dramatyczne. Wezwany lekarz umieścił go natychmiast w szpitalu. Dziecko było przez cały czas nieprzytomne. Wreszcie ósmego dnia odzyskało przytomność. Po sześciu tygodniach zabraliśmy synka do domu. Miał zaburzenia równowagi, musiał na nowo uczyć się chodzić, szybko też zorientowaliśmy się, że ma trwale uszkodzony słuch. Mąż zarzekał się, że nie pójdzie pracować u Niemców i cały czas jak mógł tak zarabiał. Było nam coraz ciężej. Wreszcie przyjął pracę w Miejskich Zakładach Komunikacyjnych na ul. Młynarskiej jako zaopatrzeniowiec. Niemcy nie dbali o polskich pracowników. Podczas wyjazdów zaziębił się i zachorował na zapalenie płuc, leżał w szpitalu. Odezwała się gruźlica, choroba się rozwijała. W lutym 1942 roku przenieśliśmy się na ul. Elektoralną 1 m.7, otrzymaliśmy przydział kwaterunkowy na to mieszkanie po likwidacji getta w tym rejonie. Pod koniec 1942 roku stan zdrowia męża się pogorszył i niestety, 2 lipca 1943 roku zmarł. W czasie okupacji nie pracowałam. Przez pewien czas, po śmierci mego ojca Juliana Zobla (zm. w 1940 r.), prowadziłam jego pracownię konserwatorską na ul. Chmielnej 3, ale gdy terror niemiecki wzrastał, wzmagały się łapanki, egzekucje uliczne, coraz rzadziej mogłam opuszczać mieszkanie. Po śmierci męża w 1943 roku utrzymywałam siebie i syna z renty wdowiej i sierocej. Jeszcze za życia męża, któregoś dnia wieczorem, po godzinie policyjnej zastukano cicho do drzwi (mieszkaliśmy wtedy na Elektoralnej, na pierwszym piętrze). W progu stała skulona dziewczyna - "Do pana Henia" powiedziała szeptem i podała mi karteczkę. Miała na sobie zniszczoną sukienkę (był marzec 1943 r.), szmaciane kapcie na nogach, bez pończoch, bez żadnego okrycia - tak, jak uciekła z getta. Była to siostra jego kolegi szkolnego. Na karteczce było napisane "Ratuj moją siostrę, błagam". Została z nami. Zrobiliśmy skrytkę stawiając kredens na wnęce od drzwi (był to ogromny gdański kredens). W gorących chwilach dziewczyna odsuwała tylną ściankę i przechodząc przez kredens, chowała się za nim. Ale któregoś dnia wpadła do mnie sąsiadka, zawiadamiając, że o piątej rano było u niej gestapo szukające żydówki. Mimo zachowywania ostrożności dziewczyna została dostrzeżona przez okno naprzeciwko, z domu przy ul. Przechodniej. Całe szczęście, że pomylili okna, a tym samym i drzwi. Tego dnia odwiozłam ją do mojej przyjaciółki na ul. Madalińskiego. Powstanie Warszawskie 1 sierpnia 1944 roku wybuchło powstanie. Do 7 sierpnia z trudem przetrwałam z synem w piwnicach na ul. Elektoralnej, ale naloty były coraz groźniejsze, a nasz narożny dom był pod obstrzałem armatnim. Elektoralną od strony Hal Mirowskich stopniowo zajmowali Niemcy, pacyfikując kolejne domy. Rankiem 7 sierpnia, skoro świt, tak jak staliśmy, przedarliśmy się pod płonącymi i walącymi się domami do rodziny na ul. Inflancką, gdzie chwilowo był znośny spokój. Niestety, także i tam po dwóch dniach rozszalała się autentyczna wojna. Powstańcy wyznaczyli w naszym domu punkt oporu. W budynku nie było schronu, tylko dwie pralnie w płytkich suterenach po obu stronach domu. Wszyscy mieszkańcy czteropiętrowego i trzyskrzydłowego domu ukrywali się w tych pralniach, my po lewej stronie. Po pięciu dniach powstańcy musieli się wycofać. Wtedy Niemcy podjechali tzw. "krowami" i rozwalili całą prawą stronę domu. Nikt nie ocalał. Jedni zginęli od pocisków, inni zostali przywaleni gruzami lub spaleni. Na nieszczęście w domu tym mieszkali pracownicy Polskiego Monopolu Spirytusowego, którzy jako ekwiwalent otrzymali niedawno po 20 l spirytusu. Dlatego pożar strawił to, czego nie zniszczyły pociski. I to był praktycznie koniec. Niemcy wdarli się na podwórze i za chwilę pod groźbą użycia broni musieliśmy wychodzić z ukrycia. Zostaliśmy wyprowadzeni do pobliskiej remizy zajezdni autobusowej. Mojego stryja, który słabo chodził, jeden z gestapowców posadził na stołku i zaszedłszy z tyłu oddał strzał w głowę. Nas z podniesionymi rękami zapędzili pod ścianę. Po chwili wywołali kilka osób znających język niemiecki, kazali im iść do okolicznych domów i w ciągu pół godziny przyprowadzić ukrywających się mieszkańców. Postawili ultimatum: "Za pół godziny powrót z mieszkańcami tamtych domów, inaczej wszyscy pozostali będą rozstrzelani". Nas popędzili przez ruiny getta na ul. Nalewki pod ocalały budynek magazynowy. W czasie tej pielgrzymki co kilkadziesiąt kroków zatrzymywano nas pod murem na rozstrzelanie. Za piątym razem ustawił się nawet pluton egzekucyjny, ale w tym momencie ukazała się gromada osób idąca od strony ul. Bonifraterskiej. To nas uratowało. Poprowadzono nas pod ten magazyn, mężczyzn oddzielono i kazano leżeć twarzą do ziemi, a kobiety i małe dzieci po rewizji zostały przeprowadzone na tyły budynku. W czasie rewizji przeżyłam niewiarygodny przypadek. Tuż koło naszej grupy stał duży samochód osobowy, przy kierownicy siedział Niemiec w mundurze z głową opartą na kierownicy. Gdy byłam tuż przy nim usłyszałam przytłumiony głos: "Niech się pani uspokoi". Odwróciłam głowę. "Niech się pani nie patrzy". "Podobno mają zabierać dzieci" - szepnęłam cicho. "Nie będą, wywiozą was na wieś, proszę mi wierzyć, mam syna i córkę w Powstaniu". Więcej nic nie słyszałam, bo musiałam przesunąć się naprzód. Kto to był nie wiem do dzisiaj, ale dodał mi otuchy. Koło północy mężczyzn wyprowadzili dalej w zarośla i rozstrzelali, ocalało zaledwie kilku, którzy mogli wylegitymować się pracą dla Niemców. My przeżyliśmy koszmarną noc pod "czułą opieką" Ukraińców, tzw. własowców z SS Galizien. Rano poprowadzono nas przez Wolę, usianą trupami ludzi i koni, na Zieleniak (obóz przejściowy na rogu Grójeckiej i Opaczewskiej), a po kilku godzinach na Dworzec Zachodni, skąd wywieziono nas do obozu przejściowego w Pruszkowie. Tam udało mi się wmówić Niemcom, że mam gruźlicę (wyglądałam bardzo źle i ważyłam 53 kg), dzięki temu udało mi się uniknąć wywiezienia do Niemiec. Po czterech dniach, przekupiony pierścionkiem bahnschutz (funkcjonariusz służby ochrony kolei), w nocy umieścił nas w pociągu towarowym, którym, po dłuższym postoju, dostaliśmy się rano w pobliże Skierniewic. Tułaczka i powrót Tam zajęło się nami RGO (Rada Główna Opiekuńcza, organizacja utworzona za zgodą Niemców w 1940 roku, zajmująca się działalnością charytatywną na rzecz osób poszkodowanych w działaniach wojennych). Zostaliśmy ulokowani u chłopów w pobliskiej wsi Reczyce. Ja przed świtem musiałam codziennie obrać sagan kartofli na śniadanie "do borszczu", a po śniadaniu pasać krowy. Niestety, robiło się coraz zimniej, a ja nie miałam odpowiedniego ubrania, wprawdzie miałam futro, ale bose nogi i letnie pantofle, no i oczywiście bardzo się zaziębiłam. Miałam wysoką gorączkę, a ponieważ była to niedziela, chciałam trochę poleżeć. Gospodyni powiedziała do mnie: "Nie ma pracy - nie ma żarcia". Cały dzień nic nie jedliśmy. Na drugi dzień rano poszliśmy do Łyszkowic, gdzie kupiłam dwie bułki, kubek gorącego mleka dla dziecka i zaczęłam szukać jakiegoś kąta. Dopiero pod wieczór udało mi się coś znaleźć. Niemka, właścicielka młyna, której mąż był na froncie, a miała troje dzieci, zgodziła się, bym zamieszkała u niej i za "życie" zajęła się dziećmi. Trwało to do połowy listopada. Chociaż to "życie", które nam wydzielała, było żebraczą jałmużną, widocznie uważała, że ją za drogo kosztujemy i pewnego dnia zakomunikowała mi, że przyjeżdża do niej rodzina, więc w ciągu trzech dni muszę się wynieść. Niestety, nie udało mi się nic przez te trzy dni znaleźć i trzeciego dnia wieczorem, choć lał deszcz, zabrałam swoją torbę i wyszłam z dzieckiem. Zatrzymałam się w bramie. Nie miałam odwagi iść dalej, było bardzo zimno, dziecko płakało, nadal lał deszcz. Zobaczył mnie kierownik młyna, który go właśnie zamykał. Zdziwiony zapytał, co się stało. Opowiedziałam. Nie mógł wprawdzie wiele zrobić, ale w tajemnicy zaprowadził nas do kantorka w młynie, gdzie był stolik, krzesło i mała ławka, a zimno tam było jak na dworze. Otuliłam dziecko na ławce, a sama usiadłam na krześle. Mniej więcej po godzinie chłopak przyniósł nam od kierownika kilka bułek i termos gorącej herbaty. Rano przyszedł kierownik i nas wypuścił. Poszłam do sklepu-knajpki, która wydawała śniadania, obiady i kolacje robotnikom miejscowej cukrowni. Napiliśmy się herbaty i zjedliśmy bułki. Dowiedziałam się, że właścicielka poszukuje kogoś do pomocy przy gotowaniu i podawaniu posiłków robotnikom. Tak zostałam pomocą kuchenną i kelnerką. Praca była ciężka, ale mieliśmy ciepło i nie głodowaliśmy. Gorzej wyglądało spanie, ponieważ właściciele mieli tylko mały pokój-kuchnię na zapleczu. Zestawiałam więc w sklepie dwa stoliki i na nich sypialiśmy, nakrywając się futrem. W pewnym momencie mieszkańcy Łyszkowic zorganizowali zbiórkę odzieży i przekazali ją do miejscowego księdza. Wyrzuciłam pychę z serca i poszłam tam, aby poprosić o jakieś obuwie dla dziecka, bo ziąb był straszny a on chodził w sandałkach, do tego jeden z nich się złamał. Nic nie dostałam. Ksiądz mnie zbeształ, mówiąc, że mam futro, a przychodzę żebrać: "Zdjąć futro z karku i kupić dziecku buty" - powiedział. Oczywiście po krótkim czasie synek się przeziębił i znów straciłam pracę. Poszłam więc z dzieckiem do szpitalika, on dostał łóżko, a ja sypiałam u niego w nogach. Miałam jednak pecha, kiedy dziecku już w zasadzie przeszło przeziębienie, w Sylwestra, przyszedł ten sam ksiądz, który widocznie mnie poznał i powiedział: "Co pani tu robi, proszę natychmiast się wynosić! " To już było ponad moje siły. Gdzie miałam iść? Poszłam przed siebie i tak szłam, nie wiedząc gdzie i jak długo. Nagle ktoś mnie szarpnął i zaczął ciągnąć do tyłu. Okazało się, że weszłam na bagna. Niewiele brakowało, a byłby to nasz koniec. Moim wybawicielem okazał się Roman Pomorski, mieszkaniec Skierniewic, często przyjeżdżający do Łyszkowic. Zabrał nas i zaprowadził do swoich znajomych, którzy również prowadzili knajpkę. Tam byłam przez kilka dni, pomagając im przy sporządzaniu posiłków. W Łyszkowicach była cukrownia, postanowiłam postarać się tam o jakąś pracę. Poszłam. W gabinecie dyrektora siedziało trzech Niemców i tłumacz. Od razu zażądali dowodu osobistego, a za chwilę usłyszałam wrzask "Bandit! " i mój dowód osobisty pofrunął w stronę drzwi. Trzy wyciągnięte paluchy wskazywały mi wyjście. Wyszłam bardzo prędko, przecież w korytarzu zostawiłam samo dziecko i bałam się o niego. Teraz uświadomiłam sobie, że nie ma dla mnie nadziei na jakiś zarobek, który by pozwolił mi zabezpieczyć dziecko na zimę. Jednak Ręka Opatrzności czuwała nad nami. Gdy tak stałam i tuliłam swego jedynaka zalewając się łzami, podszedł do nas starszy mężczyzna, porządnie ubrany, o wyjątkowo miłym spojrzeniu. "Co się stało, co pani tu robi? " Opowiedziałam mu. "Niestety, nic pani pomóc nie mogę, Niemcy nie zatrudniają warszawiaków, ale niech pani przyjdzie jutro do tego pana" - tu wskazał na portiera. Podziękowałam i poszłam. Miałam nadzieję, że mi jednak pomoże w otrzymaniu pracy. Nazajutrz znów tam poszłam. Czekała na mnie paczka. Dowiedziałam się, że ten człowiek to były dyrektor cukrowni. W paczce było całe wyposażenie dla dziecka. Wełniane spodnie, dwa sweterki, kilka koszulek, pończoszki, rękawiczki, czapka i, co najważniejsze, długie buty, a w jednym z nich 500 złotych. Tym razem polały się łzy szczęścia i radości. Po kilku dniach znów przyjechał ze Skierniewic Roman Pomorski i zabrał nas ze sobą. Zamieszkaliśmy u pań, które były uchodźczyniami z Poznania. Było nas tam ośmioro. Dzieląc się sprawiedliwie tym, co zdobywał Pomorski, wyliczając kartofle i chleb, przetrwaliśmy do zajęcia Skierniewic przez radzieckie wojska, które posuwały się bardzo szybko. Niemcy uciekali jak szczury, porzucając wszystko po drodze. Kiedy tylko dowiedzieliśmy się, że Warszawa jest wolna, postanowiłam wracać. Od tego momentu codziennie wychodziłam z synem na szosę, próbując zatrzymać jakiś samochód, w nadziei, że nas zabierze. Trwało to przeszło tydzień. Wreszcie któregoś dnia kierowca jakiejś rosyjskiej cysterny zatrzymał się na widok półlitrówki (całe szczęście, że Pomorski dał mi trzy półlitrówki i tuzin świec). Dziecko zabrali do szoferki, siedziało na kolanach u konwojenta, ja siedziałam na zewnątrz, na platformie, przytulona do cysterny z benzyną. Wysadzili nas na Okęciu. Skierowaliśmy kroki w stronę Dąbrówki, wierząc, że tam znajdziemy rodzinę. Okazało się to koszmarną przeprawą. Chcąc sobie skrócić drogę, poszliśmy na przełaj. Okazało się, że pola, przez które zaczęliśmy już iść, są zaminowane, a śnieg był "po pas". Chwiejnym, wolnym krokiem wracaliśmy po własnych śladach. Gdy dotarliśmy do punktu wyjścia, już się ściemniało. Wreszcie, stanąwszy na twardej ziemi, poczuliśmy się tak zmęczeni i zmarznięci, że mowy nie było, aby pójść dalej. Tuż przy al. Krakowskiej stała drewniana chata, postanowiłam tam pójść i prosić, abyśmy mogli przeczekać noc. Nim doszłam, wyszedł gościnny gospodarz, zapraszając do środka. Była to jedna izba, w której stało łóżko, ława i żelazny piecyk, na którym gotował się kapuśniak. Zostaliśmy poczęstowani tym kapuśniakiem i życie do nas wróciło. Gospodarz ściągnął ze strychu snopek słomy, rozesłał na podłodze i tak przy grzejącym całą noc żelaznym piecyku przespaliśmy się. Na drugi dzień rano, podziękowawszy gospodarzowi (dałam mu cztery świece, które wówczas były na wagę złota), poszliśmy dalej. Słońce przygrzewało, śnieg topniał, tworzyły się bajora, miejscami zapadaliśmy się po kolana. Wreszcie dotarliśmy do jakiejś wsi, gdzie zatrzymaliśmy się w jakiejś chacie, by się trochę ogrzać i wysuszyć. Dostaliśmy po kubku gorącej imitacji herbaty i znów za kolejne pół litra młody człowiek wziął na plecy mój wyszabrowany plecak, w którym miałam ostatnią butelkę, świece oraz ubranka dziecka i zaprowadził nas do Dąbrówki. Rzeczywiście rodzina była, ale i bieda była okropna. Najważniejsze, że mieliśmy pewny dach nad głową. Wszyscy zamieszkaliśmy w kuchni, żeby ogrzewać powietrze naszymi oddechami. Moje świece okazały się zbawienne, dostałam za nie aż dwa bocheneczki chleba razowego i trochę kartofli. Po paru dniach wybrałam się z dzieckiem, oczywiście pieszo, do Warszawy. Przeszliśmy przez wszystkie znajome adresy. Niestety, wszystkie mieszkania były albo doszczętnie zniszczone, albo tak zdewastowane, że trudno było myśleć o zamieszkaniu. W najlepszym stanie było mieszkanie rodziny na ul. Filtrowej. W powrotnej drodze wstąpiłam na ul. Madalińskiego. Okazało się, że matka chrzestna synka, a moja serdeczna przyjaciółka, wraz ze swoją matką znowu prowadzą już przedszkole. Radość była ogromna i już na drugi dzień przenieśliśmy się do niej. Mieliśmy tam nie tylko dach nad głową, ale i znośną temperaturę, no i co najważniejsze - nie czuliśmy głodu. Będąc tam, zaczęłam zdobywać tytoń i gilzy i znów zajęłam się robieniem "swojaków"(papierosy robione ręcznie), aby choć trochę zarobić na utrzymanie. Z początkiem marca wybrałam się z dzieckiem do Pustelnika, aby odszukać pozostałą rodzinę (był to umówiony punkt zborny). Niestety, w Pustelniku nikogo nie zastałam, poza dozorcą. Z willi pozostały gruzy. Odpoczęliśmy jeden dzień i wyruszyliśmy w dalszą wędrówkę. Postanowiłam iść do Radości, gdzie mieszkała krewna z rodziną. Rzeczywiście intuicja mnie nie zawiodła, zastałam wszystkich, ale wyglądali jak własne cienie. Gdy już nacieszyliśmy się sobą, położyłam się spać i spałam prawie 36 godzin, a syn 24. Była to konsekwencja tych pieszych pielgrzymek z Warszawy do Pustelnika i z Pustelnika do Radości. Żadnej komunikacji przecież nie było, jedynie przez Wisłę przepłynęliśmy barką. Tak zakończyła się moja tułaczka z małym dzieckiem, po wypędzeniu nas z Warszawy. Do kwietnia mieszkaliśmy na ul. Madalińskiego. Wreszcie 3 kwietnia 1945 roku zamieszkaliśmy na ul. Filtrowej 70, w przedwojennym mieszkaniu mojej siostry. Własnymi rękami doprowadziliśmy do znośnego stanu mieszkanie, które było tylko okopcone i nieprawdopodobnie zanieczyszczone przez stacjonujących w nim przez kilka dni Rosjan. Mieliśmy zresztą dużo szczęścia, bo bomba burząca uderzyła w dach po drugiej stronie klatki schodowej i wszystkie mieszkania w siedmiopiętrowym domu po tej stronie były całkowicie zniszczone, ponieważ stropy zostały zawalone aż do parteru, natomiast z naszej strony ocalały mieszkania od parteru aż do piątego piętra. Wprawdzie szyby były powybijane, a mieszkanie rozszabrowane, ale pozostała część mebli, więc jak na ówczesne warunki było nieźle. I tak rozpoczęliśmy życie po wojnie... Ja z siostrą nadal robiłyśmy "swojaki", a co drugi dzień wędrowałam na Mokotów, gdzie sprzedawałam papierosy i świece. Latem zaczęłam się rozglądać za stałą pracą. Maria Szczepankowska zmarła nagle 4 grudnia 1987 r. w wieku 84 lat. Pochowana została w grobie rodzinnym na Powązkach.

Baborów » Warto poczytać 🤔
--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Czy masz traktor?
Bez traktora jest ciężko uprawiać poleYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Gmina Baborów atak stonki...
Gmina Baborów atak stonki!!! YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Uwaga Stonka Ziemniaczana
Gmina Baborów atak stonki!!! YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
A to jakaś nowość że kłamał

Baborów » Pamiętamy!!!! Ciąg dalszy nastąpi 🥲🥲🥲
Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.Przedstawiciele Zarządu GWŻ w Warszawie wczoraj uhonorowali męczenników i poległych podczas II wojny Światowej pod Pomnikiem Wspólnego Męczeństwa Żydów i Polaków w Warszawie, a dzisiaj złożyli pod pomnikiem Bohaterów Getta hołd bojowniczkom i bojownikom, którzy zginęli podczas prób wyzwolenia Getta. To już 81 rocznica tych tragicznych wydarzeń, które były konsekwencją nieludzkich czynów i decyzji, a świat wciąż powtarza te same błędy. W tym dniu szczególnie myślimy o naszych siostrach i braciach w Erec Izrael, którzy zmuszeni zostali by zbrojnie walczyć o bezpieczeństwo swoich bliskich.

Baborów » Pożar!!! 🥲🥲🥲
W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i przemocy oraz nienawiści.potępieniepotępienie

Baborów » Nie do wiary!!!
7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków7 maja 1944 r. w obozie płaszowskim pod hasłem „właściwa praca dla każdego człowieka” niemieckie władze obozowe przeprowadziły tzw. apel zdrowotny (niem. Gesundheitsappel). Polegał on na tym, iż nadzy więźniowe zmuszeni zostali do przejście koło stolika, przy którym siedział lekarz obozowy dokonujący swoistej selekcji. Zdrowi, co najważniejsze dla Niemców nadający się do pracy więźniowe, kierowani byli do innego stolika niż ci starzy oraz wychudzeni. W wyniku tej selekcji wywieziono do KL Auschwitz i zamorodowano tam ok. 1400 więźniów. foto: IPN/Kraków

Kietrz » Re: Stokrotka
Byłem wczoraj na sesji. Bosowski się nie dostał ale żal Boskowi dup.. ściska.

Baborów » Dla przypomnienia 😀
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę wybitnego człowieka.tegotego

Baborów » Warto wiedzieć
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Warto wiedzieć!!!
--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow.--- Scroll down for English --- 6 maja 1881 r. w Przemyślu urodził się Rafał Taubenschlag syn Bernarda Barucha i Cecylii Cyrli z domu Goldhart; historyk prawa, specjalista w dziedzinie prawa rzymskiego i papirologii. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego, członek-korespondent Polskiej Akademii Umiejętności. Ponadto Rafał Taubenschalg w latach 1942–1947 pracował na stanowisku Visiting Research Rrofessor of Ancient Civilisation w Columbia University i był twórcą czasopisma The Journal of Juristic Papyrology. W 1949 r. został laureatem nagrody im. Barczewskiego przyznawanej przez PAU. W 1950 r. otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1955 r. podczas Międzynarodowego Zjazdu Papirologów w Wiedniu został wybrany przez aklamację jego honorowym przewodniczącym. Środowisko naukowe uczciło 75 rocznicę urodzin profesora i pięćdziesięciolecie jego pracy naukowej księgą pamiątkową pt. Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag zmarł 25 czerwca 1958 r. w Warszawie i został pochowany w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie. Zdjęcie pochodzi z zasobu Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 6th May 1881 in Przemyśl, Rafał Taubenschlag, son of Bernard Baruch and Cecylia Cyrl, nee Goldhart, was a legal historian who specialised in Roman law and papyrology. Professor at the Jagiellonian University and the University of Warsaw, corresponding member of the Polish Academy of Arts and Sciences. Between 1942-1947, Rafał Taubenschalg worked as a Visiting Research Professor of Ancient Civilization at Columbia University and was the creator of The Journal of Juristic Papyrology. In 1949, he was awarded the Barczewski award by the Polish Academy of Arts and Sciences, followed by an honorary doctorate from the University of Warsaw a year later. In 1955, during the International Congress of Papyrologists in Vienna, he was elected its honorary chairman by acclamation. The academic community celebrated professor’s 75th birthday and the 50th anniversary of his academic work with a commemorative book entitled Symbolae Raphaeli Taubenschlag dedicatae. Rafał Taubenschlag died on 25th June 1958 in Warsaw and was buried in the Avenue of the Merit at the Rakowicki Cemetery in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Bardzo smutna wiadomość😭😭😭
Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.Z wielką przykrością informujemy, że w wieku 105 lat zmarła dzisiaj najstarsza członkini naszej Gminy pani Łucja Żaczkiewicz (zd. Freireich). Pogrzeb odbędzie się w najbliższy czwartek o godzinie 18.00, tj. 9 maja 2024 r. na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie przy ul. Miodowej 55.

Baborów » Re: Kochany Baborów ❤️❤️❤️
Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz

Baborów » Kochany Baborów ❤️❤️❤️
Dnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierzDnia 6 maja 1876 roku urodził się Henryk (Heinrich Alois) Lamensdorf, jeden z najbardziej popularnych budowniczych żydowskiego pochodzenia, działający w Krakowie w pierwszej połowie XX stulecia. Lamensdorf był absolwentem Wydziału Budowlanego Szkoły Przemysłowej w Krakowie, do której uczęszczał w latach 1892–1896. Już na początku edukacji wykazywał duże zdolności, bowiem w roku 1893, przełożeni synagogi postępowej Tempel, przyznali mu roczne stypendium z fundacji błp. Maurycego Silbersteina. Po ukończeniu Szkoły Przemysłowej praktykował u Benjamina Torbego i Józefa Pokutyńskiego, a jako samodzielny budowniczy działał od roku 1903. Lamensdorf bardzo szybko zyskał uznanie wśród mieszkańców Krakowa. W latach 1904–1914 według jego projektów powstało w Krakowie około 60 kamienic. Był także autorem projektów prestiżowych budowli powstałych z myślą o społeczności żydowskiej. W roku 1909 wziął udział w konkursie na siedzibę zarządu Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, a jego pracę przeznaczono do realizacji. Budynek zaprojektowany przez Lamensdorfa stanął na narożnej parceli przy ul. Krakowskiej 41 i Skawińskiej 2. Do dziś zwracają uwagę jego eleganckie elewacje, utrzymane w historyzująco-modernizujących formach. Ważnym elementem projektu był strzelisty hełm z iglicą zwieńczoną gwiazdą Dawida, akcentujący narożnik budynku. Rozwiązanie to miało nie tylko podkreślać reprezentacyjny charakter gmachu, ale nadawać mu rangę ratusza społeczności żydowskiej. Niestety hełm z iglicą nie powstał z przyczyn finansowych. Dla @obserwujący publikujemy dziś projekty Henryka Lamensdorfa dotyczące opisanego budynku. Budowniczy był członkiem różnych instytucji. Należał do Krakowskiego Towarzystwa Technicznego, Stowarzyszenia Humanitarnego „Solidarność” B’nei B’rith oraz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Zmarł 24 listopada 1928 roku, został pochowany na cmentarzu przy ul. Miodowej w Krakowie. #HenrykLamensdorf #GminaWyznaniowaŻydowskawKrakowie #żydowscyarchitekci #KrakowskiKazimierz

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.--- Scroll down for English --- 7 maja 1818 r. w Tarnowie urodził się Józef Oettinger; lekarz, historyk medycyny, pierwszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego pochodzenia żydowskiego. W wieku pięciu lat stracił ojca i matkę. Zaopiekował się nim krakowski kupiec, wuj Jakub Adler, który mieszkał na krakowskim Kazimierzu. Po ukończeniu gimnazjum podjął studia na Wydziale Filozoficznym UJ, aby po dwóch latach zmienić wydział i rozpocząć studia lekarskie. W 1843 r. uzyskał stopień doktora medycyny i rok później podjął pracę w krakowskim szpitalu żydowskim. W okresie „Wiosny Ludów” wszedł w skład powołanego przez patriotów Komitetu Narodowego, reprezentując postępową inteligencję żydowską. Wierzył w konieczność wspólnej z Polakami walki o niepodległość ojczyzny. Głosił konieczność powszechnego zrównania w prawach wszystkich, bez wyjątku na pochodzenie i wiarę. Jednocześnie prowadził wykłady z historii medycyny na Uniwersytecie. W 1863 r. Wydział Lekarski UJ poparł jego habilitację. Jednakże wiedeńskie władze odmówiły jej zatwierdzenia, gdyż jako delegat krakowskich Żydów w Wiedniu głosił konieczność odrodzenia wspólnej Polakom i Żydom ojczyzny. Uznano to z przejaw nielojalności. W wyniku głębokich reform kraju podjętych przez Franciszka Józefa I, zatwierdzono jego habilitacje w 1869 r., natomiast w 1873 r. przyznano mu tytuł profesora. Józef Oettinger zmarł 2 października 1895 r. i został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Miodowej w Krakowie. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. --- Born on 7th May 1818 in Tarnów, Józef Oettinger was a doctor, historian of medicine as well as the first professor of the Jagiellonian University of Jewish descent. At the early age of 5, he lost both of his parents. He was then taken care of by his uncle, Jakub Adler - a Krakow merchant who lived in Krakow's Kazimierz. After graduating from gymnasium, he enrolled at the Faculty of Philosophy of the Jagiellonian University, only to change the faculty and begin studying medicine two years later. In 1843, he obtained the degree of doctor of medicine and started working in the Jewish hospital in Krakow a year later. During the "Springtime of Nations" he became a member of the National Committee established by patriots, representing the progressive Jewish intellectuals. A great supporter of the idea of fighting together with the Poles for the independence of the homeland as well as the universal equality in rights of all, without any exception regarding the origin or faith. At the same time, he lectured on the history of medicine at the University. In 1863, the Faculty of Medicine of the Jagiellonian University supported his habilitation. However, the Viennese authorities refused to approve it because as a delegate of Krakow's Jews in Vienna, he spread the word about the need to revive a common homeland for the Poles and the Jews, which was considered a sign of disloyalty. As a result of intense reforms of the country undertaken by Franz Joseph I, his habilitation was approved in 1869, while he was awarded the title of professor in 1873. Józef Oettinger died on 2nd October 1895 and was buried at the Jewish Cemetery at Miodowa street in Krakow. Photo courtesy of the Jagiellonian Library.

Baborów » Re: Zasrany Baborów
Stara sprawa. Władza się zmienia a obsrywaczy przybywa. Problem aktualny jednak nie dla Władzy i Kundli. Teraz nowi Radni będą rządzić . .widziałam niedawno jedno co kolejną kadencję rządzi" łeb w obłokach a dupa ponad łbem 😇 Takich wyborów tu jeszcze nie było 🙉

Baborów » Re: Kiedy przeprosiny. .. ?
Kiedy przeprosiny🙉🙉

Kietrz » Re: Stokrotka
- I nie ma długopisów tak jak w Pietrowicach...

Kietrz » Re: Stokrotka
Na plus to, że nie ma miliona palet w przejściu tak jak w Biedronce. Ale dość drogo

Baborów » Uwaga stonka znów atakuje!!!
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: Uwaga Jeżeli robisz bimber to uważaj!!!
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: W BaborowieJokera brak a piwa trza się napic
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Uwaga Jeżeli robisz bimber to uważaj!!!
Ciężkie czasy dla producentów bimbru.YouTube

Baborów » Re: W BaborowieJokera brak a piwa trza się napic
W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.

Baborów » Re: W BaborowieJokera brak a piwa trza się napic
Ĝĝ gł hjknvhuijjhggtunnoihbhryjjkkjjjhjmkjĵĵ b ht h hyi on u unijne w tym tygodniu w tym tygodniu w tym momencie gdy nie wiem czy nie wiem jak z tą chwilę obecną chwilę nie jest w stanie się z nią i nie mam czasu na takie rzeczy do tego komentarza zgłoś nadużycie na giełdzie z tego powodu choroby układu pokarmowego na pewno się przyda się z tym że nie ma problemu z tym nie wiem jak się czujesz i w sumie nic z tych samych sukcesów na całym dniu wczorajszym terminie i tak się stało na pewno będzie się z nią w b klasy średniej długości około godz na pewno będzie się z nią w b klasy średniej długości około godz na pewno będzie się z tym nie ma problemu

Baborów » Re: W BaborowieJokera brak a piwa trza się napic
YouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: W BaborowieJokera brak a piwa trza się napic
Przed powstaniem teorii Wielkiego Wybuchu obowiązywał powszechnie uznawany pogląd, że Wszechświat jako całość (rozpatrywany w największej skali) jest niezmienny w swej budowie i wieczny. Pogląd ten popierał początkowo między innymi Albert Einstein. W 1912 r. amerykański astronom Vesto Slipher zmierzył widmo promieniowania elektromagnetycznego dla pobliskich „mgławic spiralnych” (tak wówczas nazywano galaktyki spiralne) i odkrył, że widmo niemal wszystkich jest znacząco przesunięte ku czerwieni, co zinterpretował jako dowód, że galaktyki oddalają się od obserwatora. Astronom nie wyciągnął jednak kosmologicznych konsekwencji tej informacji, z uwagi na toczące się debaty dotyczące tego, czy mgławice te są częścią Drogi Mlecznej, czy oddzielnymi „wyspowymi wszechświatami”, jak to wówczas określano. W 1922 roku Aleksandr Friedman wyprowadził równania postulujące rozszerzanie się Wszechświata na podstawie ogólnej teorii względności, pokazując tym samym, że Wszechświat może ulegać ekspansji. Niezależnie od niego, w 1927 roku wyprowadził je również ksiądz Georges Lemaître. Poszedł jednak dalej w swoich przewidywaniach i stwierdził, że jeżeli cofnęlibyśmy się jeszcze dalej w czasie, w pewnym momencie natrafilibyśmy na stan, w którym cały wszechświat był skondensowany do pojedynczego punktu w przestrzeni, wysuwając tym samym termin „pierwotny atom”. Swoje wyniki Lemaître przedstawił na Kongresie Solvaya w Brukseli (wśród słuchaczy znalazł się Albert Einstein). Obserwacje Lemaître’a nie zostały dobrze przyjęte przez fizyków (zwracano uwagę, że Lemaître był księdzem, a jego model początku Wszechświata pokrywa się z opisem stworzenia świata według Biblii). Lemaître twierdził, że jego teoria jest czysto naukowa i jest niezależna od poglądów religijnych. Obserwacje Lemaître’a zostały zaakceptowane po opublikowaniu prac Edwina Hubble’a i Miltona Humasona na temat odległości i prędkości radialnych galaktyk. Jego prace zostały w 1929 roku potwierdzone przez obserwacje Edwina Hubble’a przy pomocy 2, 5 metrowego teleskopu Hookera, w Mount Wilson Obserwatory. Zaobserwował on, że galaktyki wykazują przesunięcie ku czerwieni wprost proporcjonalne do ich odległości od Ziemi – fakt ten znany jest obecnie jako prawo Hubble’a-Lemaître’a. Jeśli wziąć pod uwagę zasadę kosmologiczną, która stanowi, że Wszechświat jest jednorodny i izotropowy, z prawa Hubble’a-Lemaître’a wynika, że cały Wszechświat rozszerza się. Pojawiły się dwie główne teorie wyjaśniające ten stan. Pierwszą była teoria stanu stacjonarnego autorstwa Freda Hoyle’a, Thomasa Golda i Hermanna Bondiego, która zakładała, że gęstość Wszechświata nie maleje, mimo jego rozszerzania się, dzięki ciągłej kreacji nowej materii. Drugiego wyjaśnienia dostarczyła teoria Lemaître’a, rozwijana dalej przez George’a Gamowa. Istniały też inne teorie, np. Hannes Alfvén był zwolennikiem tzw. kosmologii plazmowej. Przez pewien czas naukowcy byli podzieleni, jeśli chodzi o poparcie dla tych teorii. Jednak w latach 60. XX w. odkrycie mikrofalowego promieniowania tła przechyliło szalę na korzyść teorii Wielkiego Wybuchu. Współcześnie badania kosmologiczne skupiają się na próbach zrozumienia, jak w kontekście teorii Wielkiego Wybuchu formują się galaktyki, co działo się w pierwszych momentach istnienia Wszechświata i pogodzenia obserwacji z teorią. Duże postępy w zakresie teorii Wielkiego Wybuchu zostały poczynione w latach 90. XX i w pierwszej dekadzie XXI wieku. Dzięki kosmicznemu teleskopowi Hubble’a możliwe stały się pomiary o niespotykanej wcześniej precyzji, które doprowadziły do odkrycia, że tempo rozszerzania się Wszechświata wydaje się przyspieszać. W listopadzie 2011 roku amerykańscy naukowcy ogłosili odkrycie dwóch gazowych chmur (leżących 12 mld lat świetlnych od Ziemi), które składają się wyłącznie z wodoru. Chmury są pozostałością materii, która powstała kilka minut po Wielkim Wybuchu. Michele Fumagalli i J. Xavier Prochaska z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz wraz z Johnem O’Mearą z Saint Michael’s College obserwowali położonego za obłokami kwazara, który przeświecał przez chmury. Naukowcy wykorzystali do badań spektroskop HIRES pracujący na 10-metrowym teleskopie Keck I. Skład chmur udało się określić po zaobserwowaniu promieniowania kwazara przefiltrowanego przez gazowe chmury. Każdy pierwiastek chemiczny pochłania światło o innej długości fali, w wyniku czego zaobserwowano w analizie spektroskopowej promieniowania linie absorpcyjne odpowiadające wodorowi i jego izotopowi deuterowi. Teleskop nie zaobserwował linii węgla, tlenu i krzemu.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Przed powstaniem teorii Wielkiego Wybuchu obowiązywał powszechnie uznawany pogląd, że Wszechświat jako całość (rozpatrywany w największej skali) jest niezmienny w swej budowie i wieczny. Pogląd ten popierał początkowo między innymi Albert Einstein. W 1912 r. amerykański astronom Vesto Slipher zmierzył widmo promieniowania elektromagnetycznego dla pobliskich „mgławic spiralnych” (tak wówczas nazywano galaktyki spiralne) i odkrył, że widmo niemal wszystkich jest znacząco przesunięte ku czerwieni, co zinterpretował jako dowód, że galaktyki oddalają się od obserwatora. Astronom nie wyciągnął jednak kosmologicznych konsekwencji tej informacji, z uwagi na toczące się debaty dotyczące tego, czy mgławice te są częścią Drogi Mlecznej, czy oddzielnymi „wyspowymi wszechświatami”, jak to wówczas określano. W 1922 roku Aleksandr Friedman wyprowadził równania postulujące rozszerzanie się Wszechświata na podstawie ogólnej teorii względności, pokazując tym samym, że Wszechświat może ulegać ekspansji. Niezależnie od niego, w 1927 roku wyprowadził je również ksiądz Georges Lemaître. Poszedł jednak dalej w swoich przewidywaniach i stwierdził, że jeżeli cofnęlibyśmy się jeszcze dalej w czasie, w pewnym momencie natrafilibyśmy na stan, w którym cały wszechświat był skondensowany do pojedynczego punktu w przestrzeni, wysuwając tym samym termin „pierwotny atom”. Swoje wyniki Lemaître przedstawił na Kongresie Solvaya w Brukseli (wśród słuchaczy znalazł się Albert Einstein). Obserwacje Lemaître’a nie zostały dobrze przyjęte przez fizyków (zwracano uwagę, że Lemaître był księdzem, a jego model początku Wszechświata pokrywa się z opisem stworzenia świata według Biblii). Lemaître twierdził, że jego teoria jest czysto naukowa i jest niezależna od poglądów religijnych. Obserwacje Lemaître’a zostały zaakceptowane po opublikowaniu prac Edwina Hubble’a i Miltona Humasona na temat odległości i prędkości radialnych galaktyk. Jego prace zostały w 1929 roku potwierdzone przez obserwacje Edwina Hubble’a przy pomocy 2, 5 metrowego teleskopu Hookera, w Mount Wilson Obserwatory. Zaobserwował on, że galaktyki wykazują przesunięcie ku czerwieni wprost proporcjonalne do ich odległości od Ziemi – fakt ten znany jest obecnie jako prawo Hubble’a-Lemaître’a. Jeśli wziąć pod uwagę zasadę kosmologiczną, która stanowi, że Wszechświat jest jednorodny i izotropowy, z prawa Hubble’a-Lemaître’a wynika, że cały Wszechświat rozszerza się. Pojawiły się dwie główne teorie wyjaśniające ten stan. Pierwszą była teoria stanu stacjonarnego autorstwa Freda Hoyle’a, Thomasa Golda i Hermanna Bondiego, która zakładała, że gęstość Wszechświata nie maleje, mimo jego rozszerzania się, dzięki ciągłej kreacji nowej materii. Drugiego wyjaśnienia dostarczyła teoria Lemaître’a, rozwijana dalej przez George’a Gamowa. Istniały też inne teorie, np. Hannes Alfvén był zwolennikiem tzw. kosmologii plazmowej. Przez pewien czas naukowcy byli podzieleni, jeśli chodzi o poparcie dla tych teorii. Jednak w latach 60. XX w. odkrycie mikrofalowego promieniowania tła przechyliło szalę na korzyść teorii Wielkiego Wybuchu. Współcześnie badania kosmologiczne skupiają się na próbach zrozumienia, jak w kontekście teorii Wielkiego Wybuchu formują się galaktyki, co działo się w pierwszych momentach istnienia Wszechświata i pogodzenia obserwacji z teorią. Duże postępy w zakresie teorii Wielkiego Wybuchu zostały poczynione w latach 90. XX i w pierwszej dekadzie XXI wieku. Dzięki kosmicznemu teleskopowi Hubble’a możliwe stały się pomiary o niespotykanej wcześniej precyzji, które doprowadziły do odkrycia, że tempo rozszerzania się Wszechświata wydaje się przyspieszać. W listopadzie 2011 roku amerykańscy naukowcy ogłosili odkrycie dwóch gazowych chmur (leżących 12 mld lat świetlnych od Ziemi), które składają się wyłącznie z wodoru. Chmury są pozostałością materii, która powstała kilka minut po Wielkim Wybuchu. Michele Fumagalli i J. Xavier Prochaska z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz wraz z Johnem O’Mearą z Saint Michael’s College obserwowali położonego za obłokami kwazara, który przeświecał przez chmury. Naukowcy wykorzystali do badań spektroskop HIRES pracujący na 10-metrowym teleskopie Keck I. Skład chmur udało się określić po zaobserwowaniu promieniowania kwazara przefiltrowanego przez gazowe chmury. Każdy pierwiastek chemiczny pochłania światło o innej długości fali, w wyniku czego zaobserwowano w analizie spektroskopowej promieniowania linie absorpcyjne odpowiadające wodorowi i jego izotopowi deuterowi. Teleskop nie zaobserwował linii węgla, tlenu i krzemu.

Baborów » W BaborowieJokera brak a piwa trza się napic
Gdzie się napić piwa? YouTube

Baborów » Stonka w Baborowie muśi być wytępiona
Uwaga!!! StonkaYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTubeYouTube

Baborów » Re: To jest ciekawe ciąg dalszy nastąpi ❤️
Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.

Baborów » Re: To jest ciekawe ciąg dalszy nastąpi ❤️
Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.

Baborów » Re: To jest ciekawe ciąg dalszy nastąpi ❤️
Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.

Baborów » Re: To jest ciekawe ciąg dalszy nastąpi ❤️
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy będzie żłobek u nas w tym roku? Dlaczego to tajemnica po wyborach? Przed wyborami obiecano ze będzie jesienią

Baborów » Re: To nie stolec to nie śmieći i to nie za wasze pieniądze tylko pro bono
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy będzie żłobek u nas w tym roku? Dlaczego to tajemnica po wyborach? Przed wyborami obiecano ze będzie jesienią

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy będzie żłobek u nas w tym roku? Dlaczego to tajemnica po wyborach? Przed wyborami obiecano ze będzie jesienią

Kietrz » Re: Stokrotka
Elokwentna robi postępy!

Baborów » Dzisiaj żydowska społeczność na całym świecie zjednoczyła się we wspólnej modlitwie zorgani
Dzisiaj żydowska społeczność na całym świecie zjednoczyła się we wspólnej modlitwie zorganizowanej przez rodziny zakładników, porwanych przez Hamas. Ogromny ból było słychać w modlitewnych pieśniach. Minęło już tyle miesięcy, odkąd nie znamy losów porwanych osób. To pierwsza w historii Kriat Szema odmówiona w synagogach, domach i instytucjach jednocześnie na całym globie. To niezwykle ważne byśmy byli teraz jak najbliżej siebie. Dziękujemy rabinowi Michaelowi Schudrichowi oraz Abrahamowi Haymanowi za pomoc przy zorganizowaniu tego doniosłego wydarzenia.Dzisiaj żydowska społeczność na całym świecie zjednoczyła się we wspólnej modlitwie zorganizowanej przez rodziny zakładników, porwanych przez Hamas. Ogromny ból było słychać w modlitewnych pieśniach. Minęło już tyle miesięcy, odkąd nie znamy losów porwanych osób. To pierwsza w historii Kriat Szema odmówiona w synagogach, domach i instytucjach jednocześnie na całym globie. To niezwykle ważne byśmy byli teraz jak najbliżej siebie. Dziękujemy rabinowi Michaelowi Schudrichowi oraz Abrahamowi Haymanowi za pomoc przy zorganizowaniu tego doniosłego wydarzenia.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.

Baborów » Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec
Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.Dzisiaj, 19 kwietnia 2024 roku odbyło się podpisanie historycznej umowy pomiędzy Ambasada Niemiec a Gminą Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Przedmiotem umowy jest przekazanie darowizny w wysokości 50 000 Euro na remont drzwi zewnętrznych synagogi im. Małżonków Nożyków. Synagoga ta odgrywa ważna rolę w życiu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, jako miejsce, gdzie społeczność regularnie gromadzi się na nabożeństwach, nauczaniu Tory, spotkaniach oraz koncertach. Aktualny stan techniczny synagogi wymaga gruntownego remontu, w tym naprawy drzwi zewnętrznych. Podpisanie umowy darowizny miało miejsce o godzinie 10:00 w sali konferencyjnej synagogi im. Małżonków Nożyków. W wydarzeniu uczestniczyli Ambasador Republiki Federalnej Niemiec w Polsce, Viktor Elbling, oraz przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, Sylwia Kędzierska-Jasik. Sylwia Kędzierska-Jasik, przewodnicząca Gminy, zaakcentowała znaczenie tego wydarzenia dla przyszłych pokoleń warszawskich Żydów, podkreślając, że synagoga będzie służyła społeczności jeszcze przez wiele lat. Ambasador Viktor Elbling wyraził zadowolenie z możliwości dofinansowania odnowy drzwi synagogi, podkreślając symboliczne znaczenie tego miejsca jako świadectwa żydowskiego życia w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Naczelny Rabin Polski, Michael Schudrich, również skomentował wydarzenie, podkreślając, że porozumienie między Ambasadą Niemiec a warszawską gminą żydowską stanowi historyczny moment, szczególnie zbiegający się z rocznicą powstania w getcie warszawskim. Rabin wyraził wdzięczność za wsparcie finansowe, które pozwoli synagodze kontynuować swoją rolę jako dom modlitwy dla polskich Żydów.

Baborów » W tym roku, w czasach, które stawiają nas przed nowymi, trudnymi wyzwaniami, pragniemy złożyć s
W tym roku, w czasach, które stawiają nas przed nowymi, trudnymi wyzwaniami, pragniemy złożyć serdecznie życzenia społeczności żydowskiej na całym świecie. W Hagadzie na Pesach czytamy że, „w każdym pokoleniu człowiek powinien postrzegać siebie tak, jak gdyby sam wyszedł z Egiptu” oraz że „nie tylko jeden wróg chciał nas zniszczyć, ale w każdym pokoleniu jakiś wróg zwraca się przeciwko nam, aby nas zniszczyć, lecz Najświętszy, niech będzie błogosławiony, ratuje nas z ich rąk”. Niech te święta przypomną nam o naszej zdolności do przetrwania i wzajemnego wspierania się w obliczu wszelkich prób rozbicia naszej jedności. Razem, jako wspólnota, możemy pokonać wszelkie przeszkody i świętować naszą wolność. Chcielibyśmy także aby nasze Państwo Izraela mogło w tym czasie doświadczyć siły wspólnoty Żydów z całego świata, a jego mieszkańcy pomimo wojny znaleźli radość we wspólnym świętowaniu. Chag Pesach Sameach! Członkowie i Zarząd GWŻ w WarszawieW tym roku, w czasach, które stawiają nas przed nowymi, trudnymi wyzwaniami, pragniemy złożyć serdecznie życzenia społeczności żydowskiej na całym świecie. W Hagadzie na Pesach czytamy że, „w każdym pokoleniu człowiek powinien postrzegać siebie tak, jak gdyby sam wyszedł z Egiptu” oraz że „nie tylko jeden wróg chciał nas zniszczyć, ale w każdym pokoleniu jakiś wróg zwraca się przeciwko nam, aby nas zniszczyć, lecz Najświętszy, niech będzie błogosławiony, ratuje nas z ich rąk”. Niech te święta przypomną nam o naszej zdolności do przetrwania i wzajemnego wspierania się w obliczu wszelkich prób rozbicia naszej jedności. Razem, jako wspólnota, możemy pokonać wszelkie przeszkody i świętować naszą wolność. Chcielibyśmy także aby nasze Państwo Izraela mogło w tym czasie doświadczyć siły wspólnoty Żydów z całego świata, a jego mieszkańcy pomimo wojny znaleźli radość we wspólnym świętowaniu. Chag Pesach Sameach! Członkowie i Zarząd GWŻ w WarszawieW tym roku, w czasach, które stawiają nas przed nowymi, trudnymi wyzwaniami, pragniemy złożyć serdecznie życzenia społeczności żydowskiej na całym świecie. W Hagadzie na Pesach czytamy że, „w każdym pokoleniu człowiek powinien postrzegać siebie tak, jak gdyby sam wyszedł z Egiptu” oraz że „nie tylko jeden wróg chciał nas zniszczyć, ale w każdym pokoleniu jakiś wróg zwraca się przeciwko nam, aby nas zniszczyć, lecz Najświętszy, niech będzie błogosławiony, ratuje nas z ich rąk”. Niech te święta przypomną nam o naszej zdolności do przetrwania i wzajemnego wspierania się w obliczu wszelkich prób rozbicia naszej jedności. Razem, jako wspólnota, możemy pokonać wszelkie przeszkody i świętować naszą wolność. Chcielibyśmy także aby nasze Państwo Izraela mogło w tym czasie doświadczyć siły wspólnoty Żydów z całego świata, a jego mieszkańcy pomimo wojny znaleźli radość we wspólnym świętowaniu. Chag Pesach Sameach! Członkowie i Zarząd GWŻ w Warszawie

Baborów » To straszne ciąg dalszy nastąpi!!!
W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.W dniu 1 maja 2024 r. doszło do próby podpalenia warszawskiej synagogi im. Nożyków, co wzbudziło wielki niepokój i oburzenie społeczności żydowskiej. Ogień, wywołany wybuchem koktajlu Mołotowa, został szybko ugaszony na zewnątrz budynku. Na szczęście, synagoga była pusta. Policja natychmiast wszczęła dochodzenie i ujęła sprawcę tego samego dnia. Podczas konferencji prasowej przedstawiciele rządu, Prezydenta, Sejmu, Senatu oraz władz miejskich Warszawy potępili incydent i zapewnili o solidarności z Gminą Żydowską. Obecnie nabożeństwa odbywają się zgodnie z planem jednak konieczne jest wzmocnienie środków bezpieczeństwa wokół synagogi i biur Gminy Żydowskiej. Działania te prowadzone są z odpowiednimi służbami. Warto przypomnieć, że ta synagoga już raz, w 1997 r., padła ofiarą podobnej napaści, jednak dzięki interwencji straży pożarnej straty były niewielkie. W obliczu tych smutnych wydarzeń warszawska społeczność żydowska apeluje o jedność i potępienie przemocy oraz nienawiści.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤

Baborów » Nie będzie złobka? Okłamał nas? ❤❤❤❤
Czy to prawda że nie będzie żłobka na jesień?

Kietrz » Re: Stokrotka
Tak mi się Przypomina że to szok

Baborów » Ciąg dalszy nastąpi ❤️
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka. tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
P..olec jest chory?

Baborów » To jest ciekawe ciąg dalszy nastąpi ❤️
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » 2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz,. ..
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Re: Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Baborów » Nie będzie żłobka! Krupa kłamał?
Czy może mi ktoś odpowiedzieć czy będzie żłobek u nas w tym roku? Dlaczego to tajemnica po wyborach? Przed wyborami obiecano ze będzie jesienią

Baborów » Ciąg dalszy nastąpi
--- Scroll down for English --- 1 maja 1918 r. w Dobczycach urodziła się Maria Róża Jakubowicz córka Abrahama Pistola. Maria Róża Jakubowicz – jaki pisał przed laty Sławomir Pastuszka w Naszej Gminie – nazywana była przez krakowskich Żydów „Matką Gminy” i uważana jest za wzór żydowskiej kobiety. Dzięki jej niezwykłej osobowości członkowie krakowskiej Gminy odczuwali szczególny rodzaj wspólnoty i więzi. Mogli poczuć się jak w prawdziwym żydowskim domu, który większość straciła w czasie Holocaustu. Jej bohaterska postawa i odwaga podczas II wojny światowej zasługuje na wielkie uznanie. Po wojnie, zaraz po przybyciu do Krakowa w czerwcu 1945 roku, Maria Jakubowicz zaangażowała się w pracę dla Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego przy ulicy Długiej 38. Zajmowała się przede wszystkim dziećmi, w większości sierotami, które ocalały na terenach polskich oraz przyjechały jako repatrianci z polskich domów dziecka na terenie Związku Radzieckiego. Dzięki jej zaangażowaniu wiele dzieci otrzymało nowe ubrania, przybory szkolne, codziennie dostawało ciepły posiłek. Duża część z nich, dzięki pomocy Marii i jej męża Majera, wyjechała do Izraela, gdzie mogli bez problemów żyć jak Żydzi. W kwietniu 1945 r. powstało Żydowskie Zrzeszenie Religijne, które od czerwca 1946 r. nosiło nazwę Kongregacji Wyznania Mojżeszowego. Kongregacja ta po wojnie pełniła funkcję gminy organizując życie religijne, zajmując się sprawami administracyjno-urzędowymi i opieką społeczną. Jej pierwszym przewodniczącym został Majer Jakubowicz, równocześnie także Maria aktywnie zaangażowała się w życie gminy, której siedzibę przekształciła ze zwykłych biur w prawdziwy żydowski dom, gdzie każdy był mile widziany, gdzie cały czas unosił się duch żydowskiej tradycji, której kultywowanie było w powojennej rzeczywistości bardzo trudne. Historia jej życia jest świadectwem ogromnej siły kobiet. Podczas Zagłady wykazała się ogromną odwagą i charyzmą a w czasie trudnej sytuacji społeczno-politycznej lat powojennych połączyła ogromną energię i zaangażowanie w pracę społeczną na rzecz krakowskiej gminy żydowskiej oraz oddanie, pomoc i współczucie drugiemu człowiekowi. Znaliśmy ją wszyscy. Podziwialiśmy Jej spokój, uśmiech dla każdego, odczuwaliśmy autentyczne zainteresowanie naszymi sprawami i problemami. Przy każdym spotkaniu okazywała nam serdeczność, służyła życzliwą poradą, potrafiła każdego podtrzymywać na duchu w trudnych życiowych sytuacjach. Podczas obchodów żydowskich świąt stwarzała dla wszystkich członków Gminy rodzinną atmosferę pełną ciepła i radości, że znowu spotkamy się razem. Maria Róża Jakubowicz zmarła 30 grudnia 2007 r. w Krakowie. Spoczęła w alei głównej nowego cmentarza żydowskiego przy ulicy Miodowej. W jednym z wielu nekrologów opublikowanych w Dzienniku Polskim napisano: Szlachetna osoba o wielkim sercu i światłym umyśle, poświęcająca się dla innych, niezastąpiona opiekunka potrzebujących. --- Maria Róża Jakubowicz, daughter of Abraham Pistol, was born on 1st May 1918 in Dobczyce. Maria Róża Jakubowicz was described by Sławomir Pastuszka in Nasza Gmina (Our Community) as the epitome of a Jewish woman who was called ” The Community’s Mother” by the Jews in Krakow. Her incredible personality contributed to creating a close bond between the Krakow Community members. Jakubowicz’s special character allowed them to feel the atmosphere of a real Jewish home that was lost by the majority of members during holocaust. Her heroism and bravery during WWII are admirable. After getting to Krakow in June1945, Maria Jakubowicz got involved in the work for the Regional Jewish Commitee at Długa 38. Her main duties included looking after children, mostly orphans, who survived on the Polish territory and who were repatriated from Polish orphanages in the Soviet Union. Thanks to her engagement, lots of children received new clothes, school supplies as well as hot meals. Following Maria and Majer’s (her husband’s) efforts, a vast majority of them managed to go to Israel where they could live freely as Jews. Founded in 1945, the Jewish Religious Association, which changed its name into Kongregacji Wyznania Mojżeszowego in June 1946, served as the Community by organising the religious life as well as by dealing with administration and social welfare. Majer Jakubowicz was the first Chairman while Maria was actively engaged in the Community’s life. She transformed the HQ from regular offices into a real Jewish home where everyone felt welcome. It was a place filled with the spirit of Jewish tradition, which was particularly important, as practicing it in the post-war reality was virtually impossible. Her life story is a testament to incredibe female power. Maria Jakubowicz showed huge courage and charisma during holocaust. Moreover, she combined her incredible drive and involvement into social work for the Jewish Religious Community in Krakow during challenging post-war times, when the country was struggling with a difficult socio-political situation. Her dedication, help and empathy were invaluable. Everyone knew Maria Róża Jakubowicz. We admired her composure, kindness, smile and her authentic interest in our private matters and issues. Showing hospitality during all meetings, Maria Jakbowicz was always ready to offer some good advice and lift one’s spirits in challenging times. While celebrating Jewish holidays, she was able to create a warm, friendly atmosphere for all Community members, making everyone enjoy and appreciate the time spent together. Maria Róża Jakubowicz died on 30th December 2007 in Krakow. She was laid to rest in the main alley of the new Jewish Cemetery at Miodowa street. One of several obituaries published in Dziennik Polski read: ”A noble person with a huge heart and an open mind who devoted her life to others; an irreplaceable guardian of those in need”.

Kietrz » Re: Stokrotka
I już nie jest - brakło długopisów?

Baborów » To nie stolec to nie śmieći i to nie za wasze pieniądze tylko pro bono
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Ile P....Olec dostaje za zaśmiecanie forum?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Ile P....Olec dostaje za zaśmiecanie forum?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Ile P....Olec dostaje za zaśmiecanie forum?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Interwencja
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Znaki
[LINK]

Baborów » Re: Znaki
[LINK]

Baborów » Re: Znaki
Tematy zastępcze wygrały jak i pajac co obiecał gruszki na wierzbie też wygrał..zagląda gminy a cwaniaki się pasą.

Baborów » Ile P....Olec dostaje za zaśmiecanie forum?
24 na dobę wkleja tu śmieci to trzy etaty? za nasze podatki zamordyzm drugoroczniaka na mieszkancach

Baborów » Re: W Baborowie 😧
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » W Baborowie 😧
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
2 maja 1860 r. w Peszcie urodził się Theodor Herzl; dziennikarz, twórca i główny ideolog współczesnego politycznego syjonizmu, założyciel i pierwszy przewodniczący Światowej Organizacji Syjonistycznej. Wychowywał się w zamożnej rodzinie węgierskich Żydów. Studiował prawo na uniwersytecie w Wiedniu. Po ukończeniu studiów pracował w austriackim wymiarze sprawiedliwości, jednak z biegiem lat coraz więcej czasu poświęcał literaturze i publicystyce. Początkowo uważał, że tzw. kwestia żydowska może zostać rozwiązana poprzez powszechną konwersję Żydów, a zatem i asymilację. Momentem zwrotnym w działalności Herzla był proces Dreyfusa. Doszedł wtedy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem kwestii żydowskiej może być powszechna emigracja Żydów z diaspory i stworzenie własnego państwa. Swoją koncepcję przedstawił szerzej opinii publicznej w 1896 r. wydając w Wiedniu książkę pt. Der Judenstaat, która stała się punktem zwrotnym w rozwoju ruchu syjonistycznego w świecie. Idee zawarte w tej pracy zostały jednak przyjęte dość sceptycznie przez Żydów zachodnioeuropejskich, gdyż uznano je nazbyt radykalnymi. Niepowodzenia nie zniechęcały Herzla. W 1897 r. wraz ze zwolennikami głoszonych przez siebie idei (w tym krakowskim rabinem Ozjaszem Thonem), zwołuje pierwszy Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei. Celem popularyzowania idei syjonistycznych niebawem zakłada tygodnik „Die Welt”. Wszystkie te zabiegi podporządkowane są jednemu nadrzędnemu celowi, stworzeniu żydowskiego państwa narodowego w Palestynie. Ostatnim dziełem Herzla była książka pt. Altneuland wydana w 1902 r., gdzie przedstawił wizję państwa żydowskiego, w którym funkcjonują w symbiozie współczesna kultura europejska oraz żydowskie dziedzictwo kulturowe. Społeczeństwo nie miało być jednak religijnym, choć okazywałoby szacunek religii. W użyciu miały funkcjonować liczne języki, choć głównym językiem miałby być hebrajski. Do końca swojego życia czynił bezskuteczne zabiegi mające na celu pozyskanie „możnych tego świata” dla swojej idei. Zmarł niespodziewanie 3 lipca 1904 r. w Edlach na zapalenie płuc. Został pochowany w Wiedniu a w pogrzebie wzięło udział około 6 tys. osób. W 1949 r. jego szczątki zostały przeniesione do Izraela i pochowane na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie. W Bibliotece Jagiellońskiej dostępna jest praca autorstwa Ozjasza Thona wydana w Warszawie w roku 1929, pt. Teodor Herzl, która w niesłychanie osobliwy i ciekawy sposób przedstawia sylwetkę tego wybitnego człowieka.

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
Ile za to dostajesz Solcu Ile nas podatników kosztuje to szaleństwo psychika?

Baborów » --- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgru
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]

Baborów » Re: Kiedy otwarcie złobka pani dyrektor?
--- Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK] Scroll down for English --- 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupa bandytów związanych z Zgrupowaniem Partyzanckim „Błyskawica” dowodzonym przez Józefa Kurasia ps. „Ogień”, otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. „Stałym elementem rozprowadzanych na Podhalu ulotek „Ognia” było też utożsamianie ludności żydowskiej z komunistycznym reżimem – czytamy w broszurze wydanej przez krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej w 2017 roku pt. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” – O ile likwidacja funkcjonariuszy bezpieki czy partii miała swoje uzasadnienie, o tyle nie da się usprawiedliwić aktów przemocy wobec zwykłych, niezaangażowanych w działalność polityczną ludzi. W negocjacjach z UB w 1946 r. Kuraś postulował nawet przeprowadzenie akcji wysiedlenia Żydów z Podhala – podobnie jak odbywało się to w tych latach w odniesieniu do Niemców, Białorusinów i Ukraińców. Dawni żołnierze „Ognia” zaprzeczali oskarżeniom o antysemityzm i dążenie do fizycznej likwidacji ludności żydowskiej. A jednak z rąk jego ludzi zginęła m.in. kilkuosobowa grupa Żydów pod Nowym Targiem 20 kwietnia 1946 r., a 2 maja 1946 r. pod Krościenkiem grupka partyzantów otworzyła ogień do żydowskich cywili uciekających za granicę, zabijając kilkunastu z nich. Chociaż w tym ostatnim wydarzeniu „Ogień” nie uczestniczył bezpośrednio, to jako dowódca zgrupowania ponosił odpowiedzialność za działania podkomendnych.” Jeden ze sprawców tej zbrodni Jan Batkiewicz podczas procesu w dniu 9 sierpnia 1947 r. zeznał: „Dnia 2 maja 1946 r. dostałem rozkaz od „Ognia”: by iść do Krościenka, że tam mają przyjechać obywatele narodowości żydowskiej, którzy mają zamiar nielegalnie przekroczyć granice państwa polskiego do Czechosłowacji, których ja mam zlikwidować. Około godz. 22 zobaczyliśmy, że od strony Nowego Sącza nadjechał samochód, stanął i zgasił światło. Wysłaliśmy zbadać, kto jedzie, „Długiego”, który natychmiast przyszedł i mówił, że w samochodzie są cywile, lecz kto, nie mówił. W międzyczasie nadjechał motocykl, któryśmy zatrzymali i po wylegitymowaniu okazało się, że na motorze jechał „Łazik”. Dostaliśmy rozkaz od „Ognia”, że w razie spotkania „Łazika” ma być zastrzelony. Następnie ja dałem rozkaz, by dwóch poszło na bok zlikwidować „Łazika”.” Zanim przejdziemy do dalszej części zeznania Batkiewicza warto zatrzymać się na chwilę przy Janie Wąchale ps. Łazik dowódcy patrolu egzekucyjnego Armii Krajowej, na którego, z powodu zabicia dwóch kupców z Nowego Targu, wyrok śmierci wydał sam Józef Kuraś ps. „Ogień”. „Łazik” został wynajęty owego feralnego 2 maja 1946 roku przez Komitet Żydowski w Krakowie do ochrony Żydów, którzy z Polski chcieli dostać się do Palestyny via Czechosłowacja. Kuraś dowiedziawszy się o tym fakcie, rozkazał grupie pod dowództwem 17 letniego wówczas Batkiewicza zlikwidować „Łazika”. Wrócimy do relacji Batkiewicza; „Po przyjściu do samochodu zapytałem się szofera, którego nazwiska nie znam, kogo wiezie, na co szofer odpowiedział, że wiezie letników na letnisko. Przystąpiliśmy do legitymowania i jak się okazało, byli to obywatele narodowości żydowskiej. Po wylegitymowaniu ustawiliśmy ich przy samochodzie. Widziałem, że część osób uciekła, lecz było ciemno, więc nie zatrzymywaliśmy ich. Następnie po wylegitymowaniu wszystkich dałem rozkaz wystrzelać. Po wydaniu rozkazu przeze mnie strzelali wszyscy do wymienionych obywateli narodowości żydowskiej. Dokumentów nie zabieraliśmy, tylko żywność, która znajdowała się na samochodzie, i części garderoby”. Jan Batkiewicz wyszedł z więzienia na mocy amnestii w 1956 r. Warto wspomnieć, że sprawa osądzenia sprawców morderstwa pod Krościenkiem miała ciąg dalszy. Postanowieniem Sądu Wojewódzkiego w Krakowie z 15 czerwca 1992 r. orzeczono nieważność wyroku na Batkiewicza. W uzasadnieniu stwierdzono: nieżyjący już Jan Batkiewicz był członkiem tajnej organizacji „Błyskawica” i „Ogień”, która miała na celu doprowadzenie do niepodległego bytu Państwa Polskiego. Organizacja, do jakiej należał, działała pod znakiem Armii Krajowej. Stąd też bezpodstawne oskarżenie Jana Batkiewicza o udział w zamordowaniu kilkunastu osób narodowości żydowskiej. Jan Batkiewicz nie przyznał się do popełnienia tego czynu i wyjaśnił, iż w masakrze tej nie brał udziału. Mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, iż działalność Jana Batkiewicza była wynikiem dążenia do niepodległego bytu Państwa Polskiego Zbiorowy grób zamordowanych znajduje się na nowym cmentarzu żydowskim w Krakowie, znajdującym się przy ul. Miodowej 55. Na grobie w języku hebrajskim napisano: Szacunek dla świętych! Nagrobek pamięci świętych wygnańców. Tu znajduje się grób – braci, których ambicją była budowa ich kraju i po ucieczce z pieca niemieckiego piekła zostali zamordowani przez morderców z NSZ w Nowym Targu w ich drodze do kraju w wiośnie ich życia. Herc Ludwik – 20 lat Lindenberger Leon – 24 lata Unterbruch Henryk – 42 lata Roze Beniamin – 33 lata Joachimsman Rut – 22 lata zamordowani w dniu 20 siwan 706 – 29 IV 1946 Galer Josef Dawid – 12 lat Finkelsztejn Jaakow – 25 lat Skórecki Josef – 40 lat Flam Jisrael – 20 lat Wygoda Awraham – 50 lat i jego żona Wygoda Dewora – 46 lat Benoiński Ajzik – 48 lat i jego żona Benoińska Rachel – 46 lat Holand Fejge – 46 lat i jej córka Holand Rachel – 19 lat Szapira Luba – 45 lat i jej córka Szapira Rachel – 18 lat Szloser Rachel – 45 lat zamordowani w dniu 2 ijar 706 – 2 V 1946 Niech będą dusze ich zawiązane w węźle życia. (tłum. Sławomir Pastuszka) Na podstawie: K. Panz, „Dlaczego oni, którzy tyle przecierpieli i przetrzymali, musieli zginąć”. Żydowskie ofiary zbrojnej przemocy na Podhalu w latach 1945–1947, „Zagłada Żydów. Studia i Materiały” 2015, nr 11, s. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Broszura edukacyjna Instytutu Pamięci Narodowej. Tekst dostępny: [LINK] Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Tekst dostępny: [LINK] --- A group of thugs connected with a Partisian Grouping called ”Błyskawica”, led by Józef Kuraś (alias ”Ogień”), opened fire on Jewish civilians who were trying to cross the border, killing several of them. This incident took place on 2nd May 1946 near Krościenko. „Brochures distributed by ”Ogień” across the Podahale region always included the same element – comparing the Jewish community to the communist regime”, a brochure issued in 2017 by the Krakow branch of the Institute of National Remembrance notes. As long as eliminating the Secret Police officers could be explained, the violence directed at regular people who were not linked to any political activities cannot be excused. During the negotiations with the Secret Police in 1946, Kuraś appealed for the expulsion of Jews from Podhale, just like it happened with the German, Belarusian and the Ukrainian people. Former ”Ogień” soldiers denied both their anti-Semitism and their willingness to eliminate the Jewish community, however a group of Jews lost their lives near Nowy Targ on 20th April 1946. What is more, a group of partisans opened fire on 2nd May near Krościenko, killing a group of Jewish civilians trying to cross the border. Despite the fact that ”Ogień” did not participate directly in the latter incident, as a chief of the grouping, he bore full responsibility for his people’s actions.” Mass grave is located at the new Jewish Cemetery in Krakow at Miodowa 55. Written in Hebrew, the tomb notes: Respect for the saints! Tomb in memory of the holy exiles. Here is a tomb of brothers, whose ambition was to build the country and who, after escaping the German hell, were murdered in Nowy Targ on their way to their country, in the prime of their lives. Herc Ludwik – aged 20 Lindenberger Leon – aged 24 Unterbruch Henryk – aged 42 Roze Beniamin – aged 33 Joachimsman Rut – aged 22 murdered 20 siwan 706 – 29th April 1946 Galer Josef Dawid – aged 12 Finkelsztejn Jaakow – aged 25 Skórecki Josef – aged 40 Flam Jisrael – aged 20 Wygoda Awraham – aged 50 and his wife, Wygoda Dewora – aged 46 Benoiński Ajzik – aged 48 and his wife, Benoińska Rachel – aged 46 Holand Fejge – aged 46 and her daughter, Holand Rachel – aged 19 Szapira Luba – aged 45 and her daughter, Szapira Rachel – aged 18 Szloser Rachel – 45 lat murdered on 2 ijar 706 – 2nd May 1946 May their souls be tied in the knot of life. (transated by Sławomir Pastuszka) Based on: K. Panz, “Why Did They, Who Had Suffered So Much and Endured, Have to Die? ”: The Jewish victims of armed violence in Podhale (1945-1947). Holocaust Studies and Materials 2015, nr 11, p. 33–89. Józef Kuraś „Ogień” i Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica”. Educational brochure of the Institute of National Remembrance. Text available at: [LINK] Article: Wniosek z dziennikarskiego dochodzenia: „Ogniowcy” mordowali Żydów: Text availabe at: [LINK]